Rozmowa z Edwardem Piłatem, właścicielem sklepu "Świat Zwierząt” w Zamościu
- To oczywiste, ja po prostu lubię zwierzęta. Od dawna hoduję różne gatunki papug. To moja pasja, ale w dwóch moich sklepach mam też chomiki, króliki, szynszyle, rybki. No i wszelkie akcesoria, specjalne karmy.
• A wśród klientów dominują...
- Dzieci, które przyprowadzają do mnie swoich rodziców i żądają jakiegoś futrzaka w ramach prezentu urodzinowego. Dorośli ustępują, ale
nie zastanawiają się, czy dzieciak będzie w stanie odpowiedzialnie zająć się żywą istotą.
• Biznes kręci się przez cały rok?
- Wakacje to raczej martwy sezon, ale wyłącznie jeśli chodzi o sprzedaż zwierząt. Teraz ludzie chętniej oddaliby zwierzaka na przechowanie, niż się nim zajmo-wali. Mam, na szczęście, stałych klientów, którzy kupują karmę i akcesoria dla swoich pupili.
• Naprawdę zdarza się,
że ktoś chce zwracać "towar”?
- Niestety tak, zwykle właśnie w okresie urlopowym. Czasem się nawet zgadzam, bo mi żal zwierzaka. Ale to sporadycznie.