18 września na pl. Zamkowym wielki koncert zagra Budka Suflera. To ma być pożegnalny, choć nie ostatni występ zespołu. - Będziemy się żegnali tak, jak chcemy i ile razy chcemy - mówi Romuald Lipko
Cały koncert będzie nosił tytuł "Memu miastu na do widzenia”, taki sam jak tytuł jednej z piosenek zespołu. Impreza będzie trwać około 4 godzin, w tym co najmniej 2 godziny zajmie Budka. Na scenę muzycy zaprosi też gości. Felicjan Andrzejczak zaśpiewa "Jolkę”, będzie także Mieczysław Jurecki oraz Bracia. Piotr Cugowski ma wykonać m.in. przebój "Za ostatni grosz”, który Budka nagrała, gdy jej wokalistą był - nieżyjący już - Romuald Czystaw. Z lubelskimi muzykami wystąpi również Ray Wilson, były wokalista grupy Genesis (po odejściu Phila Collinsa).
Na koncercie nie będzie ani Izabeli Trojanowskiej, ani Urszuli. - Chcemy zmienić konwencję. Na wielu koncertach mieliśmy jako gości zarówno Izę jak i Ulę - przyznaje Tomasz Zeliszewski, muzyk Budki Suflera. - Jest w tym też szczypta realizmu. To są dorosłe artystki, mają swoje kariery.
Stworzone dla nich przeboje wykona Ruda, czyli Joanna Czarnecka, wokalistka z zespołu Red Lips. Zaproszenie dostała też ukraińska grupa Skaj, której występ o godz. 18 rozpocznie wydarzenie na pl. Zamkowym. - Przemili nasi goście, którzy przed nami i razem z nami wyjdą na scenę, w każdym przypadku są artystami uzasadnionymi - podkreśla Zeliszewski.
Scena ma być ustawiona tyłem do kamienic. Tak, by wzgórze zamkowe niejako tworzyło amfiteatr. Wydarzenie ma być pożegnalnym koncertem Budki Suflera, choć takich pożegnań zespół miał już kilka (m.in. na Przystanku Woodstock) i kilka ma jeszcze przed sobą.
- Będziemy się żegnali tak jak chcemy i ile razy chcemy - mówi Romuald Lipko. - Zespół gra do końca roku, ewentualnie ostatni koncert jest w sylwestra. Wszystko, co zdarzyłoby się po 1 stycznia byłoby robieniem z gęby cholewy- dodaje muzyk.