Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

6 marca 2003 r.
21:03
Edytuj ten wpis

Kontrowersyjne metody prof. Karskiego

0 1 A A
Bożena Zdunek z Adamowa z synem Sebastianem: - Co mi do głowy przyszło, żeby jechać z dzieckiem do p
Bożena Zdunek z Adamowa z synem Sebastianem: - Co mi do głowy przyszło, żeby jechać z dzieckiem do p

Profesor Tomasz Karski, kierownik Kliniki Ortopedii Dziecięcej i Rehabilitacji AM przy ul. Chodźki w Lublinie uważa się za odkrywcę przyczyn skoliozy idiopatycznej i twórcę nowych metod leczenia skolioz. Ze swoimi odkryciami chętnie występuje w mediach. Bardzo się ucieszył, kiedy Dziennik zainteresował się tym tematem. Profesor postawił jednak warunek, że "artykuł napiszemy wspólnie” i każde słowo będzie autoryzowane. Kiedy nie wyraziliśmy na to zgody, nie chciał się z nami spotkać. Na pisemne pytania również nie udzielił odpowiedzi

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Kiedy znowu zobaczyłem, że prof. Karski prezentuje swoje ćwiczenia w prasie, telewizji, nie wytrzymałem nerwowo - mówi prof. Andrzej Skwarcz, były kierownik Kliniki Rehabilitacji AM przy ul. Jaczewskiego, gdzie operuje się dzieci ze skoliozami. - Są pewne granice uczciwości, których przekraczać nie wolno. Bo, moim zdaniem, prof. Karski zwyczajnie eksperymentuje na dzieciach i, co gorsza,

władze Akademii Medycznej przymykają na to oko.

Profesor Skwarcz zajmuje się skoliozami od 1969 roku. Stworzył jedyny ośrodek po prawej stronie Wisły, gdzie operuje się dzieci. Dwa lata temu odszedł na emeryturę. Wykształcił jednak zespół, który kontynuuje jego pracę.
- Podpisujemy się pod wszystkim, co mówi profesor - mówią jego lekarze. - Nie chcemy podawać nazwisk, bo nie chodzi nam o reklamę. Jednak chętnych do konfrontacji zapraszamy do kliniki i służymy pełną dokumentacją.
W Klinice Rehabilitacji do tej pory zoperowano 20 dzieci po ćwiczeniach zalecanych przez prof. Karskiego i 5 dzieci, którym w Klinice Ortopedii Dziecięcej wykonano operację likwidacji przykurczu biodra, co miało skoliozę wyleczyć.
- Te dzieci nie trafiały do nas oficjalnie kierowane z tamtej kliniki - dodają lekarze. - Rodzice przychodzili do nas po kryjomu, często zabierając dzieci na przepustki. A przecież powinnością lekarza jest wysłanie chorego tam, gdzie można mu pomóc, jeśli widać, że stosowane przez niego metody nie dają efektów.

Przykurcz prawego biodra

W 1996 roku prof. Tomasz Karski opublikował w naukowym piśmie Chirurgia Narządów Ruchu Ortopedia Polska artykuł dotyczący swojego odkrycia. Jego zdaniem główną przyczyną skolioz idiopatycznych jest przykurcz odwiedzeniowy biodra, przeważnie prawego. "Przykurcz należy wykryć i usunąć - czytamy w artykule. - W leczeniu stosuje się różne zabiegi fizyko- i kinezyterapeutyczne, a także jeśli trzeba, zabiegi operacyjne”.
Pod artykułem jest adnotacja, że większość członków komitetu redakcyjnego nie podziela poglądu autora pracy. Swoje zdanie na ten temat wyraża prof. Andrzej Nowakowski z Kliniki Ortopedii AM w Poznaniu. Pisze, że mimo przebadanych w poznańskiej klinice kilku tysięcy chorych ze skoliozami, przykurczu biodra nie stwierdzono. To jednak nie powstrzymało profesora Karskiego przed wprowadzeniem eksperymentalnych metod operacji.

Ile było takich dzieci?

- Nikt nie wie, ile dzieci z powodu rzekomego przykurczu biodra zoperowano od 1996 roku w Klinice Ortopedii - mówi prof. Skwarcz. - Do nas trafiło pięcioro. Operacja nie powstrzymała rozwoju skoliozy, nie pomogły też zalecane ćwiczenia. Już wtedy pisaliśmy w tej sprawie do władz uczelni, bo, moim zdaniem, wykonywanie bezzasadnych operacji na dzieciach jest po prostu niedopuszczalne.
Prof. Skwarcz dodaje, że szukał naukowych opracowań z Kliniki Ortopedii Dziecięcej dotyczących efektów likwidacji przykurczu biodra. Nie znalazł. Ani słowa nie ma też na ten temat w publikacji wydanej w 2000 roku z okazji 30-lecia Kliniki Ortopedii Dziecięcej.
- Więc jak to jest? Pomagają te operacje, czy nie? Dalej się je wykonuje, czy zaprzestano? - pytają retorycznie lekarze z zespołu Skwarcza. - To jest poważny problem, który trzeba wyjaśnić do końca. Nieuzasadniona interwencja narusza biomechanikę całego biodra. Skutki takich działań mogą być w przyszłości dla dzieci fatalne, u niektórych już doszło do powikłań.

Sebastianowi biodro nie pomogło

Bożena Zdunek z Adamowa jest jedną z matek, które dałyby wiele, żeby czas odwrócić.
- Co mi do głowy przyszło, żeby jechać z dzieckiem do profesora Karskiego, do dziś nie wiem - mówi. - Ale każda matka chce wierzyć w cuda, uniknąć operacji kręgosłupa, gorsetu.
Sebastian trafił do Kliniki Ortopedii dziecięcej w 1998 roku. Jego matka podkreśla, że dostanie się do profesora zawsze graniczyło z cudem.
- Po 10 godzin wystawałam pod gabinetem, nie lepiej było w jego prywatnej praktyce. Rodzice i dzieci stłoczeni, termin wyznaczany na godzinę 16.00, a wchodziło się o północy - mówi. - Pani, kogo tam nie było! Wtedy były artykuły w gazetach, ludzie przyjeżdżali z całej Polski...
U Sebastiana profesor stwierdził skoliozę i przykurcz prawego biodra. Zaproponował operację.
- Obiecywał złote góry, kręgosłup miał być potem prosty - wspomina matka. - Zgodziłam się, do głowy mi nie przyszło, że to wszystko na darmo.
Przykurcz został uwolniony, Sebastianowi nakazano ćwiczyć według zaleceń profesora.
- Kilkaset skłonów dziennie, leżenie na wałku od tapczanu - mówi Zdunkowa. - Robiliśmy ćwiczenia, a jakże, chociaż dzieciak był mały, nie wytrzymywał takiego obciążenia. Kręgosłup jednak dalej się krzywił. Co wizyta profesor krzyczał, że to nasza wina, bo Sebastian nie ćwiczy. Dziecko miało też leżeć po kilka godzin na tym nieszczęsnym wałku. Mówiłam profesorowi, że to niemożliwe, bo chyba trzeba by było dziecko do wałka przywiązać. Ale z nim nie było żadnych dyskusji...

Idź pani gdzie indziej!

Sebastianowi przepisano gorset.
- Byłam w Zakładach Ortopedycznych na przymiarce - wspomina Bożena Zdunek. - Ten pan od gorsetów tylko spojrzał na syna i powiedział, żeby uciekać od Karskiego gdzie pieprz rośnie. Skierował mnie do Kliniki Rehabilitacji. Sebastian wtedy leżał w szpitalu na Chodźki. Pod pozorem, że biorę go na spacer, poleciałam na Jaczewskiego. Okazało się, że w ciągu półtora roku z małej skoliozy zrobiła się skolioza III stopnia. Syna natychmiast zakwalifikowano do zabiegu.
Sebastian ma leczenie wieloetapowe, bo jego kręgosłup wciąż rośnie. Czeka go jeszcze sporo operacji i kilka lat spędzonych w gorsecie ortopedycznym.
- Po operacji biodra została nie tylko ohydna blizna. Lekarze stwierdzili też skostnienia, bo cięcia były za głębokie - wzdycha Zdunkowa. - Podarować sobie nie mogę, że skazałam dziecko na eksperyment.


