Kto może decydować o tym, gdzie mają znajdować się miejsca dla poszczególnych klubów puławskiej rady miasta? Przewodnicząca Bożena Krygier uznała, że to jej przywilej i przed drugą sesją, na wniosek klubu PiS, przesiedliła część opozycji na drugą stronę sali konferencyjnej.
Podczas pierwszej, inauguracyjnej sesji puławskiej rady miasta, radni z klubu "Samorządowców" Janusza Grobla zajęli miejsca od strony okien (przodem do sali). To jednocześnie fragment pomieszczenia, który w ostatniej kadencji zajmowała część klubu Prawa i Sprawiedliwości. Mimo to "nowi" radni, byli przekonani, że tak już zostanie. Zaskoczenie przyszło przed drugim posiedzeniem, kiedy okazało się, że tabliczki z ich nazwiskami, bez uzgodnienia z klubem, zmieniły położenie.
Podczas ubiegłotygodniowej sesji o wyjaśnienie tej kwestii poprosiła radna Ewa Wójcik. Szybko okazało się, że ta "nieoczekiwana zmiana miejsc" została przeprowadzona na wniosek Prawa i Sprawiedliwości, które zwróciło się w tej sprawie do klubowej koleżanki, przewodniczącej rady, Bożeny Krygier.
– Tak, przyznaję, że to była moja decyzja. Kierowałam się wnioskiem klubu PiS. To ja kieruję pracami rady, a poza tym była taka praktyka, że radni PiS zawsze siedzieli po tej stronie – tłumaczyła przewodnicząca, przyznając, że "jeśli to jest tak ogromny problem" to może zorganizować na ten temat spotkanie ze wszystkimi klubami rady miasta.
Radna Ewa Wójcik odpowiedziała, że wybór miejsc przy oknach nie był przypadkowy, bo po tej stronie stołu jest więcej miejsca, co ułatwia manewrowanie wózkiem, na którym porusza się Ryszard Smolak, jeden z radnych klubu "Samorządowcy". Zwracała również na złamanie niepisanych zasad.
– Przewodniczący rady nie ma kompetencji do podejmowania takich decyzji. My naprawdę możemy tutaj zostać, ale sposób załatwienia tej sprawy wychodzi poza ramy przewodniczenia i jakiejś kultury. Użycie słowa "usadzenie" mówi tutaj samo za siebie – skomentowała radna Wójcik, która przypomniała, że miejsca od strony okien zajmowała już w 1994 roku, kiedy jeszcze nie było PiS-u. Jej zdaniem taki sposób potraktowania radnych opozycji zdarzył się po raz pierwszy.
Na razie nie wiadomo, czy dojdzie do zebrania przewodniczących klubów, na którym zostałby przedstawiony kompromis i nowy sposób "usadzenia" radnych. Przypominamy, że według obecnego porządku, miejsca zajmują po kolei: radni Koalicji Samorządowej oraz Prawa i Sprawiedliwości. "Niezależni Wyborcy" Pawła Maja znaleźli się po obydwu stronach sali, a tyłem do stołu prezydenta i mediów posadzono "Samorządowców" Janusza Grobla.