Część mieszkańców osiedla Atrium sąsiadującego ze Szkołą Podstawową nr 11 prosi o budowę nowej bramki w ogrodzeniu. Według urzędu będzie to kolidować z planowanym chodnikiem i ścieżką rowerową. Nowego wejścia na teren szkoły nie chce także dyrekcja.
Rodzice dzieci, które mieszkają po sąsiedzku ze szkołą, chcieliby żeby ich pociechy mogły przejść na jej teren bezpośrednio od strony osiedla. Obecnie obie działki dzieli stary chodnik oraz ogrodzenie. Po stronie bloków jest furtka, którą można wyjść na trakt. Żeby wejść do szkoły, dzieci muszą jednak okrążyć boisko i udać się do głównego wejścia.
– Nam zależy na tym, żeby dzieci mogły przejść do szkoły bezpiecznie i bezpośrednio z osiedla, nie przechodząc trzy razy przez ulicę. Od marca wysyłamy w tej sprawie pisma do władz prosząc o montaż furtki w ogrodzeniu szkoły, ale cały czas otrzymujemy decyzje odmowne – mówi Dariusz Malinowski, jeden z mieszkańców zaangażowanych w tę sprawę. – Jesteśmy rozczarowani, bo wydawało nam się, że sprawa jest załatwiona. Wiosną byli tutaj radni, oglądali to miejsce i popierali nasz pomysł, a teraz okazuje się, że się nie da – dodaje.
Sprawy się skomplikowały, gdy dokonano pomiarów, który wykazały, że pomiędzy wejściem na osiedle, a boiskiem szkolnym jest znaczna różnica poziomów. – Wiązałoby się to z koniecznością budowy w tym miejscu schodów o długości około trzech metrów, co wynika z obowiązujących warunków technicznych – tłumaczy Paweł Wójcik z Urzędu Miasta Puławy, przytaczając oficjalną odpowiedź wiceprezydenta w tej sprawie.
Ponadto, władze miasta zwracają uwagę na kolidującą ich zdaniem z propozycją mieszkańców, nową inwestycją z budżetu obywatelskiego. Chodzi o trakt pieszo-rowerowy, który w przyszłym roku zastąpi stary chodnik oddzielający osiedla od boiska SP 11. – W związku z tym planowany jest demontaż starego ogrodzenia szkoły, a po zakończeniu tej inwestycji, funkcjonowanie furtki będzie niemożliwe – dodaje Wójcik.
To jednak nie przekonuje orędowników budowy nowego wejścia na teren szkoły, którzy uważają, że wystarczy trochę więcej dobrej woli. Według radnego Pawła Maja, można byłoby np. cofnąć bramkę w stronę boiska, żeby zmieścić schody. – Poza tym to wejście nie musi być przecież na przeciwko bramki osiedlowej. Można byłoby je przesunąć tam, gdzie różnica poziomów jest mniejsza – podpowiada radny.
Przeciw otwarciu kolejnego wejścia na szkolny teren są również pracownicy szkoły. – Ta furtka nie ma sensu w tym miejscu, a może stworzyć dodatkowe problemy związane np. z bezpieczeństwem. Nie będziemy mieli możliwości kontrolowania tego, kto będzie z niej korzystał. Takie przejście może powodować, że sami mieszkańcy przez boisko będą robili sobie skrót np. idąc do sklepu. Moim zdaniem do szkoły wystarczy jedno, główne wejście – mówi Jacek Rudnik, wicedyrektor SP nr 11.