Rozmowa z prof. Lidią Brydak, kierownikiem Krajowego Ośrodka ds. Grypy
- Co roku się szczepię. Jestem gotowa poprzeć kandydata na posła lub senatora, który umieści w programie wyborczym profilaktykę w postaci szczepień przeciwgrypowych. Gdyby to ode mnie zależało, w ustawie umieściłabym zapis o obowiązku takich szczepień.
• Czemu pani tak agituje za szczepieniami?
- Nie mam hurtowni farmaceutycznej, apteki, nie jestem konsultantem żadnej firmy farmaceutycznej. Mam jedno dziecko, które ma 38 lat, a na imię grypa. Tak długo zajmuję się tym problemem. Grypa jest groźna ze względu na powikłania. Według Światowej Organizacji Zdrowia co roku choruje na nią od 330 milionów do 1,5 miliarda ludzi, z czego pół miliona umiera. Jedynym najskuteczniejszym sposobem zabezpieczenia się jest szczepienie.
• Niektórzy mówią, że się zaszczepili, a potem zachorowali na grypę?
- To nieprawda. Szczepionki zawierają fragmenty zabitego wirusa grypy. Nie jest on zdolny do namnażania się w organizmie i wywoływania choroby.
• Są może inne sposoby chroniące przed grypą? Jakieś witaminy, preparaty?
- Kiedy jestem zmęczona, a muszę jeszcze pracować, nastawiam sobie reklamę o lekach bez recepty rzekomo zapobiegających grypie. Z nerwów ciśnienie tak mi idzie w górę, że od razu biorę się do pracy. Nie ma takich leków i preparatów.
• Pandemia (epidemia o zasięgu ogólnoświatowym) grypy hiszpanki uśmierciła 100 milionów ludzi. Czy dojdzie do kolejnej pandemi w najbliższych latach?
- Istnieje realna groźba wybuchu kolejnej pandemii, ponieważ coraz częściej - od 1997 roku - odnotowuje się zgony przez wirus grypy. Nikt nie potrafi odpowiedzieć, kiedy pandemia wybuchnie. W razie czego Polska jest do tego przygotowana.
Rozmawiała Ewa Stępień