Kontrolerzy NIK nie zostawili suchej nitki na systemie pobierania opłat celnych i podatku VAT w obrocie paczkami z zagranicy. Do Polski trafiają miliony taki przesyłek.
Delegatura NIK w Poznaniu przyjrzała się przesyłkom pocztowym oraz kurierskim o niskiej wartości (do 150 euro) z krajów trzecich, głównie z Chin. Takie przesyłki to ponad 95 proc. wszystkich transferów.
– Minister Finansów, organy KAS oraz Poczta Polska S.A. nie dysponowali danymi o rzeczywistej liczbie przywożonych przesyłek o niskiej wartości – czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.
W Polsce przesyłki do 150 euro są zwolnione z opłat celnych, te do 22 euro z VAT, zaś prezenty nie mogą przekraczać wartości 45 euro. Z tych luk prawnych korzystają sklepy np. z Chin, które na etykietach przesyłek zaniżają wartość lub deklarują, że w paczce jest prezent.
– Przesyłki bez należności celno-podatkowych stanowiły 99,6 proc. przesyłek pocztowych o niskich wartościach i 78 proc. przesyłek kurierskich o niskich wartościach – czytamy w raporcie.
To taka zabawa w kotka i myszkę z polskim celnikami. Nie brakuje przypadków, że nadawca dzieli przesyłkę na kilka części, Tak, aby każda z nich była poniżej progów.
W raporcie przytoczono wyniki kontroli Lubelskiego Urzędu Celno-Skarbowego, działającego w sortowni Poczty Polskiej w Lublinie.
– Weryfikacja 30 przesyłek pocztowych wykazała, że wartość towarów wszystkich 30 przesyłek została zaniżona, a w przypadku dwunastu opis towaru na deklaracjach celnych był niezgodny z faktyczną zawartością przesyłki – donosi NIK.
– Ustalona przez funkcjonariuszy celno-skarbowych wartość towarów była 3,5 razy większa niż zadeklarowana przez nadawców (z kwoty 2,8 tys. zł podwyższono wartość do 9,9 tys. zł). Kwota ustalonych należności przywozowych wyniosła łącznie 2,3 tys. zł – mówi Michał Deruś, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie: – W tym oddziale służy 30 funkcjonariuszy. W tym roku, do października, na ponad 3 miliony sprawdzonych paczek, ponad 8 tys. oclono i opodatkowano na kwotę ponad miliona złotych – wylicza.
Celnik ma tylko od 15 do 20 sekund na decyzję, czy konkretna paczka ma być skontrolowana szczegółowo, czyli otwarta.
– Dlatego tak ważne jest doświadczenie funkcjonariuszy, psi nos ich pomocników oraz aparat rentgenowski do prześwietlania paczek – dodaje rzecznik.
Wniosek z raportu jest jeden – system kontroli przesyłek pocztowych i kurierskich jest dziurawy jak sito. Budżet Państwa co roku ponosi miliardowe straty. W połowie przyszłego roku ma wejść nowe prawo regulujące kwestie celne w obrocie paczkami. Każda przesyłka np. z Chin będzie musiała mieć wpisaną dokładną wartość na etykiecie.