Moja córka kostiumu już nie włoży
Ewa Dusiło z Jarosławia jest już dorosłą dziewczyną. Kręgosłup też ma już prosty dzięki operacji w Klinice Rehabilitacji.
- Ale kostiumu kąpielowego już nie włoży - mówi matka Ewy. - Bo najpierw operowano jej biodro w Klinice Ortopedii Dziecięcej. Została po tym olbrzymia, rozlana blizna, a sama operacja nie dała żadnych efektów. Pani, wtedy to taśmowo te dzieci z całej Polski na biodra operowano.
Dziewczynka miała wykrytą skoliozę od szóstego roku życia. Zmiany były niewielkie, ale się pogłębiały.
- Kiedy Ewa szła na operację biodra, to w ubraniu wcale tej skoliozy nie było widać - wspomina matka. - Niestety, po operacji nie było żadnej poprawy. Wada stawała się coraz bardziej widoczna. Ewa miała na plecach dwa garby. Lekarze z Kliniki Ortopedii zalecili gorset. Cały z żelaza, myślałam, że się rozpłaczę. I ten pan od gorsetów sam powiedział, żeby nie nosić tego świństwa i dał mi adres lekarza z kliniki profesora Skwarcza.


Basia zostanie z garbem
Basia (imię dziewczynki zmieniono na prośbę matki) ma dziś 15 lat. Do Kliniki Rehabilitacji trafiła już w takim stanie, że skoliozy nie dało się zlikwidować do końca. Czeka ją jeszcze resekcja garbu żebrowego, ale dziewczynka nigdy nie będzie miała zupełnie prostych pleców.
- I to przez kogo? Przez profesora Karskiego i cały jego zespół - mówi matka Basi z goryczą. - Blisko sześć lat leczyli naszą córkę, doprowadzili do tego, że skolioza doszła do trzeciego stopnia. I nikt z tej kliniki nie skierował mnie w odpowiednim czasie na leczenie operacyjne. A dwa, trzy lata wcześniej wykonana operacja dałaby szansę na pełną likwidację skoliozy.
Dziewczynka najpierw była leczona w Konstancinie. Jeździła tam przez cztery lata.
- Niestety, ćwiczenia nie dawały efektów. Doktor już wtedy zapowiedział, że jeśli skrzywienie się pogłębi, będzie konieczna operacja i gorset, nawet podał mi nazwisko profesora Skwarcza - mówi matka Basi. - Ale ja przeczytałam w gazecie o profesorze Karskim...
Nie było mowy o żadnych gorsetach, o żadnych operacjach na kręgosłup. Były za to obietnice, że przy zastosowaniu nowych metod ćwiczeń kręgosłup Basi wróci do normy.
- Powinnam była mieć wcześniej przeczucia, ale człowiek woli wierzyć w cuda - opowiada nasza rozmówczyni. - Widziałam, jak leczą dzieci w Konstancinie. Basia miała robione co najmniej dwa zdjęcia w ciągu roku, na nich obliczano wielkość skrzywienia. Tu miała robione zdjęcia tylko na początku, potem profesor Karski mierzył jej skoliozę taką specjalną linijką.
Basia robiła skłony, leżała na wałku. Jej matka mówi, że mimo to wada była coraz większa.
- Córka nie chciała się przy mnie rozbierać - wspomina. - Nawet w trzydziestostopniowym upale nosiła gruby ocieplacz. Nie wspominając o cierpieniach z powodu docinków innych dzieci. Dla nas to była tragedia.

Nie chcę tego dziecka więcej oglądać

Po kilku latach leczenia matka Basi dowiedziała się w rejestracji, że profesor Karski nie życzy sobie, by więcej do niego rejestrować dziewczynkę.
- Blisko przez rok nie mogłam dostać się do żadnego ortopedy - wspomina. - A to profesor wyjechał, a to nie było terminów. W końcu jakoś się dostałam do młodego lekarza.
Basię znowu położono do kliniki. Lekarze obiecywali konsultacje w Klinice Rehabilitacji, ewentualną tam operację.
- Ale nic się nie działo - mówi matka Basi. - Wydębiłam w końcu po znajomości adres do lekarza z Kliniki Rehabilitacji. Zabrałam córkę na własne życzenie. Zrobiono jej operację. Niestety, na pełny powrót do zdrowia jest za późno. Dwa, trzy lata wcześniej była taka szansa. Nie mam słów, żeby taką postawę lekarzy opisać. Powinnam iść do sądu albo prokuratury. Ale kto z nimi wygra?


Skolioza jak matematyka
Profesor Andrzej Skwarcz podkreśla, że istnieją dokładne metody obliczania wielkości skoliozy. Na rentgenowskim zdjęciu robi się specjalne wykresy.
- Przy małej skoliozie próbujemy dziecko wyprowadzić ćwiczeniami, stale jednak monitorujemy postępy - tłumaczy. - Jeśli, mimo ćwiczeń, noszenia gorsetu, skolioza się pogłębia, konieczny jest zabieg operacyjny.
Ćwiczenia stosowane w Klinice Rehabilitacji różnią się jednak od tych zalecanych w Klinice Ortopedii.
- My wzmacniamy kręgosłup, oni go rozluźniają - mówią lekarze. - Kilkaset skłonów dziennie jedynie wadę pogłębia.
Iwona to kolejna pacjentka Kliniki Ortopedii operowana w Klinice Rehabilitacji.
- Jest już dobrze - mówi jej matka. - Ale straciliśmy pięć lat na ćwiczenia zalecane w Klinice Ortopedii i niepotrzebna była ta operacja na biodro.

Chcemy wyłącznie faktów

- W odkryciach prof. Karskiego są szkolne błędy. Brak jest za to rzetelnych opracowań naukowych, popartych materiałem zdjęciowym - mówi prof. Skwarcz. - A my nie chcemy niczego więcej, tylko dowodów na skuteczność stosowanych przez niego metod, bo z naszych danych wynika, że ani proponowane ćwiczenia, ani operacje przykurczu biodra nie dają efektów. Chcielibyśmy też wiedzieć, czy profesor oficjalnie wprowadza nowatorskie metody leczenia, bo nawet żeby szczura pokroić, potrzebna jest zgoda specjalnej komisji. Chyba nie są to wielkie wymagania, jeśli ktoś prowadzi swoje badania rzetelnie?
Metody stosowane przez prof. Karskiego budzą wątpliwości nie tylko w Lublinie.
- W ciągu ostatnich kilku lat operowaliśmy kilkanaścioro pacjentów leczonych tymi metodami, także w klinice w Lublinie - mówi dr Jacek Kaczmarczyk, dyrektor Lubuskiego Ośrodka Rehabilitacyjno-Ortopedycznego w Świebodzinie, ordynator tamtejszego oddziału ortopedii. - Mimo zastosowanych ćwiczeń, doszło do dużej progresji skolioz. I żaden z pacjentów nie trafił do nas oficjalną drogą skierowany z Lublina, żaden nie przywiózł swojej dokumentacji.
Dr Kaczmarczyk podkreśla, że o zalecanych ćwiczeniach można jeszcze dyskutować. Bo wszystkie są dobre, jeśli skolioza się nie powiększa.
- Problem zaczyna się wtedy, jeśli skolioza postępuje. Wtedy bardzo istotny jest moment skierowania dziecka na operację - dodaje. - Oczywiście nie na operację likwidacji przykurczu biodra, bo te zabiegi uważam za nieporozumienie i nieszczęście.
- Nie należy nigdy lansować swojej metody jako jedynej i najlepszej - mówi dr Krzysztof Kołtowski, dyrektor Centrum Rehabilitacyjno-Ortopedycznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego dla Dzieci i Młodzieży w Trzebnicy, ordynator oddziału rehabilitacji, specjalista ortopeda operujący skoliozy. - Trafiają do nas pacjenci po leczeniu metodami prof. Karskiego. Niestety, ich stan nie wskazuje na taką skuteczność metody, o jakiej profesor wspomina w publikacjach. Poza tym nie zetknąłem się nigdzie z jego publikacją, gdzie przedstawiony by został materiał potwierdzony zdjęciami rentgenowskimi. Nie chcę twierdzić, że wszystko w tej metodzie jest złe, ale rodzice muszą wiedzieć, że nie jest to wcale metoda, która na pewno pozwoli uniknąć operacji.
Dr Kołtowski dodaje, że rolą mediów jest uświadamianie tego pacjentom.
- Skolioza musi być monitorowana, co pół roku zrobione zdjęcie, prowadzona pełna dokumentacja - tłumaczy. - Na tej podstawie widać, czy ćwiczenia dają zamierzone efekty. Jeśli nie, należy pacjentów w odpowiednim momencie kierować na operację. Z tego co wiem, nie taki jest tryb postępowania w Klinice Ortopedii Dziecięcej w Lublinie, dzieci nie są odsyłane w odpowiednim czasie do innych ośrodków. Co do samej teorii powstawania skolioz, też mam zdanie odrębne. Po przebadaniu stu pacjentów stwierdziliśmy przykurcz w stawie biodrowym u około 10 procent z nich. Dlatego zabiegi polegające na uwalnianiu przykurczu biodra, o ile ich efektem ma być wyleczona skolioza, uważam za bezzasadne.

Problemu nie ma?

Przy lubelskiej AM działa od 1987 roku Komisja Bioetyczna. Zasiadają w niej nie tylko lekarze, ale również prawnicy, etycy, duchowni.
- Każdy, kto chce stosować nowe metody leczenia, czy to operacyjne, czy nieinwazyjne, jak np. kuracje lekami nie zarejestrowanymi w Polsce, powinien wystąpić do nas o zgodę - mówi przewodniczący komisji profesor Jerzy Michalak. - Nie rozpatrujemy wniosków merytorycznie. Badamy jedynie, czy ryzyko zastosowania nowej metody nie jest wyższe od ewentualnych korzyści. Pacjenci, którzy biorą udział w eksperymentach, muszą być o tym poinformowani i wyrazić na to zgodę. Mają też prawo wycofać się na każdym etapie leczenia.
Czy profesor Tomasz Karski kiedykolwiek występował o zgodę komisji?
- Nigdy, choć, moim zdaniem, powinien - mówi profesor Michalak. - My jednak nie mamy uprawnień prokuratorskich i nie podejmujemy śledztwa w żadnej sprawie.
Profesor Skwarcz wielokrotnie pisał do władz uczelni, prosił o zajęcie stanowiska. Jak mówi, odpowiedzi nigdy nie dostał.
Z nami rektorzy na temat profesora Karskiego też rozmawiać nie chcą, twierdząc, że są to sprawy wykraczające poza ich wiedzę medyczną.

Profesor mówić nie chce

Z autorką reportażu prof. Karski spotkać się nie chciał, co oznajmił redaktorowi naczelnemu Dziennika Stanisławowi Sowie. Naczelny wziął sprawę w swoje ręce i osobiście umówił się na rozmowę. Profesor otrzymał na piśmie konkretne pytania, dotyczące opisywanych faktów.
Na odpowiedź czekaliśmy ponad miesiąc. Bezskutecznie. Redaktorowi naczelnemu profesor wręczył: pochlebny artykuł z gazety "Kulisy”, publikację naukową w języku niemieckim, list od profesora z Łodzi i pismo swojego autorstwa do prezesa izby lekarskiej. Z tego ostatniego wynika, że prof. Karski czuje się prześladowany przez profesora Skwarcza.
Żadnego z dostarczonych materiałów nie możemy potraktować jako satysfakcjonującej odpowiedzi na pytania wynikające z tekstu.

Pozostałe informacje

Indywidualne Mistrzostwa Polski: Żużlowcy Orlen Oil Motoru Lublin bez awansu

Indywidualne Mistrzostwa Polski: Żużlowcy Orlen Oil Motoru Lublin bez awansu

W czwartek rozgrywane były eliminacje Indywidualnych Mistrzostw Polski. Zawody odbyły się w: Krośnie, Gnieźnie i Krakowie. Nie doszła za to do skutku impreza w Gdańsku, gdzie mimo dobrej pogody były problemy z torem. Niestety, żaden z zawodników Orlen Oil Motoru nie wywalczył awansu do IMP Challenge, które odbędą się 30 maja w Pile.

Górnik Łęczna ma nowego prezesa

Górnik Łęczna ma nowego prezesa

Jest nowa osoba na stanowisku Prezesa Zarządu Spółki Górnik Łęczna

Powstała Unia Kultury Obszaru Metropolitalnego

Powstała Unia Kultury Obszaru Metropolitalnego

9 maja miasta, gminy i powiaty Lubelskiego Obszaru Metropolitalnego podpisały deklarację współpracy kulturalnej. Jej efektem jest powstanie regionalnej sieci, której głównym celem działań jest rozwój i promocja kultury Lubelszczyzny.

Matematyka i muzyka
Wideo
film

Matematyka i muzyka

Jutro startują Juwenalia Politechniki Lubelskiej. Na scenie będzie można zobaczyć takich wykonawców jak Kwiat Jabłoni, Szpaku, Lady Pank czy MSE Błąd Średniokwadratowy. O zespole z matematyczną nazwą rozmawiamy z Arkadiuszem Gałką, gitarzystą i... prodziekanem Wydziału Zarządzania PL Bartoszem Przysuchą, wokalistą z grupy.

