Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

22 marca 2007 r.
16:22
Edytuj ten wpis

Spacerowaliśmy. Protestowaliśmy.

Godzina 19.30, rozpoczyna się Dziennik Telewizyjny. Nikt nie ogląda. Telewizory stają w oknach. Ulicą Sławińskiego ciągną w obie strony tysiące ludzi.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Nikt nic nie mówi, nikomu się nie spieszy; to przecież spacer. Milicja jest bezradna. Takiego protestu jeszcze nikt dotąd nie widział. Tak było 4 lutego 1982 roku.
Dwa miesiące wcześniej, w pierwszą noc stanu wojennego, w WSK Świdnik wybucha strajk okupacyjny. W nocy z 15 na 16 grudnia rozpoczyna się pacyfikacja zakładu. Kilkadziesiąt czołgów otacza fabrykę, lecą petardy. Po 2 godzinach padają pierwsze strzały. Kule przelatują tuż nad głowami ludzi.
- Gdybyśmy wtedy nie zdecydowali się opuścić zakładu, doszłoby do rozlewu krwi, do bratobójczej walki - wspomina Stanisław Pietruszewski, przewodniczy strajku w WSK Świdnik.
Pacyfikacja WSK to początek serii prześladowań świdnickich działaczy Solidarności. Zima ‘82 przynosi masowe aresztowania i dyscyplinarne zwolnienia. Kilkadziesiąt osób musi się ukrywać.
- Patrzyliśmy na to wszystko i mieliśmy w sercach żywą, otwartą ranę - opowiada Henryk Gontarz, działacz Solidarności. - Z każdym dniem czuliśmy coraz większą potrzebę pokazania władzy, że to, co nam serwuje to zwykły tyfus.
W Świdniku narasta bunt.

Victoria

- Dowiedziałam się z poczty pantoflowej w WSK Świdnik, że 4 lutego wieczorem, w porze Dziennika Telewizyjnego mieszkańcy Świdnika wyjdą ze swoich mieszkań. Tak postanowiliśmy zbojkotować cały panujący wtedy system i jego szykany - wspomina Urszula Radek, działaczka Solidarności. - Razem z mężem i synami punktualnie o 19.30 wyszliśmy na ulicę. Nie byliśmy sami. Niemal cały Świdnik był wtedy razem.
Po obu stronach ulicy Sławińskiego (dzisiaj Niepodległości) tuż pod oknami komendy milicji ciągnął nieprzerwany strumień ludzi. Milczący tłum pozdrawiał się symbolicznym ułożeniem palców w literę V.
- To było nasze zwycięstwo, osobisty tryumf. Kilka tysięcy osób szło razem, obok siebie. Całe rodziny, z małymi dziećmi, nawet z wózkami - mówi Radek. - A gdy się spojrzało w górę widok był równie niesamowity; we wszystkich oknach stały włączone telewizory, przy nich paliły się świeczki.
W bocznych uliczkach stały bojowe samochody ZOMO. W tłumie czaili się tajniacy. Co jakiś czas ubecy wyciągali z tłumu upatrzonego "spacerowicza”. Wywozili go za miasto; do lasu, w pole. Trzeba był wrócić stamtąd kilkanaście kilometrów na piechotę, w trzaskającym mrozie. - Ale to nic, bo milicja była bezradna. Nasz protest był mądry, dla nas pod wieloma względami bezpieczny, a równocześnie dotknęliśmy władze do żywego - dodaje Urszula Radek.

Zrobimy wam godzinę milicyjną

Informacje o niesamowitym proteście błyskawicznie idą w eter. Dzięki Radiu Wolna Europa o Świdniku mówi cały świat. Inni próbują naśladować i Dziennik jest bojkotowany w kolejnych miastach. Komunistyczne władze traktują to jak policzek. 11 lutego w Świdniku - jedynym mieście w Polsce - zostaje przesunięta godzina milicyjna: z 22 na 19. Ta bezprecedensowa decyzja ma ukrócić niewygodne dla władzy praktyki. Do tego dochodzą inne restrykcje: wyłączanie prądu, odcinanie wody i telefonów. W porze głównego wydania Dziennika Telewizyjnego na ulice Świdnika wyjeżdżają bojowe samochody ZOMO, czołgi, wozy strażackie.
- Taka demonstracja siły. Że lepiej się nam nie stawiajcie, bo to my dyktujemy tutaj warunki - wyjaśnia Henryk Gontarz. Efekt? - Zaczęliśmy spacerować przy pierwszym wydaniu Dziennika, o 17. Kto żyw i zdrów wychodził z domu. Ja brałem żonę, 10-letniego syna i i 14-letnią córkę. Szliśmy, jakby nic nas nie obchodziło. Graliśmy tym na nosie milicji.
- To było nieprawdopodobne przeżycie - dodaje Radek. - Takiego poczucia jedności nie przeżyłam nigdy wcześniej i później. Podczas któregoś spaceru na wysokości ul. Mickiewicza jakiś ubek próbował wyciągnąć z tłumu mojego męża. Wiadomo, jakie były skutki: wywiezienie za miasto, może coś gorszego... Obcy ludzie, którzy szli obok wyszarpnęli męża z rąk tamtego. Była w tym taka determinacja, taka siła... Tego się nie zapomina.

Koszmar mroku

Alfred Bondos, jeden z przywódców świdnickiego strajku o spacerach dowiaduje się od... hydraulika Jana Borysiuka. To jego jedyny kontakt ze światem od 16 grudnia ‘81. Bondos, obawiając się aresztowania, został wtedy w zakładzie. Przez kolejne cztery miesiące ukrywa się w kanale ciepłowniczym. Żyje w prymitywnych warunkach, bez światła, ogrzewania, kontaktu z ludźmi. Pisze odezwy do ludzi. W domu czeka na niego żona z dwójką dzieci. Dostaje od nich listy, które przemyca do kanału Janek Borysiuk.
W lutym żona Alina pisze mu o spacerach. - Strasznie się tym ucieszyłem. Dla mnie to był chyba najszczęśliwszy moment w kanale, w tej mojej "strefie mroku”. Wiedziałem już, że nie jestem sam - opowiada Bondos. - My, świdniczanie, pokazaliśmy, że jesteśmy mądrzy, odważni i mamy charakter.
Tadeuszowi Zimie odwagi nie brakuje. Podczas spacerów pcha się pod same okna komendy na Sławińskiego. Tak do 11 lutego. To ważny dzień w jego życiu. Właśnie obiecano mu nową pracę. Z WSK wyleciał dyscyplinarnie 5 stycznia. Za udział w strajku. Na utrzymaniu ma niepracującą żonę i dwoje dzieci. Spacerują oczywiście razem.
- Tego dnia już nie wyszliśmy na ulicę, bo tuż przed 17 zgarnęli mnie na Północną, gdzie przesiedziałem 48 godzin. I zaraz błyskawiczna decyzja o internowaniu. Wywieźli mnie do więzienia we Włodawie.
Żona Tadeusza musi iść do pracy, żeby utrzymać rodzinę. Dzieci trzeba oddać do przedszkola, ale żadne przedszkole nie chce przyjąć dzieci "wywrotowca”.

Takie mamy czasy

Po dwóch tygodniach spacerów atmosfera w Świdniku się zagęszcza. Trwają aresztowania. Wiadomo, że rozwścieczona władza szykuje kolejne represje, by złamać mieszkańców Świdnika. Ksiądz Jan Hryniewicz, duchowy autorytet świdniczan, znany ze swojej opozycyjnej działalności apeluje do ludzi, by zrezygnowali z wieczornych spacerów, bo ich skutki mogą być dramatyczne. 14 lutego ‘82 świdniczanie po raz ostatni wychodzą na ulice.
- Odnieśliśmy zwycięstwo, nie daliśmy się. To najważniejsze - ocenia Alfred Bondos, który wrócił z ukrycia do domu dokładnie po roku, 16 grudnia ‘82.
Tadeusz Zima, który w więzieniu spędził ponad 4 miesiące zamyśla się: - Zawsze mówiłem, że jak nie będzie prawa i prawdy to będę w opozycji. W czasie stanu wojennego odniosłem moralne zwycięstwo. A dziś? Dziś jestem w moralnej opozycji. Bo i takie mamy czasy.


Pozostałe informacje

Avia Świdnik tylko zremisowała z Czarnymi Połaniec

Avia Świdnik zremisowała z Czarnymi Połaniec

Avia Świdnik dwukrotnie odrabiała straty w meczu z Czarnymi Połaniec: z 1:2 i z 2:3. W doliczonym czasie Paweł Uliczny nie strzelił rzutu karnego. Ostatecznie spotkanie zakończyło remisem 3:3

Bartosz Zmarzlik nie dał rywalom szans w Grand Prix Niemiec

Bartosz Zmarzlik nie dał rywalom szans w Grand Prix Niemiec

Bartosz Zmarzlik show. Lider Orlen Oil Motoru Lublin zaprezentował wyborną formę i wygrał Grand Prix Niemiec w Landshut. Z dobrej strony zaprezentowali się także inni zawodnicy trzykrotnych mistrzów Polski

Poradnik wyborcy– terminy i co zrobić, aby głosować nie w swoim okręgu

Poradnik wyborcy– terminy i co zrobić, aby głosować nie w swoim okręgu

Kalendarz wyborczy nie tylko podaje terminy pierwszej i ewentualnie drugiej tury wyborów prezydenckich, ale określa też dokładne daty czynności, jakie muszą wykonać komitety, a także wyborcy, jeśli np. chcą mieć nieodpłatny transport lub zamierzają głosować poza swoim okręgiem.

Chełm wybuduje schrony. Miasto ma plan

Chełm wybuduje schrony. Miasto ma plan

Rada Miasta Chełm jednogłośnie przyjęła kompleksowy plan działania, mający przygotować miasto na różnorodne zagrożenia – zarówno militarne, jak i cywilne. Plan przewiduje powołanie Korpusu Obrony Cywilnej.

"Byliśmy mocni na torze". Opinie po meczu Orlen Oil Motoru z Innpro ROW Rybnik
galeria

"Byliśmy mocni na torze". Opinie po meczu Orlen Oil Motoru z Innpro ROW Rybnik

W piątkowy wieczór Orlen Oil Motor Lublin nie miał problemów z pokonaniem Innpro ROW Rybnik. Lubelskie "Koziołki" wygrały 63:27 i umocniły się na pierwszym miejscu w stawce. Jak mecz podsumowali jego główni bohaterowie?

Wisła Puławy sprawiła sensację wygrywając w Krakowie z Wieczystą

Sensacja w Krakowie. Wisła Puławy ograła Wieczystą!

Za takie historie kibice kochają piłkę nożną. W sobotę skazywana na porażkę Wisła Puławy pokonała w Krakowie tamtejszą Wieczystą i wciąż jest blisko uniknięcia degradacji

36-latek, który w kwietniu miał potrącić nastolatkę, usłyszał zarzuty spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia,
RAPORT

Hulajnogi na chodnikach: nie jest bezpiecznie

W Lublinie mężczyzna na hulajnodze potrącił 13-latkę. W Puławach 40-latek jadąc hulajnogą stracił równowagę i przewrócił się na chodnik. Był nietrzeźwy i trafił do szpitala. W Chełmie 12-latka jadąca hulajnogą uderzyła w tył samochodu.

Podobnie jak w pierwszym, tak i w drugim meczu finału Bogdanka LUK Lublin pokonała Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:0.
galeria

Drugi mecz finału PlusLigi: Bogdanka LUK Lublin rozbiła Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:0 [ZDJĘCIA]

W drugim spotkaniu finałowym o mistrzostwo Polski Bogdanka LUK Lublin pokonała wicemistrza kraju Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:0. Do złotego medalu lublinianie potrzebują już tylko jednego zwycięstwa. MVP wybrany został Wilfredo Leon. Trzeci mecz w środę w Sosnowcu, o godzinie 20.30

Puławy pamiętają o 234. rocznicy uchwalania trzeciomajowej konstytucji
zdjęcia
galeria

Puławy pamiętają o 234. rocznicy uchwalania trzeciomajowej konstytucji

Jak co roku mieszkańcy Puław, samorządowcy, przedstawiciele lokalnych organizacji, służb mundurowych, szkół - zebrali przed Pomnikiem Konstytucji, by złożyć przed nim kwiaty i zapalić znicze. Uroczystościom towarzyszyła Puławska Orkiestra Dęta.

Historyczne stroje i polonez na Placu Litewskim. Lublin świętuje 3 maja
zdjęcia
galeria

Historyczne stroje i polonez na Placu Litewskim. Lublin świętuje 3 maja

Zespół Pieśni i Tańca "Lublin" im. Wandy Kaniorowej poprowadził dzisiaj "Poloneza dla Lublina". Tańczących, w tym przedstawicieli lokalnych władz, w historycznych strojach, oglądały tłumy mieszkańców zebranych na Krakowskim Przedmieściu i Placu Litewskim.

Prezydent Duda z apelem do ministra. Upomniał się o Borsuka

Prezydent Duda z apelem do ministra. Upomniał się o Borsuka

W Warszawie zakończyła się oficjalna część obchodów z okazji rocznicy uchwalenia konstytucji 3 maja. W trakcie swojego przemówienia Andrzej Duda wspomniał m.in o projekcie Borsuk, który może zostać polskim hitem eksportowym.

Lublin rozpoczyna świętowanie dnia konstytucji 3 maja. Sesja w trybunale
zdjęcia
galeria

Lublin rozpoczyna świętowanie dnia konstytucji 3 maja. Sesja w trybunale

W Trybunale Koronnym zakończyła się już uroczysta sesja Rady Miasta Lublin, która rozpoczęła oficjalne obchody święta w stolicy Lubelszczyzny. Teraz czas na poloneza, potem m.in. fire show.

W derbach Chełmianka Chełm podzieliła się punktami ze Świdniczanką Świdnik

Chełmianka Chełm podzieliła się punktami ze Świdniczanką Świdnik

W spotkaniu derbowym Chełmianka Chełm zremisowała ze Świdniczanką Świdnik 2:2

Najlepsze kreacje przygotowane w Nałęczowie trafią na finał, ogólnopolski pokaz mody w Warszawie
ekologia
galeria

Młodzież z Nałęczowa uszyła ubrania z opadów. Pokażą je w stolicy

Spódnice, torebki, bluzki, sukienki - a to wszystko z zielonych i niebieskich odpadów. Uczniowie szkół podstawowych z gminy Nałęczów w poniedziałek wzięli udział w akcji "Moda na recykling". We wrześniu pojadą do Warszawy na ogólnopolski finał z udziałem gwiazd telewizji.

Lublin: Auto wpadło na poduszkę zderzeniową. Niebezpieczna sytuacja przy węźle Sławinek

Lublin: Auto wpadło na poduszkę zderzeniową. Niebezpieczna sytuacja przy węźle Sławinek

Do niebezpiecznej sytuacji doszło dzisaj ok. godz. 10:30 na alei Solidarności w Lublinie. Tuż przed węzłem drogowym Sławinek na jezdni prowadzącej od strony Warszawy zatrzymało się kilka aut, z których wysiadła grupa obcokrajowców. Jeden z pojazdów najpewniej jechał pod prąd.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium