Głos jednego radnego przesądził o losach uchwały, którą Rada Gminy w Chodlu odrzucała blisko pół roku. Chodzi o przekształcenie tamtejszego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w jednostkę budżetową. Kartą przetargową w tym sporze były długi zakładu dostarczającego mieszkańcom wodę.
To było czwarte podejście do przegłosowania uchwały dotyczącej przekształcenia Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Chodlu w jednostkę budżetową. Pierwszy raz radni gminy Chodel zajmowali się tym problemem na majowej sesji. Wójt już wówczas mówił o trudnej sytuacji finansowej zakładu, który zajmuje się dostarczaniem wody mieszkańcom. Z jego usług korzysta około 7 tysięcy osób w całej gminie. Wizja suchych kranów była głównym argumentem w trwającym aż do teraz sporze między władzami gminy a opozycją.
Jednostka bez dna
Wójt chciał utworzenia z ZGKiM jednostki budżetowej, bo gmina nie może przekazywać zadłużonemu zakładowi pieniędzy na bieżące utrzymanie. Zgodne z prawem są jedynie gminne dotacje inwestycyjne i to w kwocie 50 proc. budżetu zakładu. Opozycyjni radni stali na stanowisku, że referat w zupełności wystarczy, a przekształcenie nie przyniesie ani konkretnych oszczędności, ani konkretnych zysków dla mieszkańców.
Gmina nawet zleciła audyt, który nie wniósł wiele, bo nie rozwiał wątpliwości przeciwników przekształcenia w jednostkę budżetową. Ani nie odpowiedział na pytania nurtujące opozycję. Głównie dotyczące pieniędzy, bo wizja utraty kontroli nad finansowaniem zadłużonego ZGKiM budziła największe obawy.
Choć sytuacja trwała od maja stan finansów zakładu się nie poprawiał, wręcz przeciwnie.
I co teraz
Październikowa nadzwyczajna sesja została zwołana w sytuacji, gdy PGE poinformowało o wymówieniu umowy umożliwiającej ratalne spłacanie zadłużenia i zagroziło odcięciem prądu. W przypadku sześciu hydroforni miało to oznaczać brak wody w kranach mieszkańców gminy Chodel. Dla wójta był to kolejny argument za przegłosowaniem uchwały. Jego zdaniem dopiero wówczas wizyta w PGE będzie miała sens, uchwała uruchamiająca przekształcenie ma być dowodem na realną szansę spłaty zadłużenia. Gmina będzie gwarantem pokrycia długów.
W czasie dyskusji na sesji opozycja chciała na przykład wiedzieć, co się dzieje z należnościami które gminie winne jest Powiatowe Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim. Chodzi o pieniądze związane z korzystaniem przez PCZ z pomieszczeń ośrodka zdrowia w Ratoszynie Drugim. Radni byli zbulwersowani, że gmina nie egzekwuje od centrum kwoty zbliżonej do tej, jaka brakuje ZGKiM by uregulować długi za energię elektryczną i nie dopuścić do zerwania układu ratalnego.
– Albo możemy pozwolić im spłacić raty albo jest druga możliwość, egzekucji komorniczej – wyjaśniał wójt Przemysław Kowalski, który przyznał, że po rozmowach z prezesem PCZ zapadła decyzja o ugodzie na mocy której zadłużenie będzie spłacane ratalnie.
Groźby realne
Gdy przyszło do liczenia głosów okazało się, że jeden zaważył o losie uchwały. Opozycja okazała się mniej liczna niż przy poprzednich głosowaniach.
– Uznałem, że żarty się skończyły i groźby odcięcia prądu są realne. Pomyślałem o mieszkańcach, którzy mogli zostać bez wody. Dlatego zmieniłem zdanie – mówi radny Mariusz Wawer, który na wcześniejszych sesjach był przeciwny pomysłowi wójta. – To już wszystko trwało bardzo długo, uznałem, że nie będzie żadnego efektu. Zależało mi na mieszkańcach całej gminy – dodaje radny, który nie chce komentować reakcji osób, które nadal są przeciwne utworzeniu jednostki budżetowej.
