Jednak nie dla wszystkich kierowców otwarta będzie ul. Narutowicza od Okopowej do Lipowej. Dostępna ma być tylko dla mieszkańców, zaopatrzenia i autobusów. Tak zdecydował Ratusz. W piątek pojawił się też problem z jakością dopiero co ułożonego asfaltu
W piątkowy poranek okazało się, że z nową nawierzchnią jest problem. - Mamy uwagi do jakości nawierzchni na fragmencie skrzyżowania koło Victorii, a dokładnie na samym zakręcie przy hotelu - wyjaśnia Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. I tłumaczy, że nawierzchnia jest "lokalnie niedoszorstniona”.
- Ona powinna mieć odpowiednią, chropowatą strukturę, a w tym miejscu tak nie jest. Możliwe było rozebranie nawierzchni i ułożenie jej na nowo, ale zdecydowaliśmy się na inne rozwiązanie. Asfalt zostanie pokryty emulsją asfaltową oraz grysem, co powinno dać wystarczający efekt - dodaje.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom droga nie będzie dostępna dla wszystkich samochodów, ale tylko dla służb komunalnych, mieszkańców, zaopatrzenia i komunikacji miejskiej, która wróci tu w poniedziałek, 1 września.
- Duże natężenie ruchu po otwarciu ul. Narutowicza spowodowałoby duże komplikacje dla mieszkańców tej ulicy i jej przecznic - mówi Kieliszek. - W trakcie układania asfaltu na bocznych ulicach, takich jak Orla czy Konopnicka kierowcy będą musieli parkować na ul. Narutowicza, a przy normalnym ruchu byłoby to utrudnione.
Nie wiadomo jeszcze, jak ta organizacja ruchu sprawdzi się w praktyce, bo trzeba by sprawdzać, czy wjeżdżające auto należy do mieszkańca tego rejonu, czy też kogoś z innej dzielnicy.
Nie wiadomo również, jak długo to potrwa: zgodnie z umową przebudowa bocznych ulic ma się zakończyć najpóźniej 30 września. Do finału prac jeszcze trochę pozostało: w piątek nadal niegotowa była część chodników wzdłuż przebudowywanego odcinka ul. Narutowicza, zlecenie obejmuje również przebudowę trakcji trolejbusowej.