Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

9 stycznia 2021 r.
16:35

Beata Passini: Sercem wciąż jestem aktorką, ale dziś czas na jogę

Beata Passini
Beata Passini (fot. Bogusław Zbigniew Byrski)

- Grałam dzień po dniu różne spektakle na różnych końcach Polski. To samo czuję teraz, w tej sytuacji. Że jeśli dostanę rolę i znów wejdę w teatr, to wcale nie musi się to wzajemnie wykluczać. Widzę siebie jako nauczyciela jogi, a jednocześnie całym sercem jestem aktorką – rozmowa z Beatą Passini, aktorką teatralną i instruktorką jogi

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Otworzyłaś własną szkołę jogi. Czy to oznacza, że już nie zobaczymy cię na scenie?

– Aż mnie ciarki przeszły... Mam nadzieję, że ze sceny nigdy nie zrezygnuję. Ale rzeczywiście, jest teraz zastój w teatrze. Dla mnie to z kolei czas na to, by zacząć robić to, co zawsze miałam w sercu.

  • Od dawna o tym myślałaś?

– Od zawsze miałam to w głowie, zawsze był mi bliski ten rodzaj pracy z ciałem. Do tej pory robiłam to jednak tylko dla siebie i ludzi, z którymi pracowałam w teatrze. Na więcej nie było miejsca. Aż przyszła pandemia, a wraz z nią czas, by wyjść z tym do ludzi, którzy nie są aktorami; do ludzi, którzy mają problem z barkiem czy uchem. I tak się to rozlało. Na zupełnie inną przestrzeń.

  • Kto przychodzi do ciebie na zajęcia?

– Bardzo różni ludzie. Aktorki z lubelskich teatrów i starsze panie, które się źle czują albo są po operacji. Ktoś np. szuka pomocy, bo ma problem z podniesieniem ręki. Chce łatwiej żyć, móc się np. swobodnie ubrać. Często też odzywają się sportowcy, którzy chcą się rozciągnąć i wzmocnić ciało.

  • Głównie kobiety?

– Wcale nie, sama jestem zaskoczona. Nawet myślałam o tym, by zacząć od grup kobiecych, ale obecnie mam pół na pół. Połowa chłopaków, połowa dziewczyn. I już się zapowiedziała kolejna trójka chłopców.

  • Nie bałaś się konkurencji? Szkół jogi w Lublinie nie brakuje.

– Ze strachem radzę sobie w ten sposób, że wracam do podstawowego pytania – po co mi to, po co ja to robię? Do czego jest mi to potrzebne, z czym ja wychodzę do świata? Gdy zadam sobie takie pytania to ląduję w zupełnie innej rzeczywistości. Strach o miejsce na rynku jest wtedy gdzieś obok. Raczej myślę sobie: to super, że takich zajęć jest coraz więcej. Czyli ludzie tego potrzebują. W ogóle nie postrzegam tego w kategoriach konkurencji, raczej wymieniania się, uzupełniania.

  • W pandemii ludzie szukają innych rzeczy, których do tego pory nie doświadczali?

– Tak, mam wrażenie, że starają się poświęcić więcej uwagi sobie. Joga jest właśnie tą przestrzenią gdzie człowiek wchodzi do swoich myśli, do swoich potrzeb. Zadaje sobie pytania, na które wcześniej nie miał czasu. I okazuje się, że gdy zasieje się takie ziarenko, to różne rzeczy się dzieją. To jest ten punkt startu. Że można usiąść w ciszy i zacząć oddychać. Uwielbiam patrzeć co wyrasta z tych ziarenek zasadzonych w pandemii.

Beata Passini (fot. Bogusław Zbigniew Byrski)
  • Joga jest dla każdego?

– Tak czuję. Można znaleźć taki sposób pracy, by była dla każdego. Choć ludzie są różni. Ja mam bardzo szeroki zakres, od starszych pań po operacjach po tancerzy, dla których ruch to praca.

  • Jak do ciebie trafiają? Praktycznie nigdzie się nie reklamujesz.

– Otworzyłam swoją przestrzeń w Ładno Pracowni, powiedziałam o tym paru osobom, napisałam na Facebooku i się zaczęło. Często ktoś przychodzi z kimś. Komuś się spodoba i komuś poleci. Zaczęłam też pracować z chorymi na Parkinsona razem z Wojtkiem Machajkiem, który prowadzi Fundację Parkinsona.

Pracujemy również nad stworzeniem filmów z zajęć jogi, która łagodzi objawy migreny. Joga może nie leczy, ale może pomaga lepiej żyć. Łagodniej, lżej, bardziej świadomie. Pracuję z osobą, która od wielu lat boryka się z tą chorobą. I już widać niesamowite postępy.

