Czy plaga pożarów składowisk odpadów i dotrze także do naszego regionu? Zdaniem ekspertów raczej nie, bo do nas nie trafiają odpady z Europy Zachodniej. Straż pożarna jest przygotowana na gaszenie dużych pożarów, grożących skażeniem chemicznym
W ostatnich dniach przez zachodnią i środkową Polskę przetacza się fala pożarów składowisk odpadów. W ciągu ostatnich 40 dni aż pięć razy paliły się takie składowiska. Ostatni pożar w Zgierzu (woj. łódzkie) strawił składowisko śmieci przywiezionych z Niemiec, Szwajcarii i Włoch. Były to odpady nie nadające się do żadnego przetworzenia. Problemem zajął się rząd, ponieważ polskie przepisy regulujące składowanie odpadów są nieprecyzyjne, stwarzają możliwość nadużyć. Służby sugerują, że w wielu przypadkach pożary mogą być wynikiem celowych podpaleń. Po pożarze pozostaje tylko popiół, a nie trudny i kosztowny do utylizacji odpad.
– Nie sadzę, aby w woj. lubelskim doszło do podobnych pożarów. Do nas nie docierają śmieci z Europy Zachodniej. Mamy dwa zakłady przetwarzania opon, w Sernikach i Poniatowej, w Kraśniku składowisko odpadów niebezpiecznych i przemysłowych – mówi Grzegorz Uliński, kierownik Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie. – Każde legalne składowisko w regionie jest przez nas monitorowane i sprawdzane – dodaje Grzegorz Uliński.
W naszym regionie nie było w tym roku przypadku pożaru składowiska śmieci. 30 kwietnia paliła się przetwórnia opon w Sernikach. Płonęło około 450 sztuk starego ogumienia. W gaszeniu pożaru brało udział około 28 zastępów straży pożarnej (14 PSP i 14 OSP).
– Jesteśmy przygotowani na takie zdarzenia, również związane z możliwością skażenia chemicznego – mówi asp. Tomasz Stachyra, rzecznik prasowy KW PSP w Lublinie. – Nie ma jednak podwyższonego stanu gotowości z związku z pożarami składowisk śmieci. W razie dużego pożaru możemy zadysponować dodatkowe jednostki z sąsiednich powiatów lub województw. Jesteśmy przygotowani na tego typu pożary, bo taki wariant często przerabiamy na ćwiczeniach – dodaje rzecznik.
W środę Przemysław Czarnek spotka się wojewódzkim inspektorem ochrony środowiska Leszkiem Żelaznym. – Wojewoda poprosił o konsultacje, bo chce poznać stan bezpieczeństwa pożarowego składowisk śmieci – mówi Radosław Brzózka, rzecznik wojewody.
>>>
Zobacz także: Ogromny pożar składowiska odpadów w Zgierzu
Wideo: TVN 24 / x-news