Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Sterty śmieci walają się po dawnym poligonie na Górkach Czechowskich. Właściciel terenu, kielecka spółka Echo Investment nie kwapi się do sprzątania.
- Jeśli Echo nie weźmie się za porządki, może stracić część nieruchomości - ostrzega Ratusz.
Górki Czechowskie powoli zamieniają się w wysypisko śmieci. Wczoraj znaleźliśmy nawet sporą stertę elementów budowlanych z rakotwórczym azbestem. Prawdopodobnie ktoś pozbył się eternitowych płyt pozostałych z rozbiórki dachu. Na dawnym poligonie jest jeszcze kilka zaśmieconych miejsc. Wyraźnie widać, że trafiają tu całe przyczepy odpadów.
- Śmiecie z nieba nie spadają, podrzucają je pewnie ludzie z okolicy - mówi Ewa Chilicka, mieszkanka Czechowa, która często spaceruje po byłym poligonie. - Ale to nie zmienia faktu, że właściciel powinien regularnie sprzątać. Nieważne, że to ktoś podrzuca mu śmiecie. Przecież nie będzie nikt siedział w zaśmieconym ogródku, i tłumaczył się, że to przechodnie przerzucają coś przez płot.
- Mieszkańcy nam to zgłaszają - potwierdza Waldemar Stacharski ze Straży Miejskiej. - Poligon kontrolowaliśmy już kilkakrotnie. Teraz sprawę prowadzi miejski Wydział Ochrony Środowiska.
Teren dawnego poligonu należy do kieleckiej spółki Echo Investment. I zgodnie z przepisami to ona odpowiada za porządek na swojej nieruchomości. Musi usuwać śmiecie niezależnie od tego, kto je tam podrzuci. Ale spółka ociąga się ze sprzątaniem.
- W ubiegłym roku dwukrotnie ustawialiśmy tablice informujące o tym, że jest to teren prywatny i dwukrotnie zostały zniszczone. Pewnie znów je postawimy i znów je ktoś zniszczy - mówi Krzysztof Kwapisz z Echo Investment. - Nie jesteśmy w stanie ogrodzić tak dużej powierzchni. Możemy tylko liczyć na świadomość mieszkańców i na to, że nie będą podrzucać nam swoich śmieci. Kwapisz pytany o to czy odpady znikną odpowiada: - Nie my je tam przywieźliśmy.
- W tym tygodniu wyślemy kontrolę - zapowiada Marian Stani, dyrektor WOŚ. - Jeśli właściciel terenu nadal nie będzie wywiązywał się z obowiązku sprzątania, sięgniemy po ostrzejsze środki. Sami zlecimy porządki a kosztami takich prac obciążymy Echo Investment. A jeżeli spółka nie zechce zapłacić, będziemy mogli wejść na hipotekę nieruchomości. I po jakimś czasie może się okazać, że w ten sposób przejmiemy od Echa część poligonu.
Górki Czechowskie powoli zamieniają się w wysypisko śmieci. Wczoraj znaleźliśmy nawet sporą stertę elementów budowlanych z rakotwórczym azbestem. Prawdopodobnie ktoś pozbył się eternitowych płyt pozostałych z rozbiórki dachu. Na dawnym poligonie jest jeszcze kilka zaśmieconych miejsc. Wyraźnie widać, że trafiają tu całe przyczepy odpadów.
- Śmiecie z nieba nie spadają, podrzucają je pewnie ludzie z okolicy - mówi Ewa Chilicka, mieszkanka Czechowa, która często spaceruje po byłym poligonie. - Ale to nie zmienia faktu, że właściciel powinien regularnie sprzątać. Nieważne, że to ktoś podrzuca mu śmiecie. Przecież nie będzie nikt siedział w zaśmieconym ogródku, i tłumaczył się, że to przechodnie przerzucają coś przez płot.
- Mieszkańcy nam to zgłaszają - potwierdza Waldemar Stacharski ze Straży Miejskiej. - Poligon kontrolowaliśmy już kilkakrotnie. Teraz sprawę prowadzi miejski Wydział Ochrony Środowiska.
Teren dawnego poligonu należy do kieleckiej spółki Echo Investment. I zgodnie z przepisami to ona odpowiada za porządek na swojej nieruchomości. Musi usuwać śmiecie niezależnie od tego, kto je tam podrzuci. Ale spółka ociąga się ze sprzątaniem.
- W ubiegłym roku dwukrotnie ustawialiśmy tablice informujące o tym, że jest to teren prywatny i dwukrotnie zostały zniszczone. Pewnie znów je postawimy i znów je ktoś zniszczy - mówi Krzysztof Kwapisz z Echo Investment. - Nie jesteśmy w stanie ogrodzić tak dużej powierzchni. Możemy tylko liczyć na świadomość mieszkańców i na to, że nie będą podrzucać nam swoich śmieci. Kwapisz pytany o to czy odpady znikną odpowiada: - Nie my je tam przywieźliśmy.
- W tym tygodniu wyślemy kontrolę - zapowiada Marian Stani, dyrektor WOŚ. - Jeśli właściciel terenu nadal nie będzie wywiązywał się z obowiązku sprzątania, sięgniemy po ostrzejsze środki. Sami zlecimy porządki a kosztami takich prac obciążymy Echo Investment. A jeżeli spółka nie zechce zapłacić, będziemy mogli wejść na hipotekę nieruchomości. I po jakimś czasie może się okazać, że w ten sposób przejmiemy od Echa część poligonu.
