Ekipa Wojciecha Smarzowskiego zakończyła kolejny etap zdjęć do filmu "Wołyń”. Wczoraj zajrzeliśmy na plan zdjęciowy w lubelskim skansenie
W Muzeum Wsi Lubelskiej ma powstać ok. 70 proc. zdjęć do najnowszej produkcji Smarzowskiego. Scenografię tworzy siedem wybudowanych na potrzeby filmu obiektów: drewniane chałupy, gliniana chata i urząd, które imitują polską wioskę na Wołyniu.
Ze względu na konieczność nakręcenia wszystkich pór roku filmowcy zaplanowali cztery wizyty w Lublinie. Trzecia z nich właśnie dobiegła końca. Zdjęcia trwały od niedzieli i zakończyły się dziś w nocy. Uczestniczyli w nich m.in. odtwórcy głównych ról: Michalina Łabacz i Arkadiusz Jakubik, a także Lech Dyblik.
Kolejny, już ostatni oraz, ekipa filmowa do skansenu przyjedzie latem. – W planie mamy 18 dni zdjęciowych, choć w samym filmie będzie to najkrótszy okres – zdradza Feliks Pastusiak, producent "Wołynia”.
Wtedy powstaną m.in. sceny pożaru wioski. Już teraz trwają ustalenia w tej sprawie ze strażą pożarną, choć sama scenografia ma tylko zostać tknięta ogniem. Resztę "załatwią” efekty komputerowe.
Filmowcy przyznają, że sporym utrudnieniem podczas zdjęć w skansenie jest dla nich pobliski nowy odcinek al. Solidarności. – Wiedzieliśmy o tym od początku. Będziemy musieli sobie z tym poradzić za pomocą efektów, czyli zastąpimy trasę jakimś ładnym plenerem. Sporo pracy będą mieli też nasi dźwiękowcy – przyznaje Pastusiak. – Z kolei podczas nocnych zdjęć problemem są świecące latarnie, choć w tym przypadku spotkaliśmy się ze zrozumieniem Zarządu Dróg i Mostów, który w tym czasie ogranicza oświetlenie – dodaje.
"Wołyń” ma być epicką opowieścią o wydarzeniach na wschodnich kresach Rzeczpospolitej w okresie II wojny światowej. – To opowieść o miłości w nieludzkich czasach – mówił przed rozpoczęciem zdjęć Wojciech Smarzowski. Scenariusz jego autorstwa powstał na podstawie zbioru opowiadań "Nienawiść” Stanisława Srokowskiego. Akcja zaczyna się wiosną 1939, a kończy latem 1945 roku. Szczególny nacisk będzie położony na opis wydarzeń z lata 1943 roku, określanych mianem rzezi wołyńskiej. Premiera filmu planowana jest na wiosnę przyszłego roku.