Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Teatr

19 lipca 2025 r.
12:27

Jedna złośnica, trzy Kasie w teatrze Osterwy w Lublinie

Nie zmieniamy Szekspira, niczego nie dopisujemy. Korzystając z świetnego przekładu Stanisława Barańczaka chcemy przez ten dramat opowiadać o współczesnych ludziach – mówi Igor Gorzkowski
Nie zmieniamy Szekspira, niczego nie dopisujemy. Korzystając z świetnego przekładu Stanisława Barańczaka chcemy przez ten dramat opowiadać o współczesnych ludziach – mówi Igor Gorzkowski (fot. Marcin Studziński)

Z jednej strony mamy wizję rozbudowy teatru, który za trzy lata będzie miał pięć scen. Z drugiej strony szukamy miejsca autonomicznego i całkowicie niezależnego na czas rozbudowy Teatru Osterwy. Znaleźliśmy bardzo ciekawe miejsce –Rozmowa z Igorem Gorzkowskim, przewodniczącym Rady Programowej Teatru Osterwy i reżyserem spektaklu „Poskromienie złośnicy”, którego premierę zobaczymy w Lublinie we wrześniu

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Rocznik?

– Dobry rocznik, 1971.

  • Skąd teatr w pana życiu?

– Urodziłem się w Warszawie, całe młodzieńcze życie mieszkałem przy Placu Zbawiciela, moim „osiedlowym” teatrem był Teatr Współczesny Macieja Englerta. Wspomnę dwa ważne spektakle. W czasach licealnych ze 20 razy oglądałem spektakl „Mistrz i Małgorzata”. Drugie przedstawienie to „Doktor Faustus” Andrzeja Dziuka w Teatrze Witkacego.

Po szkole średniej zacząłem od Politechniki. Po roku stwierdziłem, że to ciekawe studia, ale nie aż tak, żeby wiązać z systemami ochrony środowiska swoje życie. Potem był Uniwersytet Warszawski i równolegle studia na Akademii Teatralnej.

  • Mistrzowie ze szkoły teatralnej?

– Wiele zawdzięczam Zofii Kucównie. Dużo nauczyłem się od Zbigniewa Zapasiewicza, który zgodził się, żebym pełnił rolę asystenta i obserwatora jego pracy nad „Kwiatami Polskimi” Tuwima podczas prowadzonych przez niego zajęć na Wydziale aktorskim A.T. Obserwowałem pracę przyszłych aktorów nad tekstem. Zapasiewicz obok analizy treści, struktury, formy, rytmu wiersza w równej mierze kładł nacisk na wewnętrzną pracę aktora. Obraz wewnętrzny (jak mówił Zapasiewicz) trzeba wypracować jak spód góry lodowej dryfującej na morzu. To co widoczne dla oka to tylko kawałek, niewidoczna reszta znajduje się pod powierzchnią wody. Wymienię jeszcze Jarosława Gajewskiego, który dał mi szansę pracy ze swoimi studentami. Oraz Lecha Śliwonika, który zaszczepił we mnie myślenie o teatrze jako przestrzeni spotkania.

  • Igor Gorzkowski to Studio Teatralne „Koło”. Studio Teatralne „Koło” to Igor Gorzkowski. Tyle wyszukiwarka. Proszę opowiedzieć o tym autorskim teatrze?

– Po studiach, wraz z grupą aktorów postanowiliśmy pracować dalej. Założyliśmy stowarzyszenie w duchu teatru studyjnego (podobnie jak Teatr Witkacego w Zakopanem). Nazwa odwołuje się do koła teatralnego, w którym działaliśmy w Akademii Teatralnej. Na początku nie mieliśmy miejsca, w tym czasie tworzyło się w Warszawie sporo alternatywnych klubów, okazało się, że poza działalnością koncertową można tam robić teatr. Później działaliśmy w przestrzeniach pofabrycznych. Najdłużej byliśmy związani z kompleksem „Soho” na warszawskim Kamionku. Studio działa do dziś, mamy w repertuarze swoje spektakle, ale zajmujemy się już tylko koprodukcją.

  • Skąd w pańskiej twórczości odwołania do rosyjskiej metody teatralnej?

– Sporo działaliśmy warsztatowo, wychodząc od techniki Michaiła Czechowa, bratanka dramaturga Antona Czechowa. Sięgaliśmy też do metody Stanisławskiego, szukając przestrzeni komunikacji pomiędzy reżyserem a aktorem, po to by pracować jak najefektywniej. Te elementy dały mi umiejętność budowania sensownej komunikacji warsztatowej z aktorem. Interesuje mnie teatr oparty głównie na aktorstwie. Wyreżyserowałem do tej pory ponad 70 spektakli. Pracowałem również w teatrze operowym, w teatrze tańca, lubię zmieniać formy ekspresji teatralnej, ale najlepiej czuję się w sytuacji, kiedy widz jest bardzo blisko akcji scenicznej, aktor jest na wyciągnięcie ręki.

  • Trafił pan do Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie w czasie, kiedy ten teatralny okręt płynie po mocno wzburzonych wodach: czas w końcu nastawić artystyczne żagle tak, by zaczął zmierzać do bezpiecznego portu?

– Zgadzam się, potrzeba dużo spokoju i mądrej cierpliwości. Kilka lat temu robiłem spektakl „Psie serce” wg Bułhakowa w Teatrze Osterwy w trudnym, pandemicznym okresie. Była to duża realizacja, poznałem dzięki niej większość zespołu. Znam środowisko teatralne Lublina. Wyreżyserowałem „Arabelę” w Teatrze Andersena. Współpracowałem też z Januszem Opryńskim i Łukaszem Witt-Michałowskim, sporo spektakli Studia Teatralnego „Koło” miało premiery lub przedpremiery w Teatrze Centralnym w Centrum Kultury. To Łukasz zaproponował mi, żebym pomógł w budowaniu linii programowej Teatru Osterwy. W tej chwili mamy duży wpływ na kształtowanie programu i myśleniu o przyszłości tej sceny.

  • Pełni pan funkcję zastępcy dyrektora do spraw artystycznych?

– Jestem przewodniczącym Rady Programowej, która praktycznie ma kompetencje dyrektora artystycznego. Ważny głos w artystycznym nawigowaniu teatru ma wspomniany już Łukasz i Jarosław Cymerman, teatrolog, wykładowca akademicki. Teatr jest przestrzenią spotkania, to zespół wypracowuje drogę, którą chcemy iść.

  • Gmach Teatru Osterwy jest w fazie dużej rozbudowy, na jej czas musi znaleźć siedzibę tymczasową. Proszę powiedzieć, gdzie?

– Z jednej strony mamy wizję rozbudowy teatru, który za lata będzie miał (historyczna, współczesna, kameralna, scena na dachu i sala wielofunkcyjna – dawna filharmonia). Z drugiej strony szukamy miejsca autonomicznego i całkowicie niezależnego na czas rozbudowy Teatru Osterwy. Znaleźliśmy bardzo ciekawe miejsce. Nie mogę podać jeszcze wszystkich konkretów, bo jesteśmy w fazie końcowych negocjacji. Ale powiem że jest to przestrzeń gdzie będziemy mogli przenieść całość dużego repertuaru ze sceny przy ulicy Narutowicza. Jest tam też miejsce na przestrzeń socjalną poza sceną, gdzie będzie można zaprojektować garderoby, pomieszczenia dla techniki teatralnej.

  • Jesteście już po słowie?

– Jesteśmy po słowie, jesteśmy w trakcie negocjacji. Jeśli wszystko się powiedzie, będzie to ważna inwestycja. Ważna, bo jak się okazuje sal przystosowanych teatralnie wcale dużo w Lublinie nie ma. A na horyzoncie mamy ważne wydarzenie, Lublin będzie Europejską Stolicą Kultury, więc taka scena bardzo się przyda.

  • Będzie pan szukał miejsc klubowych na małe spektakle?

– Będziemy działać w rożnych przestrzeniach. Chcemy kontynuować powstawanie spektakli inicjowanych przez aktorów. Nurt kameralny jest teatrowi bardzo potrzebny.

  • Czy to prawda, że ma pan na oku jeszcze jedno intrygujące miejsce na czas przeprowadzki?

– Tak, mamy jeszcze jeden sezonowy pomysł na lokalizację, ale niech to zostanie niespodzianką.

  • Rozmawiamy w trakcie prób do spektaklu „Poskromienie złośnicy” Szekspira. Będzie pan poskramiał Kasię, bo tak ma na imię tytułowa złośnica.

– Tak, nawet trzy Kasie. Zaprosiłem trzy aktorki, żeby zagrały główną rolę: Edytę Ostojak, Kamilę Janik i Ninę Biel. Skąd ten koncept? To duże wyzwania, potrójna praca, żeby tak ułożyć wielopłaszczyznową strukturę spektaklu, aby opowiadała się jedna historia. Z drugiej strony wydaje mi się, że szekspirowska postać złośnicy jest rozwarstwiona. Będzie to współczesna interpretacja. Nie zmieniamy Szekspira, niczego nie dopisujemy. Korzystając z świetnego przekładu Stanisława Barańczaka chcemy przez ten dramat opowiadać o współczesnych ludziach.

  • Rozumiem, że „Poskromienie złośnicy” zagracie jeszcze na deskach Teatru Osterwy?

– Tak, ale kolejny spektakl, „Transatlantyk” w reżyserii Łukasza Witt-Michałowskiego powstaje w kooperacji z Konfrontacjami Teatralnymi i będzie grany w Centrum Kultury. Kolejny spektakl „Noc śpiewa swoje pieśni” wyreżyseruje Łukasz Lewandowski.

  • Wróćmy do Szekspira. Zrobi pan spektakl oszczędny inscenizacyjnie?

– Nie, wręcz odwrotnie, jesteśmy na dużej scenie, powoli się z nią żegnamy, chcemy zostawić obietnicę, że wrócimy tu z rozmachem. Jest w tym spektaklu dużo kolorów, około 40 kostiumów, rozbudowana scenografia. Do wymyślenia są przynajmniej dwa potężne światy.

  • Jakie?

– Padwa to świat elit, dobrobytu, obnoszenia się z wysokim pochodzeniem i koneksjami, świat dobrego tonu a za razem hipokryzji. Mieszkańcy Padwy pod dobrodusznym uśmiechem skrywają pogardę dla świata niższego, undergroundu, dystopijnego śmietnika, skąd przybywa Petruchio i dokąd zabiera Kasię. Myślę, że od strony inscenizacji, scenografii, kostiumów Teatr Osterwy potrzebuje w tym momencie efektownego widowiska.

  • Trzymamy kciuki, ale sytuacja w Teatrze Osterwy wciąż jest tymczasowa, za pół roku może przyjść nowy dyrektor artystyczny i zacznie układać swoje klocki od nowa?

– Działamy w dobrej wierze, została zadzierzgnięta przyjaźń z zespołem artystycznym, jest olbrzymi potencjał zespołu technicznego, administracji czy promocji. Nie uważamy, żeby była to sytuacja tymczasowa, wiemy dokąd zmierzamy. Jest potencjał, żeby Teatr im. Juliusza Osterwy dobrze działał w trudnej sytuacji remontu. Jeżeli będziemy mieli spokój i da się nam czas, to ten teatr może naprawdę dobrze funkcjonować.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Po liturgii w Bazylice Narodzenia NMP, uczestnicy w uroczystym pochodzie udali się do siedziby Akademii przy ul. Wojsławickiej.
galeria

Ćwierć wieku nauki i tradycji. PANS w Chełmie świętuje jubileuszowy rok akademicki

Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie zainaugurowała jubileuszowy – 25. rok akademicki. Uroczystość stała się nie tylko okazją do świętowania historii, lecz także do podkreślenia przyszłych ambicji uczelni.

Pora poznać mistrza PGE Ekstraligi. Orlen Oil Motor Lublin - PRES Grupa Deweloperska Toruń [na żywo]

Pora poznać mistrza PGE Ekstraligi. Orlen Oil Motor Lublin - PRES Grupa Deweloperska Toruń [na żywo]

O godzinie 19.30 rozpocznie się rewanżowy mecz finału PGE Ekstraligi pomiędzy Orlen Oil Motorem Lublin, a PRES Grupą Deweloperską Toruń. Czy "Koziołki" odrobią 18 punktów straty z Torunia i po raz kolejny zostaną mistrzami Polski? Zapraszamy na wspólne sportowe emocje

System kaucyjny ma zmniejszyć liczbę odpadów, w tym plastikowych butelek.
sonda

System kaucyjny tuż-tuż. Co się zmieni?

Od 1 października w Polsce obowiązywać będzie system kaucyjny. Co to w praktyce oznacza i w jaki sposób wpłynie na nasze życie?

Zatrzymany jest już w celi

Jeździł na „podwójnym gazie”, ukrywał się w pensjonacie

Lubelscy „łowcy głów” zatrzymali 31-latka, którego poszukiwano listem gończym i dwoma nakazami. Mężczyzna łącznie do odbycia ma karę prawie 2 lat pozbawienia wolności. Poszukiwany został namierzony w jednym z pensjonatów na terenie powiatu krasnostawskiego.

Lubelscy naukowcy pracują nad rewolucją w światowej psychiatrii. Można im pomóc!
galeria

Lubelscy naukowcy pracują nad rewolucją w światowej psychiatrii. Można im pomóc!

Czy możliwe jest wykrywanie zaburzeń lękowych na podstawie aktywności mózgu, bez konieczności długich wywiadów psychiatrycznych? Naukowcy z Politechniki Lubelskiej i Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozpoczynają nowatorski projekt, którego celem jest stworzenie narzędzia diagnostycznego opartego na analizie fal mózgowych EEG.

Dzisiejszy targ staroci
galeria

Jesienna aura na targu staroci

Plac Zamkowy w Lublinie, jak zwykle w ostatnią niedzielę miesiąca, zamienił się w olbrzymi pchli targ. Już od rana ustawiali się sprzedawcy, którzy na straganach wystawili wiekowe różności.

Edach Budowlani Lublin wygrali drugi mecz w sezonie

Edach Budowlani Lublin odjechali rywalom po przerwie

W meczu czwartej kolejki Edach Budowlani Lublin pokonali na wyjeździe AZS AWF Warszawa 62:21

Stal Kraśnik urwała punkt liderowi tabeli z Ostrowca Świętokrzyskiego

Stal Kraśnik wywalczyła punkt na boisku lidera. "Oby nam się poukładało w klubie"

W polskiej piłce nie raz i nie dwa zdarzało się, że kluby, które miały problemy finansowe potrafiły osiągać bardzo dobre wyniki. To samo można już chyba napisać o Stali Kraśnik. Drużyna Roberta Chmury w sobotę po raz kolejny pokazała się z dobrej strony. Tym razem urwała punkt liderowi tabeli i to w Ostrowcu Świętokrzyskim po remisie 2:2.

Zdjęcie ilustracyjne

Nowy rok akademicki z kilkoma zmianami. Będą mLegitymacje studenckie

W rozpoczynającym się roku akademickim 2025/26 będą już obowiązywać niewielkie, ale znaczące dla środowiska przepisy, np. wprowadzające mLegitymacje studenckie czy raportowanie inwestycji tylko powyżej 100 tys. zł. Na te kluczowe i nowelizację tzw. ustawy Gowina trzeba jednak jeszcze poczekać.

Kontrabanda tytoniu - zdjęcie ilustracyjne

Balon z kontrabandą papierosów spadł w pow. lubartowskim

Balon z kontrabandą papierosów znaleziono nad ranem przy drodze wojewódzkiej nr 815 w Antoniówce w pow. lubartowskim – przekazała w niedzielę lubelska policja.

W meczu o brązowy medal mistrzostw świata reprezentacji Polski siatkarzy pokonała Czechy 3:1

Mistrzostwa świata siatkarzy: Polska z brązowym medalem

W spotkaniu o brązowy medal mistrzostw świata reprezentacja Polski siatkarzy pokonała Czechy 3:1

Największy remont w historii KUL. Kiedy studenci powrócą do Gmachu Głównego?

Największy remont w historii KUL. Kiedy studenci powrócą do Gmachu Głównego?

Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim trwa największy w historii remont Gmachu Głównego. Kultowy budynek przy al. Racławickich, wraz ze swoim charakterystycznym dziedzińcem, jest obecnie w przebudowie.

Żużlowcy jadą w finale. A autobusy i kierowcy na objazdy
SONDA

Żużlowcy jadą w finale. A autobusy i kierowcy na objazdy

Czy żużlowcy zdobędą tytuł mistrza Polski? Tego nie jesteśmy pewni, natomiast wiemy, że na czas finału planowane są utrudnienia w ruchu drogowym oraz dla komunikacji miejskiej.

Zdjęcie ilustracyjne
Pomysł na niedzielę

Ostatnie dni na zwiedzanie wystawy o polskich artystkach. Dziś muzeum czynne do godz. 22

Ostatni dni zostały na zwiedzenie wystawy o polskich artystkach pt. „Co babie do pędzla?!” w Muzeum Narodowym w Lublinie. Do 5 października przewidziano m. in. oprowadzania kuratorskie, spotkania. W weekendy wydłużono także godziny otwarcia ekspozycji. Dotychczas wystawę zobaczyło ponad 36 tys. osób. Jeżeli macie czas, to jest dobry pomysł na dzisiejszą niedzielę.

Polak na szkoleniu Wojsk Obrony Terytorialnej

Dlaczego nie chcemy umierać za Polskę?

Niemal połowa Polaków deklaruje, że nie zgłosiłaby się do obrony kraju – wynika z sondażu IBRiS. Dlaczego tak wielu z nas nie chce umierać za ojczyznę, choć w powietrzu wisi widmo wojny?

Kalendarz
wrzesień 2025
P W Ś C Pt S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30