Prawie milion złotych przeznaczył Ratusz na budowę ulicy, przy której mieszka zastępca prezydenta Lublina. Ci, którzy żyją w innych rejonach miasta, mają mniej szczęścia.
Chodzi o podział pieniędzy na inwestycje realizowane przy współudziale mieszkańców. Najpierw zbierają oni pieniądze i zamawiają niezbędne projekty techniczne, potem czekają, aż Ratusz wyłoży część pieniędzy na budowę. – Coś niedobrego dzieje się z tymi inwestycjami – twierdzi Tułajew.
I wskazuje przykład ul. Hiacyntowej, na którą miasto wygospodarowało aż 990 tys. złotych. Do podziału było 1,6 mln zł, pieniądze zostały właśnie rozdysponowane. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że przy Hiacyntowej mieszka zastępca prezydenta Lublina Stanisław Fic.
– W jaki sposób ul. Hiacyntowa została umieszczona na liście inwestycji realizowanych przy współudziale mieszkańców, skoro nie wynika to ani z budżetu miasta, ani z innych dokumentów? – docieka Tułajew.
Według jego informacji, ulica nie ma nawet gotowych kosztorysów. Radny wypomina też Ratuszowi, że znacznie mniejsze kwoty urzędnicy przekazują na ulice, których mieszkańcy już kilka lat temu złożyli w magistracie komplet dokumentów. Albo wcale nie finansują tych wniosków.
– Czy nie powinniśmy skierować pieniędzy tam, gdzie mieszkańcy przygotowali wszystkie dokumenty i mają już pozwolenie na budowę? Bo Hiacyntowa takiego pozwolenia nie ma – mówi Tułajew.
– Dlaczego na budowę ul. Janiny Porazińskiej trafiło tylko 200 tys. złotych, skoro inwestycja będzie kosztowała 800 tys. złotych? Dlaczego pominięto całkowicie ulicę Romanowskiego, gdzie pozwolenie na budowę wydano jeszcze w 2009 r., a jej koszt to tylko 300 tys. złotych?
– Romanowskiego, jak na ulicę osiedlową, jest bardzo ruchliwa. Tymczasem, na prawie całej jej długości nie ma chodnika. Szkoda że nikt w Ratuszu tego nie chce zauważyć – skarży się pan Krzysztof, mieszkaniec Konstantynowa.
– Ze względu na fakt, że jestem mieszkańcem ulicy Hiacyntowej wyłączyłem się oficjalnie z jakichkolwiek decyzji, które dotyczą tego tematu – zapewnia tymczasem Stanisław Fic.
Dlaczego Hiacyntowa dostała takiego przyspieszenia? – To wyłącznie zasługa bardzo silnej presji ze strony mieszkańców tej ulicy – kwituje Iwona Blajerska, rzecznik magistratu.