Ponad 20 mandatów na prawie 3 tys. złotych. To "dorobek” Inspekcji Transportu Drogowego z Lubelszczyzny i Mazowsza, które dziś od rana kontrolowały busy na trasie Lublin-Warszawa.
Codziennie z Lublina do Warszawy jedzie busami od 1500 do 2000 pasażerów. Tyle samo z powrotem. - Bardzo często dostajemy od nich skargi, że kierowcy jeżdżą zbyt szybko, ryzykownie wyprzedzają - mówi Cezary Jurkowski, szef lubelskiego ITD.
ITD od niedawna może kontrolować prędkość i korzysta z tego. - Otrzymaliśmy dwa cywilne auta z wideorejestratorami oraz laserowe mierniki prędkości. To najlepszy sprzęt w Polsce - dodaje inspektor Mariusz Szabała, nadzorujący akcję.
O godz. 7.10 na trasę na jej lubelskim odcinku wyruszyły cztery patrole. - Dwa w oznakowanych pojazdach oraz dwa "cywilne”. Pierwsze busy wpadły o 7.30 jeszcze w Lublinie.
- Kierowca jechał 71 km/h, czyli o 21 km/h za szybko. Dostał 4 punkty i 200 zł - mówi inspektor Andrzej Czyżewski. Chwilę potem patrol przy Ogrodzie Botanicznym zatrzymał kolejnego busa. - Przekroczenie o 21 km/h. 4 punkty i 100 złotych - podsumowuje inspektor Dariusz Sokół.
Pasażerowie z zatrzymywanych samochodów mają podzielone opinie na temat akcji. - To głupota. Oni kontrolują, a my siedzimy w środku i czekamy - złości się Lewen Lipiec. - A ja uważam, że takich kontroli powinno być więcej. Nie chcę ryzykować życia wsiadając do busa - dodaje Piotr Czyżewski.
Nie mniej pracy miały załogi ITD ze sprzętem wideo. - Kierowca jechał 101 km/h w miejscu gdzie można "70”. Mało tego, zapomniał z domu prawa jazdy - podaje przykład insp. Artur Lisowski.
- Rozkłady jazdy są zbyt napięte, nie przewidują korków czy robót drogowych. A pasażerom zawsze się spieszy - stara się zrozumieć kierowców inspektor Grzegorz Brudziński, z drugiej załogi video.
• Dlaczego Urząd Marszałkowski w Lublinie zgadza się na napięte rozkłady, które zmuszające kierowców do łamania przepisów?
- Dokładnie sprawdzamy każdy nowy rozkład pod kątem możliwości przestrzegania dozwolonych prędkości - mówi Michał Zdun, odpowiedzialny za tę kwestię od 24 kwietnia. - Przykładam do tego dużą wagę, ale pod wcześniej wydanymi decyzjami nie mogę się podpisać.
Tymczasem "Krokodyle” - jak kierowcy nazywają inspektorów - już szykują kolejne polowanie. Tym razem z udziałem kolejnej nowej broni - motocykli.