- Wiszą nam nad głowami kredyty, a wymarzonego mieszkania ciągle nie ma. Jesteśmy zrozpaczeni. Inwestycja pozostaje nie ruszona od dłuższego czasu - zaalarmowali nas ludzie, którzy kupili mieszkania przy ul. Gęsiej w blokach, które buduje Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa "Rzemieślnik-Bis.
- Gorzej jest z budynkiem A1 gdzie prace zakończyły się na stropie drugiego piętra, a docelowo budynek ma mieć trzy piętra. Osoby, które mieszkają w budynku A3 mogą się cieszyć, że mają chociaż klucze do mieszkań, choć wszystkiego co do nich należy nie odebrali. W dalszym ciągu są nie ruszone garaże, które mają w przyszłości łączyć 4 budynki - A1, A2, A3 oraz B1.
Ludzie obawiają się, że budowa nie zostanie zakończona i zostaną z niczym. - Inwestycja pozostaje nie ruszona od dłuższego czasu. Jesteśmy zrozpaczeni. Wiszą nam nad głowami kredyty, a wymarzonego mieszkania w dalszym ciągu nie ma - żalą się. - Jeden z banków odmówił spółdzielni kredytu, także szanse na dokończenie inwestycji są marne. Scenariusz co najmniej jak z filmu " Plac Zbawiciela” który zresztą oparty jest na prawdziwej historii (film opowiada o młodym małżeństwie, które kupiło mieszkanie u dewelopera bankruta).
Inwestor zapewnia, że bloki już niebawem będą gotowe. - Rzeczywiście w budynku A2 jest już niewiele do zrobienia. Mamy zapewnienie od generalnego wykonawcy firmy Budexim, że budynek zostanie oddany w październiku tego roku. Budynek A1 zostanie oddany w połowie przyszłego roku - mówi Andrzej Rzeźnik, prezes SBM "Rzemieślnik-Bis”.
- Opóźnienia spowodowało wyczerpanie środków z dotychczasowych wpłat przyszłych mieszkańców. Z wpłaconych zaliczek finansowaliśmy sukcesywnie kolejne etapy budowy. W budynku A2 jest sporo wykupionych mieszkań, więc pieniądze wpływały systematycznie, niektórzy mają jeszcze do wpłacenia ostatnią ratę. W budynku A1 jest ich znacznie mniej. Pojawiają się jednak kolejni nabywcy, staramy się też o kredyt. Dodaje, że decyzja w sprawie kredytu ma zapaść jeszcze w tym miesiącu.