Kandydatki do PE z okazji Dnia Europy zaprosiły mieszkańców na tort
Zdjęcia
galeria

Kandydatki do PE z okazji Dnia Europy zaprosiły mieszkańców na tort

Bożena Lisowska i Beata Krzewińska, kandydatki Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego przypadający na dzisiaj Dzień Europy postanowiły wykorzystać w kampanii. Na schodach przed lubelskim Zamkiem mówiły o wartościach, jakie Robert Schuman zawarł w deklaracji, która stała się początkiem tworzenia Unii Europejskiej. Poczęstowały też mieszkańców Lublina unijnym tortem.

Miasto wspiera dzieci i młodzież. W Lublinie działa telefon zaufania

Miasto wspiera dzieci i młodzież. W Lublinie działa telefon zaufania

Centrum Interwencji Kryzysowej w Lublinie uruchamia pomoc dla młodych mieszkańców Lublina. To część programu „POMOC kontra przemoc” dofinansowanego ze środków europejskich.

Marleyki 2024 w lubelskim Centrum Kultury
11 maja 2024, 21:00

Marleyki 2024 w lubelskim Centrum Kultury

Marleyki to coroczne święto muzyki reggae na cześć Roberta Nesty Marleya (znanego jako Boba Marleya). W sobotę (11 maja) muzyczny hołd – dla jednej z największych legend kultury i muzyki reggae – złożą członkowie Love Sen-c Music Sound System.

Platforma Obywatelska zdziwiona i zniesmaczona rezygnacją Janickiej

Platforma Obywatelska zdziwiona i zniesmaczona rezygnacją Janickiej

Z ogromnym zdziwieniem przyjęliśmy oświadczenie, jakie w mediach społecznościowych opublikowała radna Katarzyna Janicka. Tuż przed inauguracyjną sesją nowej - IX kadencji Rady Miasta Chełm ogłosiła otóż, że nie przystąpi do Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej – Małgorzata Sokół, przewodnicząca Rady Powiatu PO RP w Chełmie oraz Marek Sikora, przewodniczący Klubu KO w Radzie Miasta komentują decyzję byłej już radnej PO.

Spotkanie podróżnicze z Dominikiem Maińskim
NASZ PATRONAT

Spotkanie podróżnicze z Dominikiem Maińskim

Lubelski podróżnik tym razem wybrał się na miesięczną wyprawę, w czasie której odwiedził Amazonię i wyspy Morza Karaibskiego. Efektami tej wycieczki pochwali się w najbliższy piątek.

Politechnika polepsza komfort jazdy windą

Politechnika polepsza komfort jazdy windą

Naukowcy z Politechniki Lubelskiej opatentowali urządzenie, które ma posłużyć producentom i użytkownikom wind. Dzięki niemu, jazda ma być bezpieczna i komfortowa.

Jak zostać samodzielnym pilotem paralotni?

Jak zostać samodzielnym pilotem paralotni?

Historia paralotniarstwa jako sportu jest stosunkowo młoda, ale paralotnia szybko zyskała na popularności wśród entuzjastów lotów na całym świecie. W tym artykule znajdziesz wszystko, co musisz wiedzieć, aby rozpocząć swoją przygodę z lataniem na paralotni.

Zmienił się dyrektor lubelskiego oddziału TVP3

Zmienił się dyrektor lubelskiego oddziału TVP3

Nowym dyrektorem i redaktorem naczelnym lubelskiego oddziału Telewizji Polskiej został Piotr Adamczuk.

Nowe ogrodzenie parku pułapką na sarny
Nałęczów

Nowe ogrodzenie parku pułapką na sarny

Trzeciego maja złapała się pierwsza, a szóstego maja druga. Sarny próbowały przejść pomiędzy stalowymi prętami nowego ogrodzenia Parku Zdrojowego. Dzikie zwierzęta zginęły. Problem zaskoczył urzędników. Samorządowcy szukają rozwiązania.

Zmarł Waldemar Kowalski

Zmarł Waldemar Kowalski

W wieku 84 lat odszedł „bombardier ze Świdnika”. Waldemar Kowalski był bokserem, z którym Avia Świdnik odnosiła największe sukcesy.

Ulica Stary Gaj zyska nawierzchnię asfaltową. Koniec utrudnień jeszcze dzisiaj
LUBLIN

Ulica Stary Gaj zyska nawierzchnię asfaltową. Koniec utrudnień jeszcze dzisiaj

Trwają pracę nad położeniem nawierzchni asfaltowej na ulicy Stary Gaj w Lublinie. W związku z tym występują tam utrudnienia w ruchu. Ulica zamknięta jest dla kierowców na remontowanym odcinku.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium