Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Jest nowy przetarg na wożenie pasażerów komunikacji miejskiej. Tym razem ZTM zgadza się na stare autobusy bez większych wygód, ale zastrzega, że to tylko tymczasowe rozwiązanie
Poprzeczka jest postawiona nisko. Zarząd Transportu Miejskiego nie zastrzega maksymalnego dopuszczalnego wieku pojazdów, a jedynie to, że muszą spełniać normę emisji spalin Euro 2. Nie są wymagane żadne wyświetlacze, wystarczą zwykłe tablice z trasą linii. ZTM nie wspomina też nic o obowiązkowym monitoringu, jest on tylko "zalecany”.
- To będzie umowa tylko na kilka miesięcy - zastrzega Grzegorz Malec, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego. I tłumaczy, że chodzi o zapewnienie ciągłości funkcjonowania komunikacji, gdy wygaśnie jedna umowa, a docelowy przewoźnik nie będzie jeszcze wybrany.
'Tymczasowy przewoźnik'
Do takiego łatania rozkładu ZTM zmusiły wyniki niedawnego przetargu na przewoźnika, który we wrześniu miał zacząć kursy 20 fabrycznie nowymi przegubowcami, a umowa z nim miała być zawarta na osiem lat.
Z tych planów nic nie wyszło, bo wszyscy trzej przewoźnicy, którzy stanęli do przetargu zażądali zapłaty większej od kwoty, którą na ten cel zarezerwował ZTM. Miasto było gotowe na wydatek 72,8 miliona zł, a najtańsza z firm (PKS Zielona Góra) zażądała 81,6 miliona zł.
Teraz miasto szuka "tymczasowego” przewoźnika, który od września podstawi pięć krótkich autobusów, a od listopada kolejne 5. Druga część przetargu dotyczy kursów 10 przegubowcami od 1 listopada. Może się okazać, że kto inny dostanie umowę na kursy krótkimi autobusami, a kto inny powiezie nas dłuższymi. Obie umowy będą zawarte na krótki czas, mają wygasnąć z końcem stycznia przyszłego roku. Do tego czasu krótki tabor ma się pojawiać na liniach nr 6, 13 i 79, a długi na liniach 9, 10 i 17.
Co będzie później?
- Przygotowujemy się do ogłoszenia docelowego przetargu - mówi Malec. Ale do czasu ukazania się ogłoszenia nie chce zdradzać, które wymagania z poprzedniego, zakończonego fiaskiem przetargu zostaną powtórzone w nowym. Przypomnijmy, że od nowych autobusów miasto wymagało m.in. elektronicznych tablic z trasą przejazdu, biletomatu i klimatyzacji.
Tymczasem już w maju na lubelskich ulicach debiutować będzie PKS Zielona Góra. Właśnie ta firma wygrała dwuletni kontrakt, do którego obsługi mogła skierować nawet 14-letnie pojazdy (dopuszczał je ZTM), ale zdecydowała się na znacznie młodsze, bo 7-letnie autobusy.
