Lublin: Piły prą do przodu. Kolejne drzewo zniknęło z ulicy [zdjęcia]

Przy Pocztowej usuwana była w piątek stara grusza wyrastająca wprost z wąskiego chodnika po stronie targowiska. – Rosła tam bardzo długo, pięknie kwitła wiosną, mimo że pień miała cały zalany asfaltowym chodnikiem – pisze nasz Czytelnik, pan Maciej. – Obok nieco wystaje budynek, więc raczej ulica nie będzie poszerzana, chyba że budynek będzie wyburzony.

Wycinka przy ul. Pocztowej ma związek z planowaną przez miasto przebudową dróg w okolicach przyszłego Dworca Metropolitalnego, którego budowa rozpoczęła się między ul. Gazową a Młyńską. Według pana Macieja usuwanie zieleni nie jest tu konieczne.

– Dla mnie to kolejny przykład drzewa w Lublinie, które można było zachować przy odrobinie dobrej woli. Ale w Lublinie lepiej wyciąć wszystko – obrusza się nasz Czytelnik. – Nie wiem, czemu nie można było zachować drzew na 1 Maja czy Pocztowej. Bo nie pasują do koncepcji? Jakoś w innych miejscach dopiero po protestach mieszkańców dało się ocalić drzewa, które wcześniej rzekomo kolidowały. Bezmyślność i betonoza lubelskich urzędników nie zna granic.

Urząd Miasta przekonuje, że wycinki nie są bezmyślne, tylko przemyślane. – Każda lokalizacja była starannie analizowana pod kątem możliwości pozostawienia jak największej liczby drzewostanu. Wycinka została ograniczona do minimum gwarantującego realizację inwestycji – zapewnia Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza.

Jak było w przypadku tej konkretnej gruszy? – Mimo naszych starań i analiz nie udało się jej ocalić – tłumaczy Góźdź. – Drzewo koliduje z planowanym w tym miejscu chodnikiem, zjazdem do posesji oraz budową infrastruktury oświetleniowej. Rozbudowany system korzeniowy drzewa wchodzi również w kolizję z podziemną instalacją teletechniczną.

Pierwotny projekt budowy dworca i przebudowy okolicznych dróg przewidywał usunięcie 155 drzew. Ostatecznie liczbę tę ograniczono do 152.