Mieszkaniec Głuska zostawił auto przed sklepem. Gdy wrócił z zakupami samochodu nie było. Ukradli – pomyślał i wezwał policję. Rozwiązanie zagadki okazało się zgoła inne.
Policjanci rozpoczęli rutynowe czynności: przesłuchiwali pracowników sklepu, szukali świadków.
Samochód odnalazł się …naprzeciwko sklepu budowlanego. Okazało się, że auto samo przetoczyło się przez ulicę i uderzyło w bramę garażu.
Właściciel posesji w samochodzie znalazł dokumenty z adresem kierowcy. Pojechał do jego domu. Tam zastał jego żonę, która telefonicznie zawiadomiła męża o cudownym odnalezieniu auta.
- Policjanci przejrzeli potem zapis sklepowych kamer. Widać na nim jak auto samo stacza się w dół i opuszcza parking – mówi Anna Smarzak, z lubelskiej policji.