Rozmowa z Martą Jędrejek z Koła Gospodyń Wiejskich z Garbowa.
• Z czego został wykonany wieniec?
– Powstał z różnych rodzajów zbóż: pszenżyta, pszenicy, jęczmienia browarowego, owsa. Jest też len i czarnuszka, nawet pani prezydentowa ją rozpoznała. A liście winogron i kwiatki były ze słomy. Wieniec wiła tylko jedna z pań: Maria Wójcik, był więc wity jedną ręką. Dekoracje zaś wykonała Anna Chojnowska. W sumie, przy wieńcu pracowało około dziesięciu osób. Nasze koło specjalizuje się w wieńcach tradycyjnych. Żaden z elementów nie jest klejony.
• Ile czasu powstawał?
– Pracowałyśmy przy nim jakieś dwa tygodnie. Wielkość wieńca była z góry narzucona. Do tych wymogów się dostosowałyśmy, wysokość to 1,8 m, szerokość – 1,5 m.
• Najpierw był projekt?
– Wykonałyśmy rysunki, później powstała konstrukcja z drutu. I zaczęło się wicie. Najpierw główne patyki, później podstawa. Taki wieniec składa się z dwóch części. Górę można rozebrać, żeby łatwiej było go przetransportować.