Zakończyło się sprawdzanie projektów zgłoszonych do budżetu obywatelskiego na przyszły rok. Co czwarty pomysł nie przeszedł oceny formalnej, co oznacza, że nie może być poddany pod głosowanie
– Sprawdzaliśmy czy grunt jest nasz, czy pomysł jest możliwo do realizacji w ciągu jednego roku, czy to jest zgodne z planem zagospodarowania terenu – wylicza Piotr Choroś, dyrektor Biura Partycypacji Społecznej w Urzędzie Miasta. W ten sposób spośród 223 projektów zdyskwalifikowano 58.
Wśród odrzuconych projektów jest m.in. pomysł na ustawienie „Masztu 100-lecia Niepodległości” na rondzie obok Gali. Na szczycie 30-metrowego masztu miałaby powiewać wielka flaga Polski. Zdaniem miejskich urzędników pomysłu nie da się zrealizować, bo „rondo objęte jest unijnym projektem przebudowy”.
Zdyskwalifikowany został też pomysł na ustawienie rzeźby największego lubelskiego piłkarza, Władysława Żmudy. Urzędnicy stwierdzili, że nie wolno budować pomników za pieniądze z budżetu obywatelskiego. Za niezgodną z regulaminem uznana została propozycja odkupienia od prywatnych właścicieli dwóch boisk przy ul. Husarskiej. A także pomysł na wybudowanie komisariatu policji na Felinie. Ratusz tłumaczy, że samorząd miasta nie jest od budowania komisariatów.
Z innych przyczyn odrzucono pomysł na budowę miejsc parkingowych na Tatarach. Ratusz uznał, że wyznaczenie parkingów „wiąże się ze zbyt dużą wycinką drzew”. Ten sam argument padł odnośnie parkingów obok Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej (przy Jaczewskiego i Sierocej). Podobnie było z propozycją wybudowania 70 miejsc parkingowych na osiedlach Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Według Ratusza „nie można całej przestrzeni i zielonych osiedli podporządkować samochodom”, bo cierpią na tym piesi.
Zbyt wysokie koszty przesądziły o porażce kilku innych projektów. Wśród nich pomysłu na zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów linii 4 i 47 oraz uruchomienia dodatkowej linii na Sławin. Autorzy projektu uznali, że na dodatkowe kursy wystarczy wydać niecałe 158 tys. zł. Ale według wyliczeń miejskich urzędników koszty byłyby dziesięciokrotnie większe i przekroczyłyby 1,7 mln zł.
Jeszcze większa różnica była w przypadku pomysłu na rozbudowę podstawówki na Felinie. Do projektu wpisano kwotę 1,2 mln zł, tymczasem według Ratusza budowa pochłonie 20 mln zł. Tutaj pada jeszcze jeden argument: budowa jest już w planach.
Autorzy odrzuconych pomysłów mogą się jeszcze odwołać. – Czekamy do końca miesiąca – zapowiada Choroś. Kilka innych projektów może trafić pod głosowanie, o ile zostaną zmodyfikowane przez autorów. Tak jest chociażby z propozycją, by na Ratuszu zamontować wyświetlacz pokazujący zadłużenie miasta. Urzędnicy nie chcą, by „zegar długu” zawisł akurat na Ratuszu i tłumaczą, że to zabytkowy budynek.