  • W pandemii wiele szkół jogi postawiło na zajęcia on-line.

– Czuję, że kontakt na żywo jest cenny, istotny. Więc na ile jest to bezpieczne to w to idę i do tego zapraszam. To nie są duże grupy, dosłownie parę osób. Szczególnie teraz dbamy o to, by było kameralnie. Mam też sporo zajęć indywidualnych, możemy wtedy pracować bardziej szczegółowo, dogłębnie.

  • W domach prywatnych też?

– Coraz częściej. Jest np. grupka 3-4 osób z klubu sportowego, spotykamy się w domu jednej z tych osób. W pandemii ludzie łączą się w grupy, w których czują się pewnie. To coraz popularniejsze.

  • Miejsce jest ważne?

– Bardzo. Ja szybko poczułam, że Ładno Pracownia, którą wynajmuje na poniedziałkowe zajęcia, jest moim miejscem. Mam też nadzieję poprowadzić kiedyś zajęcia w Centrum Kultury. Na razie, przez pandemię, to zamknięte drzwi.

  • Myślałaś o plenerze, gdy już pogoda na to pozwoli?

– Pewnie. Chodzę i rozglądam się po Lublinie, po parkach.

  • Od jakiego wieku można chodzić na jogę?

– Dziś była 10-latka. I pięknie sobie radziła w grupie dorosłych. Choć przyznam, że mam ochotę założyć grupę dziecięco-młodzieżową. Tym bardziej, że pracowałam kiedyś z dzieciakami. Dzieci cudownie w to wchodzą. Z drugiej strony, najstarsza pani, która do mnie przychodzi, jest po 80.

  • Jak często trzeba chodzić na zajęcia, by miało to sens?

– Jeśli robisz to dwa razy w tygodniu to rzeczywiście czuć różnicę. Szybko można wówczas zauważyć, że nasze życie się zmienia. Ale wiele osób chodzi raz w tygodniu. Po trzech miesiącach takich regularnych sesji już widać, że coś jest inaczej.

  • Co takiego?

– Po pierwsze sam fakt świadomego oddychania. Moim zdaniem to najpotężniejsza praktyka świata. Do tego próba uspokojenia, praca ze swoimi myślami. I kontakt ze swoim ciałem.

Beata Passini (fot. Bogusław Zbigniew Byrski)
  • Co jest najtrudniejsze dla początkujących?

– Po prostu pozwolić sobie – puścić, otworzyć, dotknąć rzeczy, które mamy zakodowane na swój temat. Tego nie umiem, tego nie potrafię, to nie jest dla mnie. Choć może wydawać się, że największy problem będzie z jakąś trudna asaną. Ale jak zaczynamy nad tym pracować, to okazuje się, że chodzi o to drobny klik w głowie: „no dobra, idę w to, a 20 lat tego nie potrafiłem zrobić”.

  • Kiedy zrobiłaś kurs instruktora jogi?

– Niedawno, już w pandemii. Po to, by móc się tym zająć oficjalnie.

  • To niezbędne do prowadzenia zajęć?

– Na pewno jest to potrzebne, by znaleźć pracę jako instruktor. A mnie osobiście było potrzebne by dać sobie taki strzał ostrej pracy. Nigdzie indziej niż na kursach instruktorskich tego nie znalazłam. Takiej dawki wiedzy i różnych metod pracy.

  • Gdybyś dziś dostała propozycję zagrania w spektaklu, zrezygnowałabyś z prowadzenia zajęć?

– Od lat jest tak, że gdy postanawiam z niczego nie rezygnować, a jednocześnie zaczynać nowe rzeczy, to zawsze się udaje. Nie wiem jak to jest możliwe, ale jest. Od lat tak funkcjonuję. Grałam dzień po dniu różne spektakle na różnych końcach Polski. To samo czuję teraz, w tej sytuacji. Że jeśli dostanę rolę, daj Boże, i znów wejdę w teatr, to wcale nie musi się to wzajemnie wykluczać. Widzę siebie jako nauczyciela jogi, a jednocześnie całym sercem jestem aktorką.

