Ich murale zdobią ściany w USA, Niemczech, Rosji, Austrii, czy też Portugalii. Latem ozdobili kamienicę przy ul. Lubartowskiej. Radość prysła, gdy na malunku zawisł plakat wyborczy. - Nie wiedziałam, przepraszam, zdejmuję - mówi kandydatka.
Niedawno na tej samej ścianie pojawiła się reklama wyborcza kandydatki do Rady Miasta, która przesłoniła część muralu. A to oburzyło wielu internautów. "Nie każdy musi być wrażliwy na murale. szkoda, że właściciel wydał zgodę”, "To jest niszczenie i lekceważenie cudzej pracy i wizerunku miasta”, "barbarzyństwo” - czytamy w komentarzach na portalu społecznościowym Facebook.
- Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z tego jak dziś, w okresie wyborczym prezentuje się mural. Zwłaszcza, że tak wiele pracy wymagało wykonanie tego obrazu - komentuje Cezary Hunkiewicz z Europejskiej Fundacji Kultury Miejskiej, na której zaproszenie artyści stworzyli mural. - Pamiętamy jednak, że ściana jest własnością prywatną i jej los jest przede wszystkim w gestii właściciela, skądinąd bardzo przychylnego naszej realizacji.
Hunkiewicz przyznaje, że na dalsze losy malowidła nie ma wpływu. Ale jednocześnie pyta, co na to sama kandydatka: - Zastanawiam się, czy pani Helenie się to podoba - stwierdza pan Cezary.
- Wykorzystałam tę ścianę za zgodą właściciela nawet nie wiedząc, że coś jest na niej namalowane - zapewnia Helena Pietraszkiewicz, której plakat wisi na muralu. - Nie wiedziałam o tym, przepraszam za tę sytuację, nie chciałam nikogo urazić. Plakat zostanie zdjęty w środę.