Dzisiaj może się zakończyć proces nastoletnich zabójców spod Białej Podlaskiej. Kamil N. i Zuzanna M. z zimną krwią zamordowali rodziców chłopaka
O karze dla młodych oprawców zdecyduje Sąd Okręgowy w Lublinie. Podczas wrześniowej rozprawy przesłuchano ostatnich świadków, dawnych nauczycieli Zuzanny i Kamila. Zeznawali również biegli psychologowie i psychiatrzy, którzy badali nastolatków podczas śledztwa.
Specjaliści ocenili, że oboje oskarżeni są poczytalni i mogą odpowiadać za swoje postępowanie. Szczegóły opinii biegłych przedstawiono jednak za zamkniętymi drzwiami. Po tym sąd zadecydował o skierowaniu Kamila N. na dodatkowe badania psychiatryczne. Wnioski mają być przedstawione podczas dzisiejszej rozprawy. To oznacza, że można się spodziewać finału procesu.
Kamil N. i Zuzanna M. już podczas śledztwa przyznali się do winy. Dokładnie opisali przebieg mordu, którego dopuścili się w nocy z 12 na 13 grudnia w Rakowiskach, nieopodal Białej Podlaskiej. Nastolatkowie weszli wówczas do rodzinnego domu Kamila i zamordowali jego śpiących rodziców. Zadali im po kilkadziesiąt ciosów nożami.
48-letni Jerzy N. mimo ran starał się bronić. Z akt sprawy wynika, że wytrącił nóż z ręki Zuzanny i przewrócił dziewczynę za podłogę. Wtedy syn wbił mu nóż w plecy. Ranna matka Kamila próbowała uciekać. Wybiegła przed dom, ale chłopak ją dogonił, wciągnął do środka i poderżnął gardło.
Mord trwał około godziny. Po wszystkim Kamil i Zuzanna, korzystając z pomocy znajomych pojechali do Krakowa. Tam zostali zatrzymani przez policjantów.
Nastoletni mordercy chodzili do tej samej szkoły średniej. Uczyli się przeciętnie. W drugiej klasie Zuzanna i Kamil zostali bliskimi przyjaciółmi. Rzadko jednak widywano ich w szkole. Wychowawca interweniował więc u rodziców.
– Mama Kamila mówiła, że on pod wpływem Zuzanny zmienia się na niekorzyść. Miała łzy w oczach – relacjonował szkolny pedagog podczas ostatniej rozprawy.
Z zeznań nauczycieli wynika, że ich relacje z matką Zuzanny M. były trudne. – Jej kontakt ze szkołą był sporadyczny. Nie chodziła na zebrania – przyznała w sądzie jedna z nauczycielek.
Oskarżonym grozi nawet dożywocie. Sąd zdecydował już, że chłopak nie będzie mógł odziedziczyć majątku po zamordowanych rodzicach.