W nadchodzących wyborach do rady nadzorczej Grupy Azoty SA będą mogli wystartować jedynie pracownicy tarnowskiej spółki. To łamanie obowiązującej ustawy – grzmią związkowcy z puławskich Zakładów Azotowych i zapowiadają pikietę przed kancelarią premiera.
W połowie roku kończy się kadencja rady nadzorczej Grupy Azoty SA w Tarnowie-Mościcach. Zgodnie z nową ustawą, trzy miejsca w tym dziesięcioosobowym gremium po raz pierwszy zajmą wyłonieni w trakcie wyborów przedstawiciele załogi. Szkopuł w tym, że według nowego regulaminu przyjętego przez „Tarnów”, prawo do startu w nich otrzymają jedynie pracownicy tarnowskiego przedsiębiorstwa. Tym samym rola pracowników Zakładów Azotowych w Puławach, ale także w Policach i Kędzierzynie-Koźlu, czyli jednostkach podległych, ma zostać ograniczona jedynie do oddawania głosów.
– Jest to rzecz zdumiewająca, bo ogranicza nadane nam ustawą prawo do kandydowania w tych wyborach. Zarząd tarnowskiej spółki, próbując odebrać Puławom, Policom i Kędzierzynowi uprawnienia, postępuje wbrew ustawie – ocenia Sławomir Wręga, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w puławskich ZA.
Tego samego zdania jest Grzegorz Mandziarz, członek rady nadzorczej puławskich Azotów, przedstawiciel załogi. – Nie można rozdzielać czynnego i biernego prawa wyborczego – tłumaczy, powołując się na art. 12 i 14 ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw.
Chodzi w szczególności o zapis: „w przypadku, gdy spółka, która powstała w wyniku komercjalizacji, wchodzi w skład grupy kapitałowej i jest jednostką dominującą w stosunku do przynajmniej jednej jednostki zależnej, do wyboru i odwołania przedstawicieli pracowników w radzie nadzorczej uprawnieni są pracownicy spółki oraz pracownicy wszystkich jej jednostek zależnych”.
Według związków, ten „wybór” oznacza możliwość nie tylko oddawania głosów, ale także start w wyborach. Takie rozumienie przepisu potwierdza opinia prawna wydana przez puławską kancelarią adwokacką Bochniarz&Partnerzy. – Ustawodawca nie dokonał rozróżnienia na prawo wyborcze czynne i prawo wyborcze bierne – wyjaśnia adwokat Rafał Bochniarz.
Innego zdania są jednak władze Grupy Azoty SA. – Z takiego brzmienia wynika intencja ustawodawcy rozszerzenia na pracowników spółek zależnych jedynie czynnego prawa wyborczego (prawa wybierania i odwoływania przedstawicieli pracowników w radach nadzorczych) – przekonuje Biuro Komunikacji tarnowskiej spółki.
– W ciągu dwóch tygodni zorganizujemy pikietę przed kancelarią premiera – zapowiada Sławomir Wręga. Jak dodaje, ZZPRC nie akceptuje kontrowersyjnego regulaminu i wbrew jego zapisom zgłosi kandydatów, pracowników Zakładów Azotowych „Puławy”, do rady nadzorczej Grupy Azoty SA.
– A jeżeli nie zostaną dopuszczeni, pójdziemy do sądu oskarżając „Tarnów” o łamanie ustawy – zaznacza.
Przeciwko nowym ograniczeniom protestuje również NSZZ „Solidarność”. – Nie ma i nie będzie naszej zgody na traktowanie naszej firmy, jak też pracowników z Polic i Kędzierzyna, jako ludzi gorszej kategorii – napisał m.in. do premiera przewodniczący zakładowej „S”, Piotr Śliwa.