Odwołania pełniącego obowiązki dyrektora Centrum Spotkania Kultur Marka Krakowskiego chcą członkowie sejmikowej Komisji Edukacji, Kultury i Sportu. Za przyjęciem wniosku do marszałka województwa głosowało sześciu radnych, w tym jeden z Prawa i Sprawiedliwości.
- CSK budowaliśmy wielkim wysiłkiem, wydaliśmy na to gigantyczne pieniądze. Ta inwestycja stała się marką województwa lubelskiego rozpoznawalna w Polsce, Europie i na świecie, przyjeżdżali tu widzowie z całej Europy, występowali znani artyści. Dzisiaj mamy wrażenie, że jej ranga dramatycznie spada – tłumaczy radny Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Grabczuk, który zainicjował skierowanie wniosku do marszałka.
Za stanowiskiem podczas obrad komisji zagłosowało pięciu radnych opozycyjnych oraz Zdzisław Podkański z PiS, co przy dwóch głosach przeciw i jednym wstrzymującym oznaczało przyjęcie wniosku.
Przypomnijmy, że niedawno do marszałka trafił list pracowników CSK, w którym zarzucają oni tymczasowemu dyrektorowi nękanie i mobbing. Piszą też o m.in. o braku pomysłu programowego czy spadających dochodach.
- W instytucji trwa kontrola mająca wyjaśnić to, o czym napisano w anonimowym liście. Jeśli ma tam miejsce mobbing, to są instytucje, które pracownicy mogą zawiadomić, jeśli mają świadków i dowody. Wtedy na pewno z takim pracodawcą należy się rozstać.
- Ten wniosek oceniam jako kuriozalną szarżę opozycji, do której dołożył się jeden z naszych radnych. Jeśli te wątpliwości się wyjaśnią, to będziemy dokonywać zmian personalnych, ale na razie nie ma takiej potrzeby – komentuje marszałek Jarosław Stawiarski (PiS). Jak dodaje, na chwilę obecną nie ma zastrzeżeń dotyczących działalności artystycznej CSK pod rządami obecnego dyrektora.