Archidiecezja Lubelska nie może odpowiadać za czyny duchownego. To odpowiedź lubelskiej Kurii Metropolitalnej na sądowy wniosek mieszkańca Lublina. 34-latek domaga się finansowego zadośćuczynienia za czyny pedofilskie, których przed laty miał dopuścić się ksiądz, były profesor KUL.
Pan Piotr, o którym pisaliśmy wielokrotnie oskarża duchownego z Lublina, emerytowanego profesora KUL o czyny pedofilskie. Miało do nich dojść w latach 90-tych poprzedniego wieku, kiedy pan Piotr miał 12 - 14 lat.
W tym czasie miało dojść do dwóch gwałtów w domku letniskowym księdza na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim, gdzie również rodzice 34-latka mieli nieruchomość. We wcześniejszych latach duchowny miał go całować w usta, głaskać i dotykać miejsc intymnych ciała. Rodzice 34-latka przez wiele lat przyjaźnili się z duchownym.
500 tys. zł
Pod koniec grudnia ub.r. 34-latek złożył w sądzie wniosek o zawezwanie do próby ugodowej w sprawie zapłaty 500 tysięcy złotych "tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w postaci zwłaszcza godności, nietykalności cielesnej oraz integralności seksualnej”. Do zapłaty wezwany był nie tylko duchowny, ale też i Archidiecezja Lubelska.
Podczas czwartkowego posiedzenia nie było w sądzie ani księdza, który od początku wszystkiemu zaprzecza ani jego pełnomocnika. Sąd uznał, że jest to równoznaczne z brakiem zgody na ugodę. Na jej zawarcie nie zgodziła się też Archidiecezja Lubelska.
- Nie ma przesłanek, aby osoba prawna odpowiadała za czyny innej osoby - wyjaśniała dziennikarzom mecenas Ewa Stepowicz - Lizut. - Wniosek jest lakoniczny i trudno się do niego merytorycznie odnieść.
Będzie proces
- Będzie proces - zapowiedział mec. Jarosław Głuchowski, pełnomocnik pana Piotra. - Kiedy? Jeszcze nie wiadomo. Musimy skompletować dokumenty - dodaje.
Sprawą 34-latka zajmował się specjalny zespół w kurii. Zebrane podczas postępowanie dokumenty pod koniec lutego zostały przesłane do Watykanu.