
Podczas ostatniej sesji Rada Miasta Lublin jednomyślnie przyjęła stanowisko na temat potrzeby rewitalizacji Zalewu Zemborzyckiego zwracając się w tej sprawie do resortu infrastruktury. Poprzednie próby zainteresowania władz centralnych problemami zbiornika zakończyły się fiaskiem.

– Rada Miasta Lublin, reprezentując mieszkańców miasta, zwraca się do Ministra Infrastruktury Rzeczypospolitej Polskiej z uprzejmą prośbą o wsparcie działań zmierzających do zapewnienia środków finansowych niezbędnych do przeprowadzenia prac modernizacyjnych Zalewu Zemborzyckiego w Lublinie – możemy przeczytać w oficjalnym dokumencie Rady.
– Niestety, w ciągu ponad 50 lat istnienia doszło do znacznego wypłycenia zbiornika oraz do coraz częstszych zakwitów sinic, zagrażających ekosystemowi i funkcji rekreacyjno-sportowej zalewu. Brak działań zmierzających do rewitalizacji zbiornika powoduje dalszą, przyspieszoną degradację infrastruktury hydrotechnicznej, środowiska oraz potencjału rekreacyjnego i turystycznego, co jest ogromną stratą dla naszego miasta i regionu – to dalsza część stanowiska miejskich „rajców”, którzy swój apel wystosowali do Ministra Infrastruktury. Bez jego wsparcia modernizacja zalewu nie będzie możliwa.
Pismo trafi również na biurko wojewody lubelskiego, marszałka Województwa Lubelskiego oraz spółki Wody Polskie. Ta ostatnia jest zarządcą Zalewu Zemborzyckiego. Wspólne działania Wód Polskich, jednostek samorządu lokalnego i ministerstwa są jedyną szansą na przeprowadzenie gruntownej rewitalizacji akwenu. Koszty tejże szacuje się na około 500 milionów złotych. Jest zupełnie oczywiste, że bez środków ministerialnych plan naprawy sytuacji się nie powiedzie.
Rada miasta w treści pisma wspomina, że przed sześcioma laty wystosowała już apel w tej sprawie do Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Wówczas bez efektów.
– Zalew Zemborzycki to obiekt o strategicznym znaczeniu dla naszego miasta i regionu. Zaprojektowany został z myślą o ochronie przeciwpowodziowej, ale pełni on także istotną funkcję ekologiczną jako siedlisko licznych gatunków zwierząt, w tym chronionych (m.in. żółwia błotnego, kumaka nizinnego czy błotniaka stawowego), a dla lublinian jest od początku nieocenionym miejscem wypoczynku, uprawiania sportów wodnych i wędkarstwa – czytamy w podpisanym przez wszystkich radnych piśmie.
Zalew Zemborzycki powstał już ponad pół wieku temu. Dziś to miejsce, w którym zderzają się z jednej strony modne restauracje, pole golfowe czy kompleks „Słoneczny Wrotków”, a z drugiej sinice, śnięte ryby i brud. Amatorów kąpieli w tak zanieczyszczonym zbiorniku wodnym nie ma zbyt wielu i trudno się temu dziwić.
Czy Lublin doczeka się szczęśliwego finału rekultywacji Zalewu Zemborzyckiego? Czwartkowe stanowisko rady miasta to dopiero pierwszy, choć bardzo ważny, krok. Jeśli znajdą się fundusze, a to jest absolutnie kluczowe, wówczas happy endu, czyli zrewitalizowanego zalewu możemy spodziewać się najwcześniej za 5-6 lat.
