W Lublinie działa już drugie biuro tanich usług prawnych. Od maja ubiegłego roku – kiedy w mieście powstała pierwsza taka placówka – coraz więcej osób korzysta z usług prawników bez aplikacji.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2003 r. otworzył dostęp do zawodów prawniczych osobom bez aplikacji. Natychmiast w całej Polsce zaczęły powstawać biura świadczące konkurencyjne dla adwokatów i radców prawnych, tanie usługi prawne. W zeszłym roku powstała pierwsza taka firma w Lublinie „Lex Generis”.
– Klienci są zadowoleni z naszych usług. Najczęściej pomagamy napisać pismo procesowe, udzielamy też porad prawnych. Nie zajmujemy się tylko reprezentacją przed sądem – mówi Marcin Śnieżek z „Lex Generis”.
W ubiegłym tygodniu ruszyło kolejne biuro tanich usług prawnych „Mój Prawnik”. Firmę tworzą osoby z kilkuletnim stażem pracy w warszawskich i lubelskich kancelariach adwokackich.
– Ludzie często rezygnują z wizyty u adwokata czy radcy z obawy przed wysoką ceną. Adwokat nie może zażądać za swoje czynności mniejszej kwoty, niż ta, którą określa rozporządzenie, gdyż naraziłby się na odpowiedzialność dyscyplinarną. My możemy sobie na to pozwolić – mówi Barbara Głowala z „Mojego Prawnika”.
Przed usługami prawników bez aplikacji pół roku temu ostrzegał dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej Stanisław Estreich. – Moje obawy się sprawdziły. Nie prowadzimy szczegółowych statystyk odnośnie osób niezadowolonych z usług tanich biur, ale słyszałem o błędzie w sztuce w przypadku sprawy cywilnej. Na nowo musiał zajmować się nią adwokat – mówi Estreich.
Ale większość osób korzystająca z tej formy pomocy prawnej jest zadowolona z tanich usług. – Za pismo, które miało pół strony adwokat zażyczył sobie 400 zł. Podziękowałem i przyszedłem tutaj – opowiada pan Tomasz, jeden z pierwszych klientów nowego biura.