Artyści znów odpowiedzieli radnym apelującym o niefinansowanie kontrowersyjnych wydarzeń. Powiesili billboardy, na których koziołkowi z herbu Lublina zasłonili krocze listkiem.
Radni powoływali się przy tym na tradycję chrześcijańską, a w tytule dokumentu mowa była o "tworzeniu pozytywnego klimatu wychowawczego dla młodego pokolenia lublinian”.
"Lublin – miasto pozytywnego klimatu wychowawczego”. Takie hasło znalazło się na trzech billboardach, które zawisły w Lublinie przy ul. Dolnej 3 Maja, Zamojskiej i pl. Bychawskim. Obok hasła jest miejski herb: koziołek wspinający się o krzew winorośli. Od herbowego koziołka różni się tym, że krocze ma zasłonięte listkiem.
– To nasze ironiczne spojrzenie na stanowisko Rady Miasta i towarzyszące mu zamieszanie – wyjaśnia Szymon Pietrasiewicz z Pracowni Sztuki Zaangażowanej Społecznie "Rewiry”, która działa w Centrum Kultury. To on stoi za akcją billboardową. Rysunek znalazł się wcześniej na portalu Facebook zaledwie dzień po głosowaniu w Radzie Miasta. – Zaproponowałem, by umieścić go na billboardzie.
– Akcja kosztowała kilkaset złotych, ani złotówka nie pochodziła od miasta – zapewnia Pietrasiewicz. To nie pierwsza reakcja artystów na odezwę radnych. Wcześniej na wspólnej konferencji prasowej zarzucili radnym ignorowanie zapisanych w Konstytucji: zakazu dyskryminacji, wolności słowa, sumienia i religii oraz swobody twórczej. A Pietrasiewicz zapowiada kolejne billboardy.
– To będzie początek cyklu publicystyki, która będzie artystycznej komentarzem do bieżących wydarzeń i problemów nie tylko lokalnych, ale i globalnych
Rewiry zasłynęły wcześniej umieszczeniem kontrowersyjnych komiksów na biletach komunikacji miejskiej w Lublinie.