Do radykalnych działań posunęli się w środę członkowie Lubelskiej Akcji Lokatorskiej podczas wizyty komornika w jednym z mieszkań, których lokatorów czeka eksmisja. Zabrali komornikowi protokół, porwali go, a jedna z osób uciekła ze strzępami przez okno.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Do incydentu doszło w budynku przy ul. Kresowej, skąd musi się wynieść dwoje lokatorów (kobieta i jej ojciec), wobec których zapadł prawomocny wyrok eksmisyjny (zdjęcie 1). Jest tu jedno z 14 mieszkań, których opróżnienie Zarząd Nieruchomości Komunalnych zlecił wrocławskiej spółce MASTA zobowiązując ją do zapewnienia eksmitowanym pomieszczeń tymczasowych na co najmniej miesiąc.
Lokatorzy z Kresowej mieli trafić do pomieszczenia w Ciecierzynie, termin eksmisji wyznaczono na piątek, co jest już nieaktualne, bo właściciel lokalu w Ciecierzynie anulował rezerwację twierdząc, że MASTA wprowadziła go w błąd. Inne pomieszczenie tymczasowe znaleziono w Podlodowie odległym od Lublina o 70 km, o czym usuwanych lokatorów komornik musi powiadomić listownie, co o dwa do trzech tygodni opóźni przymusową przeprowadzkę.
Chęć dobrowolnego przeniesienia się do partnera kobiety lokatorzy mieli zadeklarować podczas wtorkowej wizyty komornika, który twierdzi, że prosili go też o zapewnienie transportu rzeczy. W środę przyjechały tu nie tylko ciężarówki, ale też członkowie Lubelskiej Akcji Lokatorskiej próbującej powstrzymać serię eksmisji. Twierdzili, że lokatorzy składając dzień wcześniej oświadczenie, że mają gdzie się podziać, byli nietrzeźwi, przez co ich deklaracja jest nieskuteczna.
Kobieta przyznała w środę, że takie oświadczenie złożyła, mężczyzna potwierdzał, że ma gdzie się przenieść. Takie deklaracje – jak twierdzi komornik – znalazły się w sporządzanym przez niego na miejscu protokole z prowadzonych działań.
Wtedy to Michał Wolny z Lubelskiej Akcji Lokatorskiej, któremu kobieta z wyrokiem eksmisyjnym podpisała pełnomocnictwo poprosił o możliwość sfotografowania protokołu. Gdy jego koleżanka robiła zdjęcia, on zabrał i porwał protokół, koleżanka z aparatem chwyciła resztki dokumentu, które komornik próbował jej wyrwać, a później uciekła przez okno na parterze.
– W tym momencie pan dokonał przestępstwa przeciwko dokumentom. Nie odpuszczę tego – oświadczył komornik Artur Łukomski i wezwał na miejsce policję.
– Tak, jestem z siebie zadowolony, że udało mi się zatrzymać bezprawną akcję – mówił Wolny i odmówił podania danych koleżanki znajdujących się w zabranym przez nią protokole.
– Mężczyzna został doprowadzony do komisariatu i przeszukany. Przyznał się. Zostało mu wystawione wezwanie – mówi Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji. Dochodzenie będzie prowadzone na podstawie art. 276 Kodeksu karnego, który mówi, że osobie niszczącej dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać grozi kara do dwóch lat więzienia.
Ostatecznie dobrowolnie mieszkanie opuścił tylko mężczyzna. Jego córka pozostała przy Kresowej.