Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargę samotnej matki z Lublina, której nakazano zwrot nienależnie pobranych alimentów. Kobieta czuje się skrzywdzona.
Pani Katarzyna samotnie wychowuje pięcioletnią córkę. Ojciec dziecka jest obywatelem Wielkiej Brytanii. Mieszka za granicą. Gdy para rozstała się, mężczyźnie zasądzono alimenty na dziecko w wysokości 1500 zł miesięcznie. Ponieważ ich nie płacił, kobieta zwróciła się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie o pieniądze z Funduszu Alimentacyjnego.
– To comiesięczne świadczenia w kwocie zasądzonej przez sąd, ale nie wyższej niż 500 zł na dziecko – informuje Magdalena Sudoł, rzecznik prasowy lubelskiego MOPR.
Pani Katarzyna pobierała świadczenie od 2011 roku do października 2014 r. Wtedy poinformowała MOPR, że były partner nieregularnie wpłaca jej w częściach zaległe alimenty. M.in. w kwietniu, lipcu i wrześniu 2014 wpłacił łącznie 3239 zł. Informacja poruszyła urzędników, którzy zażądali zwrotu całej kwoty. Argumentowali, że pobierając pieniądze z funduszu nie można jednocześnie pobierać alimentów.
– Podwójne pobieranie świadczeń jest niezgodne z prawem – podkreślała Sudoł.
Matka nie zgodziła się z tym tłumaczeniem. – Alimenty mojej córce należą się od momentu jej urodzenia, czyli od 2010 r., a MOPR zaczął je wypłacać znacznie później. Pieniądze, które otrzymałam od byłego partnera to gotówka za ten wcześniejszy okres – podkreśla kobieta.
Pani Katarzyna odwołała się od decyzji MOPR do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Gdy ten przychylił się do zdania urzędników, złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten ją właśnie oddalił. Kobieta musi zwrócić gotówkę.