Homoseksualizm można wyleczyć - twierdzi abp Józef Życiński. Dowód - pozytywne skutki terapii w lubelskim ośrodku "Odwaga”. - To niemożliwe.
Zdaniem hierarchy, homoseksualizm nie jest problemem teoretycznym. - Takich osób przybywa i bliscy czują się bezradni, nie wiedzą, co zrobić - mówił abp Józef Życiński podczas sobotniego "Kwadransa Pasterskiego”, cotygodniowej audycji w archidiecezjalnym radiu eR. - Niektórzy głoszą, że trzeba ich tylko zaakceptować.
Według metropolity, to bierna postawa. Ale jest alternatywa - "Odwaga”, która od 1 maja 2007 r. istnieje jako ośrodek Fundacji "Światło-Życie” na lubelskim Sławinku. Arcybiskup twierdzi, że stosowana tam terapia, sprawdzona w Ameryce, pomogła 30 procentom osób, które się zgłosiły.
A zgłaszają się - przekonuje hierarcha - ludzie z całej Polski.
- Na przykład małżeństwa, gdzie dla przykładu, jego bardziej interesowali chłopcy niż żona - mówił w radiu metropolita. - Małżeństwa po odbyciu terapii stają się typowymi małżeństwami. Nie jest więc prawdą, że geny albo przyzwyczajenie decydują o wszystkim. Warto więc wiedzieć o naszym ośrodku.
Z informacji na stronie internetowej www.odwaga.oaza.org.pl wynika, że ośrodek korzysta z osiągnięć psychologii i psychoterapii, "aby pomóc osobom o skłonnościach homoseksualnych w przejściu procesu zdrowienia i dojrzewania obejmującego wszystkie sfery ich życia”. Ale też działaniom "Odwagi” towarzyszy troska o połączenie otwarcia się na działanie Bożej łaski i wykorzystania tych możliwości, które są w ręku człowieka”.
W sierpniu ośrodek jest zamknięty. - Do pracy wrócimy we wrześniu - mówi Grażyna Tokaj, zaangażowana w działanie ośrodka. - Czy pomogliśmy 30 procentom osób? Nie umiem powiedzieć, ale na naszej stronie internetowej spisane są świadectwa osób, które u nas były.
"Pan Bóg od razu mnie wysłuchał. Dał mi siły, żebym zerwał wszelkie kontakty ze środowiskiem gejowskim, z pornografią, z masturbacją. To był cud - Pan Bóg powoli zaczął mnie prowadzić do tego, bym odkrył swoje powołanie. Prawda o mnie zaczęła mnie wyzwalać: jestem pełnowartościowym mężczyzną, powołanym, by być mężem i ojcem” - pisze jeden z wyleczonych.
Inny opisuje terapię: "Przez rok walczyłem ze sobą, aby otworzyć się na pełną współpracę. Gdy przestałem się opierać, z miejsca ruszyła moja formacja wewnętrzna. Wzrosła motywacja, emocjonalna stabilność, wola i sens tej nierównej walki (...)”. Podobnie entuzjastycznych wpisów jest dużo więcej.
Dr Zbigniew Raj, seksuolog, jest bardzo sceptyczny wobec tych rewelacji. - Homoseksualizm nie jest chorobą i nie można go leczyć. To niemożliwe - przekonuje. - Nikt nie wymyślił lekarstwa na homoseksualizm, a ja - jako doktor - nigdy nie wyleczyłem żadnego geja ani lesbijki.
Doktor podkreśla, że homoseksualizm nie jest uznawany za jednostkę chorobową. - Ale być może arcybiskup i jego ludzie znają terapię i lek, który potrafi nawrócić homoseksualistę - kończy Raj.