Sąd aresztował w poniedziałek Alicję J. - kobietę, która podawała się za dziennikarkę i oszukiwała hotele w całym kraju, m.in. Lublinie i Zamościu. Kobiecie grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Policjanci zatrzymali 59-latkę i przekazali Prokuraturze Rejonowej w Zielonej Górze. – W poniedziałek postawiliśmy jej pięć zarzutów związanych z wyłudzeniami usług hotelowych m.in. w Zamościu, Zakopanem, Szczecinie i Łodzi - mówi Robert Kmieciak, szef Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze.
Ale to nie jest wszystko. Prokuratura wie, że kobieta działała w podobny sposób w wielu innych miastach, m.in. w Lublinie. - W tych sprawach czekamy jeszcze na dokumenty – wyjaśnia Robert Kmieciak i apeluje do innych prokuratur w kraju, by przesyłały do Zielonej Góry materiały w sprawie Alicji J.
Alicja J. przyznała się do winy. W poniedziałek sąd o aresztował ją na trzy miesiące. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.
Wywiad z prezydentem Zamościa
59-letnia Alicja J. przyjechała w połowie lutego do Zamościa. Powiedziała, że jest z TVN i kręci reportaż dla programu "Uwaga” o rodzinach zastępczych. Przeprowadziła nawet wywiad z prezydentem Zamościa. Kobieta zameldowała się w hotelu Senator i po ośmiu dniach zniknęła nie płacąc rachunków na ponad 3 tys. zł.
Nie zapłaciła też 7 tys. zł Telewizji Kablowej Zamość za wynajęcie operatora kamery. W podobny sposób działała w całej Polsce. Policja przez wiele miesięcy nie mogła jej namierzyć.