Inspektor Urzędu Kontroli Skarbowej w Lublinie został wczoraj rano zatrzymany. Prokuratura zarzuca mu domaganie się 120 tys. zł łapówki od przedsiębiorcy.
40-letni Przemysław G. wczoraj jak zwykle miał kontrolować przydzielone mu przedsiębiorstwo. Nie wiedział, że od kilku miesięcy w jego sprawie śledztwo prowadzi komórka wywiadu skarbowego Ministerstwa Finansów i policja. O szóstej rano śledczy wkroczyli do jego mieszkania. - Urzędnik był zaskoczony, ale nie stawiał oporu - mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. - Przeszukaliśmy jego dwa lubelskie mieszkania oraz pokój w pracy.
W kominku jednego z mieszkań inspektora leżały przygotowane do spalenia dokumenty z kontroli skarbowej. W prokuraturze Przemysław G., usłyszał zarzut żądania łapówki. Od jednego z biznesmenów kilkakrotnie domagał się przekazania części nieruchomości wartej 120 tys. zł. Chodziło o tę część obiektu, który biznesmen wykorzystywał do działalności gospodarczej. Przemysław G. już nawet przez kilka miesięcy korzystał z tego miejsca. Prokuratura podsumowała opłaty, których nie uiścił i potraktowała je jako przyjęcie łapówki wartej 12 tys. zł.
- W zamian obiecywał wstrzymanie kontroli skarbowej, która według jego słów miała już być zaplanowana - mówi Marek Woźniak, zastępca prokuratora okręgowego w Lublinie.
- Apelujemy do przedsiębiorców, którzy mają informacje o jego korupcyjnych zachowaniach. Prosimy o kontakt z policjantami z Centralnego Biura Śledczego w Lublinie - dodaje Wójtowicz.
Przemysław G. w UKS pracował w komórce zajmującej się kontrolowaniem podatków VAT. W skarbówce od 14 lat.
Dziś prokurator zdecyduje, czy wystąpił o jego aresztowanie.