Jeden z lubelskich policjantów przechytrzył złodzieja. Zanim ten dotarł do lombardu, żeby sprzedać skradzione łupy, funkcjonariusz już tam był.
Po przyjęciu zawiadomienia o przestępstwie policjanci pojechali na miejsce. Jeden z dochodzeniowców rozpytywał mieszkańców kamienicy. – Wypytywał o wszystkie szczegóły, które mogły być pomocne przy ustaleniu sprawcy. Ponieważ dobrze znał okolicę i mieszkańców budynku wytypował potencjalnego sprawcę włamania – relacjonuje podkom. Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.
Policjant pojechał także do jednego z pobliskich lombardów. Poinformował pracowników, że być może młody mężczyzna będzie próbował zastawić tam złotą biżuterię. Jak się wkrótce okazało, jego przeczucia okazały się słuszne. Rzeczywiście kilkanaście minut później w lombardzie pojawił się włamywacz. Mężczyzna miał przy sobie pochodzące z kradzieży dwa złote pierścionki oraz obrączkę. Chwilę później 26-latek został zatrzymany.
Włamywacz trafił do policyjnego aresztu do wytrzeźwienia i wyjaśnienia wszystkich okoliczności. W przeszłości młody mieszkaniec Lublina wchodził już w konflikt z prawem. Był karany za przestępstwa przeciwko mieniu.
Za kradzież z włamaniem 26-latkowi grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.