Rozpędzony tir uderzył wczoraj w autobus MPK. Do wypadku doszło rano, po godz. 9 na ul. Abramowickiej. Dwudrzwiowy jelcz obsługujący linię 27 stał w tym momencie na przystanku. Wychodzący z autobusu 68-letni mężczyzna upadł na ziemię.
- Wina kierowcy tira jest ewidentna. W komendzie przy ul. Północnej czeka na niego mandat - mówi Witold Laskowski z lubelskiej policji. Sprawca był trzeźwy.
Nie wiadomo, jaki los spotka 18-letniego jelcza L11. Uszkodzony jest nawet z przodu.