
1 września 1939 roku, o świcie, niemiecki pancernik Schleswig-Holstein ostrzelał polskie Westerplatte. Wówczas historia – nie tylko naszego kraju, ale i całego świata – zmieniła swój bieg.

Najkrwawszy konflikt zbrojny w dziejach to kilkadziesiąt milionów istnień ludzkich. Wśród nich prawie 6 milionów Polaków. Nie sposób zapomnieć o okrucieństwie wojny i jej skutkach.
W Lublinie centralnym punktem uroczystości było złożenie wieńców i kwiatów przy Płycie Nieznanego Żołnierza na Placu Litewskim. Nie zabrakło przedstawicieli władz samorządowych, instytucji państwowych i mieszkańców miasta, którzy swoją obecnością chcieli oddać hołd bohaterom września 1939 i całej wojny.
W swoim przemówieniu radny miasta i jednocześnie dyrektor lubelskiego IPN, Robert Derewenda przypominał o zbrodniach hitlerowskich Niemiec i stalinowskiego Związku Sowieckiego. Zaznaczał też, że nie wolno zapominać o politycznych skutkach wojny, czyli o ponurych czasach, gdy Polska znalazła w strefie wpływów ZSRR. Podkreślił, że dziś należy pamiętać nie tylko o bezpośrednich ofiarach wojny, ale też o bohaterach walki z komuną.
Głos w imieniu władz samorządowych zabrał również Jarosław Szymczyk, dyrektor generalny Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego:
– Wolność nie jest dana raz na zawsze – powiedział, nawiązując m.in. do wydarzeń za naszą wschodnią granicą i kładąc nacisk na potrzebę budowania silnej armii. – Siła bez wolności i sprawiedliwości jest tylko przemocą i tyranią – dodał, cytując Józefa Piłsudskiego.
Druga część lubelskich uroczystości to otwarcie przygotowanej przez IPN wystawy „Wrzesień 1939. Polska wobec niemieckiej i sowieckiej agresji”. Ekspozycja stoi pod budynkiem Poczty Głównej, co jest na swój sposób symboliczne. To przecież w tym miejscu, od niemieckiej bomby, zginął lublinianin, słynny poeta, Józef Czechowicz. Organizatorzy dzisiejszych uroczystości chcieli nadać im wymiar nie tylko historyczny i symboliczny, ale też edukacyjny – stąd pomysł wystawy, bogatej w fotografie i inne materiały źródłowe.