Beata Passini (ur. 1987) - aktorka, wokalistka, absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu. Od kilku lat współpracuje z grupą NeTTheatre w Lublinie. Gościnnie występuje w Teatrze Lalki i Aktora w Opolu, gdzie zagrała rolę Śmierci w spektaklu „Morrison/Śmiercisyn” oraz rolę dziewicy w spektaklu „Dziady”. Przygotowywała role do spektakli „ #Chybanieja”, „Zagubiony Chłopiec”, „Burza”, „Hideout”, „Znak Jonasza”, „Ala ma Sen” w reżyserii Pawła Passiniego. W latach 2013-14 brała udział w projekcie artystyczno-badawczym „Dynamika Metamorfozy” prowadzonym przez Pawła Passiniego, Elżbietę Rojek, Przemysława Wasilkowskiego w Instytucie Im. Jerzego Grotowskiego. W 2016 roku współpracowała z Jadwigą Rodowicz i Dariuszem Kosińskim nad spektaklem „Ach, czego potrzeba dla duszy”. Przez kilka lat współpracowała z Teatrem Muzycznym Capitol we Wrocławiu. Brała udział m. in. w spektaklu „Scat” w reżyserii Wojciecha Kościelniaka i muzyką Leszka Możdżera, „West side story”, „Kaj i Gerda”. Wystąpiła w koncercie Wojciecha Kościelniaka „Zegar”, również w jego reżyserii prowadziła śpiewaną konferansjerkę podczas Przeglądu Piosenki Aktorskiej. W 2016 roku wraz zespołem DRood’s Brothers brała udział w gali konkursu „Europejski Poeta Wolności” z koncertem „Słowa skrzydlate. Bukiet piór”. W tym samym roku zagrała utwór Wyspiańskiego „Requiem” w Instytucie Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego w reżyserii Pawła Passiniego. W 2018 roku wystąpiła w Rzeszowie w performansie „Tableau Vivant-Żywy Obraz” oraz jako Złota Bogini w widowisku muzycznym „Red Rexen Temple. The Show”. Oba projekty prezentowane były w ramach Festiwalu Wschód Kultury-Europejski Stadion Kultury. (fot. Paweł Janyst)
e-Wydanie

Pozostałe informacje

Laura Gil w swojej ojczyźnie zdobyła 8 pkt

AZS UMCS Lublin znalazł pogromcę w FIBA EuroCup

Po dwóch kolejkach zawodniczki AZS UMCS Lublin były liderkami grupy. Po środowym spotkaniu nadal liczą się w stawce, chociaż przegrana w malowniczej miejscowości Alcantarilla nieco pogorszyła ich sytuację.

Na inaugurację sezonu Bogdanka LUK Lublin wygrała w Częstochowie 3:0

Bogdanka LUK Lublin lepsza od drużyny Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa

W inauguracyjnym spotkaniu nowego sezonu Bogdanka LUK Lublin pokonała Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa 3:0

Fragment spotkania w Samokowie

PGE Start Lublin przegrał z Rilskim Sportist w dramatycznych okolicznościach w ramach FIBA Europe Cup

Ten wieczór kibice PGE Start Lublin zapewne zapamiętają na długo, bo mecz w bułgarskim Samokowie był wyjątkowo pasjonujący. Szkoda tylko, że nie zakończył się happy endem, bo „czerwono-czarni” ulegli Rilksiemu Sportist 92:95.

Setne urodziny zasłużonej profesor puławskiego PIWet-u
Puławy

Setne urodziny zasłużonej profesor puławskiego PIWet-u

We wtorek, 21 października, równe 100 lat skończyła prof. dr hab. Jadwiga Juśko-Grundboeck, wieloletni pracownik naukowy Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Była jedną z pierwszych powojennych absolwentek tego kierunku na lubelskiej uczelni.

Nowy fortepian zdobi już salę koncertową Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Puławach
Puławy

Będzie na czym grać. Kupują nowy fortepian za prawie 360 tysięcy

Do Puław w tym tygodniu dotarł nowy fortepian koncertowy japońskiej firmy Shigeru Kawai. Instrument obecnie jest w fazie testów. Jeśli zakończy je pozytywnie, będzie służył uczniom Państwowej Szkoły Muzycznej im. Romualda Twardowskiego.

Radni Lublina

Prokuratura zbada sprawę miejsca zamieszkania pięciu radnych. Mówią: To działanie polityczne

Do prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pięć lubelskich radnych: Martę Gutkowską, Kamilę Florek, Monikę Kwiatkowską, Annę Ryfkę i Magdalenę Szczygieł-Mitrus. – Sprawa ich miejsca zamieszkania musi być wyjaśniona – mówią politycy Nowej Lewicy. – Są interesowni. To nagonka – odpowiadają członkinie klubu radnych prezydenta Krzysztofa Żuka.

Nie wyrobił się na zakręcie. Dachowanie na alei Tysiąclecia
na sygnale

Nie wyrobił się na zakręcie. Dachowanie na alei Tysiąclecia

Dzisiaj około godz. 13 na al. Tysiąclecia Państwa Polskiego w Puławach dachowało BMW. Do szpitala trafiły dwie osoby. Obecnie ruch w miejscu kolizji odbywa się wahadłowo.

