Kraśnik, Łuków. W Kraśniku dwójka nastolatków trafiła do szpitali po tym jak zażyła dopalacze. W Łukowie pomocy lekarskiej potrzebował 26-letni mężczyzna, który również wcześniej chciał poprawić sobie samopoczucie takimi specyfikami.
- Nastolatek wraz ze swym 15-letnim kolegą zażyli wcześniej specyfik kupiony w kraśnickim sklepie z dopalaczami – mówi Renata Laszczka-Rusek, z KWP w Lublinie. - Zaraz potem źle się poczuli i stracili przytomność. Lekarze pogotowia ratunkowego zabrali nieprzytomnych prosto z ulicy.
14-latek przebywa w szpitalu w Kraśniku. Jego kolega trafił do placówki w Lublinie.
Policjanci przeszukali kraśnicki sklep. Dowiedzieli się od sprzedawcy, że klienci kupili ponad 100 opakowań tego samego specyfiku co chłopcy. Wczoraj po przeszukaniu sklep, zgodnie z decyzją Głównego Inspektora Sanitarnego został zamknięty.
- Jeden z chłopców w rozmowie z policjantami przyznał, że nie wiedział, że tak straszne będą skutki użycia dopalaczy. Obiecał, że więcej tego już nie zrobi – dodaje Leszczka-Rusek.
Wczoraj do szpitala w Łukowie rodzice przywieźli 26-latka. Wcześniej mężczyzna kupił dopalacze w sklepie w Łukowie, zażywał też narkotyki
Młodzi ludzie pozostają pod obserwacją lekarzy. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawą zajęła się policja, która powadzi postępowania w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowi. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności.