Zamiast wielkiego odkrycia - wielkie rozczarowanie. Tajny tunel łączący dawny gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR z Teatrem w Budowie nie istnieje.
Tunel pod Alejami Racławickimi miał powstać w latach 70, jako droga ewakuacji dla szefów partii na wypadek ulicznych zamieszek, które w owym czasie wybuchały w innych miastach.
O podziemnym korytarzu wielu ludzi mówiło, ale nikt nie widział go na oczy. - Wejście zostało zamurowane w latach 90. - twierdzi Tomasz Chwostek z Urzędu Marszałkowskiego. Urząd, który jest właścicielem teatru postanowił dostać się do wnętrza tunelu. - Musimy go zinwentaryzować. Dlaczego? Żeby myśleć o dokończeniu budowy teatru musimy uwzględnić tunel w dokumentach. A podziemnego korytarza nie ma w żadnej dokumentacji ani na żadnym planie.
Akcję wyburzania ściany, za którą miał być tunel zaplanowano na godz. 9. Rano przed Teatrem w Budowie stawiła się grupa urzędników, nadzór budowlany i spory tłum dziennikarzy. Nikt nie wiedział, co zastanie w środku.
- Na dobrą sprawę nie wiemy nawet, w jakim stanie jest tunel pod Al. Racławickimi i czy nie grozi on zawaleniem - wyjaśnia Stanisław Bicz, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Najpierw zrobimy oględziny. To, czy tunel jest bezpieczny wykażą dopiero ekspertyzy.
Tłum ludzi w kaskach przy świetle latarek zszedł po schodach do korytarza zaczynającego się pod teatrem. Prosto do ściany z czerwonej cegły, którą korytarz się kończył. W ruch poszedł młot pneumatyczny. W blasku fleszy, przed kamerą telewizji strażacy mozolnie burzyli ścianę. Ale znaleźli za nią tylko ziemię i korzenie drzew.
- Kamień spadł mi z serca, bo odpadło nam sporo dodatkowej roboty - cieszy się Chwostek. - A może ktoś kawałek tego tunelu zasypał - dodaje Bicz. - Można by to jeszcze dokładniej sprawdzić. Ale to już jest temat dla specjalistów.