Kilkudziesięciu lekarzy ze szpitala im. Jana Bożego pikietowało dziś domagając się takiego zarządzania szpitalem, by był możliwy jego rozwój a nie regres.
- Walczymy o większe pensje. Jestem w trakcie specjalizacji, zarabiam 1500 złotych brutto - Bogusław Goljanek, chirurg trzyma jeden z transparentów. - Walczymy też o byt szpitala. Dyrektor zamyka poradnie, ogranicza liczbę łóżek. Na chirurgii chorzy leżą na korytarzu, bo sale chorych są wyłączone z użytku. Rzekomo dach się wali, choć nikt tego nie zauważył.
Pielęgniarki i lekarze z Jana Bożego prosili już wiele razy o interwencję marszałka województwa lubelskiego. Marszałek obiecywał, obiecywał i nic. Dziś Andrzej Olborski, wicemarszałek ds. służby zdrowia przyjechał do szpitala i razem z jego dyrektorem obszedł wszystkie oddziały. A pikietującym znowu coś obiecał. - Zostaną podjęte decyzje personalne i płacowe - mówił. - Temu szpitalowi jest potrzebny rozruch. Najprawdopodobniej poręczymy kredyt dla szpitala. (STEP)