Ratusz może wziąć na siebie koszty budowy hali dla kupców przy Ruskiej – oznajmił we wtorek prezydent miasta. Dotąd mowa była o tym, że to kupcy opłacą budowę, ale część z nich się wycofuje.
Do tej pory sprawę hali przedstawiano jako pewną i ustaloną. Włącznie z tym, kto za co płaci i gdzie się przeprowadza. W pierwszej kolejności miasto przeniosłoby na drugą stronę ulicy targ warzywny działający przy Ruskiej. Zwolniona w ten sposób działka byłaby miejscem budowy hali targowej dla kupców z Bazaru i Novej, którzy mają ustąpić miejsca nowym inwestycjom.
Budową wspomnianej hali miała się zająć spółka utworzona przez miasto i handlowców z Bazaru i Novej. Miasto do tej spółki miało wnieść nieruchomość, a kupcy kapitał. Ale to właśnie przestało być pewne.
– Część ludzi zaczyna się wycofywać. Boją się, nie chcą przechodzić na Ruską do nowej hali – potwierdza Urszula Syroka, prezes spółki Bazar zrzeszającej kupców handlujących w kioskach na zadaszonym targowisku obok hali Nova.
To dlatego Ratusz podpowiada inne rozwiązanie. – Miasto może samodzielnie zbudować tę halę – proponuje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – W takim przypadku nie bylibyśmy u siebie i musielibyśmy płacić czynsz – przyznaje Syroka.
Jeszcze kilka dni temu prezydent miasta zapewniał nas, że lada dzień przekaże radnym projekt uchwały powołującej spółkę z udziałem kupców. Takiego projektu nie ma i nie wiadomo, czy w ogóle będzie.
– Nie mamy jasnej deklaracji z drugiej strony – wyjaśnia Żuk, który we wtorek spotkał się z przedsiębiorcami z Bazaru.
– 10 czerwca mamy walne zgromadzenie spółki, wtedy może zapaść decyzja – mówi Syroka.
Jeśli kupcy nie wyłożą kapitału, wtedy miasto może wyłożyć go samo. Ale Ratusz ma w zanadrzu jeszcze inną możliwość. To dogadanie się z właścicielem giełdy w Elizówce, spółką Lubelski Rynek Hurtowy, której prezes przyznał, że gotów jest zbudować halę. Proponował, aby samorząd oddał ziemię pod halę Lubelskiemu Rynkowi Hurtowemu stając się jego akcjonariuszem.
– Tego nie chcemy, żeby nie stracić kontroli – odpowiada Żuk, który woli rozwiązanie, w którym miasto i giełda zawiązują nową spółkę, do której samorząd wnosi ziemię, a giełda kapitał. Dokładnie tak jak ma/miał wyglądać układ miasta z kupcami.
Pytany przez nas wprost, czy gdyby miasto postanowiło samo wziąć na siebie budowę hali, jej projekt zostanie okrojony, prezydent zaprzeczył. Koszty budowy szacowane są obecnie na 10 milionów zł. Obiekt mógłby być gotowy w przyszłym roku.