W Urzędzie Patentowym nadal toczy się sprawa o unieważnienie wyłącznych praw do produkcji słynnego kazimierskiego koguta dla Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców w Kazimierzu Dolnym. Chce tego rodzina Sarzyńskich, prowadząca znaną piekarnię
- Do końca czerwca mamy przedstawić warunki ugody. Dla nas podstawowym warunkiem jest to, żeby rodzina Sarzyńskich przestała rozpowszechniać nieprawdziwe informacje, że to oni wymyślili koguta i mają 100-letnie tradycje w jego produkcji, bo jest to ewidentne kłamstwo. Kogut jest dziełem pokolenia kazimierskich piekarzy – mówi Janusz Kowalski, prezes Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców w Kazimierzu Dolnym.
– Po to zarejestrowaliśmy znak towarowy koguta, żeby żaden podmiot nie mógł go bezprawnie wykorzystywać. Dlatego poprosiliśmy burmistrza o wsparcie, bo chcemy, żeby urząd miejski współuczestniczył w ochronie tego znaku jako symbolu Kazimierza. Jak na razie służy on wyłącznie promocji prywatnej firmy.
Co na to burmistrz? – Urząd miasta jest gotowy do współpracy, przecież chodzi o promocję miasteczka. Najpierw jednak muszą być załatwione kwestie prawne. W tym momencie postępowanie toczy się przed urzędem patentowym i czekamy na rozstrzygnięcie – mówi Andrzej Pisula, burmistrz Kazimierza Dolnego.
– Stowarzyszenie zaproponowało podjęcie rozmów w celu ugodowego zakończenia sporów. Pani Barbara Sarzyńska przyjęła tę propozycję, wobec czego Kolegium Orzekające UP RP postanowiło odroczyć rozprawę, wyznaczając stronom dwumiesięczny termin na polubowne uregulowanie sporów – poinformowała mec. Ewelina Pijewska, pełnomocnik Piekarni Sarzyński. – Czekamy na konkretne propozycje ugodowe.
O tej sprawie pisaliśmy kilkakrotnie. Sarzyńscy twierdzą, że stowarzyszenie naraża ich firmę na straty finansowe. – Bezzasadnie żądają od nas ograniczenia produkcji, zaprzestania promocji i dzielenia się zyskiem z efektów naszej pracy – podkreślała Barbara Sarzyńska, właścicielka Piekarni Sarzyński.
Z kolei stowarzyszenie zarzucało Sarzyńskim manipulowanie informacjami. – Spółdzielnia Zgoda, która jest jednym z członków naszego stowarzyszenia, wypiekała koguty jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku, a rodzina Sarzyńskich jest związana z Kazimierzem dopiero od lat 80. – tłumaczył Kowalski.