– Nie byłam zaskoczona wynikiem, bo każdy brałam pod uwagę. Głosowaliśmy tą uchwałę już po raz czwarty. Wynik zawsze wahał się o jeden głos. Wszystko zależało od tego, kto będzie obecny na sesji lub kto ewentualnie zmieni zdanie. Faktycznie nie trzeba wielkich zdolności dedukcyjnych, by wiedzieć kto to zdanie może zmienić. Większość radnych od początku jasno określiło swoje stanowisko co do przekształcenia ZGKiM. Nie wiedziałam jak zagłosuje tym razem radny Wawer, nie rozmawiałam z nim o tym wcześniej. Nie wiem dlaczego zmienił zdanie, co go przekonało. Osobiście chciałam, żeby wynik był jednoznaczny, nieważne jaki, dlatego przy parzystej liczbie głosów postanowiłam się wstrzymać. Dobrze, że nie doszło ponownie do sytuacji braku rozstrzygnięcia w tej sprawie. W przypadku odrzucenia uchwały poparłabym wniosek o utworzenie referatu lub sama taki wniosek złożyła – mówi Aleksandra Motyka, przewodnicząca rady gminy, która dodaje, że sytuację trzeba było w końcu rozwiązać, bez względu na koszty.
– Działania wójta, obstawanie tylko przy jednym rozwiązaniu i brak innych działań w celu rozwiązania problemów finansowych zakładu, wzmagały tylko niepokój wśród pracowników i mieszkańców gminy. Straszenie odłączeniem wody mieszkańcom i świadome doprowadzanie do sytuacji ostatecznej uważam za działanie nieodpowiedzialne – komentuje przewodnicząca.
Egzekucja przesunięta
Jak zapewnia wójt Chodla, nie prowadził żadnych rozmów z radnymi przed sesją i zdał się na ich decyzję, na zasadzie: co będzie, to będzie. W PGE jeszcze nie był jak zapowiadał na sesji ale są już efekty rozmów w sprawie spłat zadłużenia.
– Zalegamy nie tylko z należnościami za energię ale w tym przypadku była realna groźba, że PGE odetnie prąd. W tym momencie mamy zgodę na przedłużenie okresu płatności do 21 listopada, chodzi o kwotę niecałych 18 tysięcy złotych – mówi Paweł Grabek, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Chodlu, który dodaje, że od dawna jest wiadomo, że zakład się nie bilansuje, władze gminy i radni byli o tym informowani wielokrotnie.
Podczas sesji tłumaczył, że zakład robi co może i na tyle ile może, reguluje płatności. W pierwszej kolejności płaci wynagrodzenia, ZUS, podatki. Układ ratalny został wypowiedziany, bo dostawca wody nie był w stanie spłacić zobowiązań bieżących. Inne należności były rozłożone na raty i te się udało zapłacić. Jak wyjaśniał dyrektor, ostatni kwartał był dobry, było sucho, sprzedaż wody była duża. Jesienno-zimowy okres jest zawsze gorszy.
Zmiany i modernizacje
Zgodnie z podjętą uchwałą, przekształcenie zakładu nastąpi od 1 stycznia 2023 roku.
Zmianą jaka zajdzie w nowym podmiocie, będzie prowadzenie gminnego Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, który działa po sąsiedzku nieruchomości ZGKiM.
Już na sesji wójt zapowiadał, że w ramach szukania oszczędności gmina wystąpiła o dotację ze środków unijnych na modernizację hydroforni. Na liście hydroforni, które mają być unowocześnione w pierwszej kolejności są te najstarsze: w Chodlu, Ratoszynie Drugim, Granicach i Jeżowie.
Mowa jest o 3 milionach złotych, bo w tej puli jest też finansowanie przydomowych oczyszczalni ścieków. W gminie Chodel wodociąg dociera do wszystkich mieszkańców ale kanalizacja jest jedynie w Chodlu. We wrześniu mieszkańcy zainteresowani budową oczyszczalni mogli wypełniać ankiety pozwalające oszacować zainteresowanie.
– Złożono 178 wniosków, oczyszczalni będzie 150. Powstaną na terenach gdzie są cieki wodne – dodaje wójt Przemysław Kowalski.