Kultura ma być jednym z magnesów, które przyciągną i zatrzymają w Lublinie turystów – wynika z założeń "Strategii rozwoju turystyki do 2025 roku”.
Okazuje się, że w 2011 roku w wydarzeniach kulturalnych uczestniczyło w Lublinie prawie 543 tys. osób – to więcej niż w Gdańsku, Poznaniu czy Wrocławiu. – Mamy drugie miejsce pod Krakowie – informuje Jakub Kosowski, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki w Urzędzie Miasta. Problemem Lublina są za to bardzo drogie noclegi (średnio 273 zł za noc), to skutek bardzo małej liczby miejsc w hotelach. Jednym z zadań strategii jest zachęcenie prywatnych przedsiębiorców do budowy nowych hoteli w Lublinie.
– Podstawowy cel strategii to stworzenie produktów turystycznych i ich promocja. Teraz w opinii turystów ich nie ma – mówi Kosowski. Gość, który do nas przyjedzie, musi dostać odpowiedź na pytanie: Co ja mam robić w Lublinie? Miasto chce zaproponować takie produkty jak: Lublin Open Culture, Lublin Jagielloński, Lublin Żydowski, Lublin Turystyki Biznesowej czy Lublin Smaków. Dla przykładu w ramach Lublina Jagiellońskiego znajdzie się miejsce na zwiedzanie zabytków i Jarmark Jagielloński. Władzom zależy na rozwoju turystyki kulturowej, aktywnej, miejskiej, biznesowej oraz sentymentalnej.
Lublin odwiedza ok. 100 tys. osób rocznie. Najczęściej przyjeżdżają na 2–3 dni. – Naszą rolą jest pokazanie prywatnym przedsiębiorcom potencjału Lublina i regionu. Brakuje współpracy i wspólnych ofert np. pobytu w Lublinie i wyjazdu na Roztocze – tłumaczy Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, zastępca prezydenta miasta.
"Strategia rozwoju turystyki do 2025 roku” kosztowała ok. 58 tys. zł i została opłacona z funduszy unijnych.
Każdy może zgłosić uwagi do projektu strategii, wysyłając je na adres turystyka@lublin.eu. Konsultacje trwają do 29 września. Jesienią dokument ma trafić na obrady Rady Miasta.