Kolejne cztery odcinki dróg wojewódzkich do remontu

Kolejne cztery odcinki dróg wojewódzkich do remontu

W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego podpisano dziś kolejne umowy na realizację remontów dróg wojewódzkich nr 807, 811, 819 i 824. Łączna wartość inwestycji to blisko 7 milionów złotych.

Armia już tego nie potrzebuje. Można kupić sobie wojskowy sprzęt
galeria

Armia już tego nie potrzebuje. Można kupić sobie wojskowy sprzęt

Ciągniki, honkery, części zamienne, ale też np. łodzie, betoniarki i pługi do odśnieżania wystawia na przetarg Agencja Mienia Wojskowego. Do kupienia jest 180 pozycji wartych łącznie około 600 tys. zł.

Marcos Vinicius Riberio Do Prado jest jedną z najjaśniejszych postaci Grafa Chodywańce w tym sezonie

Brazylijski napastnik pomaga Grafowi Chodywańce w sukcesach w zamojskiej klasie okręgowej

Graf Chodywańce rozgrywa kapitalną rundę w „najciekawszej lidze świata”. Zespół trenera Bohdana Bławackiego po ostatniej wygranej nad BKS Bodaczów wskoczył na drugie miejsce w tabeli. Duża w tym zasługa Brazylijczyka Marcosa Viniciusa Riberio Do Prado, którego w klubie nazywają po prostu „Marquinhos”

Audi dla menedżera handlowego – mobilność w najlepszym stylu

Audi dla menedżera handlowego – mobilność w najlepszym stylu

Wybór odpowiedniego samochodu służbowego dla menedżera handlowego jest decyzją o strategicznym znaczeniu, która wykracza daleko poza samą kwestię transportu. Pojazd staje się mobilnym biurem, wizytówką firmy oraz przestrzenią, gdzie komfort i niezawodność bezpośrednio przekładają się na efektywność pracy. Wymagania są wysokie – auto musi być reprezentacyjne, dynamiczne, oszczędne i wyposażone w technologie ułatwiające codzienne obowiązki. Marka Audi, z jej hasłem „Przewaga dzięki technice", od lat wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom, oferując modele, które idealnie łączą prestiż z funkcjonalnością.

Otyłość to nie tylko jedzenie – rola hormonów i genów w przybieraniu na wadze

Otyłość to nie tylko jedzenie – rola hormonów i genów w przybieraniu na wadze

Otyłość to problem, który dotyka miliony ludzi na całym świecie. Jak podaje Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej - “nadwaga i otyłość dotyczy obecnie ponad 60% dorosłych Polaków, a co piąte dziecko ma już problem z nadmierną masą ciała” [1]. Często w mediach i poradnikach dietetycznych podkreśla się rolę złych nawyków żywieniowych i braku aktywności fizycznej, ale nauka pokazuje, że przybieranie na wadze to znacznie bardziej złożony proces. Oprócz diety i stylu życia ogromną rolę odgrywają hormony, geny i mechanizmy metaboliczne, które wpływają na to, jak organizm magazynuje energię. Jeśli chcesz zrozumieć, dlaczego utrata wagi bywa tak trudna i jak skutecznie ją wspierać, warto poznać szerszy kontekst biologiczny tego procesu.

Cyrulicy – sklep, który zna tajemnice prawdziwych brodaczy

Cyrulicy – sklep, który zna tajemnice prawdziwych brodaczy

Cyrulicy to przestrzeń, w której dostępne jest rzemiosło, a codzienny rytuał pielęgnacji może stać się chwilą dbania o siebie. Tutaj każdy produkt ma określony charakter. Od naturalnych olejków po precyzyjnie wykonane akcesoria – wszystko tworzone jest z myślą o tych, którzy chcą, by ich broda wyglądała elegancko i była zadbana.

Pracodawco, pomyśl o sobie i pracowniku. PUP da ci pieniądze na szkolenie

Pracodawco, pomyśl o sobie i pracowniku. PUP da ci pieniądze na szkolenie

Ponad 800 tys. zł do wydania jeszcze w tym roku ma Powiatowy Urząd Pracy w Zamościu. To pieniądze na szkolenia pracowników i pracodawców, które otrzymać mogą wszyscy przedsiębiorcy, nie tylko ci, którzy zatrudnili osoby kiedyś bezrobotne. Warto skorzystać, ale też pospieszyć się. Czas na składanie wniosków mija 28 października.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium