Szkolna sekretarka miała handlować narkotykami. Wczoraj 26-letnia Dorota P. stanęła przed sądem. Wyrok może usłyszeć już za tydzień
Sprawą Doroty P. zajmuje się Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim. Proces dotyczy w sumie 12 osób zamieszanych w przestępstwa narkotykowe. Część z nich jeszcze przed rozpoczęciem procesu zdecydowała dobrowolnie poddać się karze. Wczoraj w radzyńskim sądzie pojawiła się tylko Dorota P. Jawność postępowania została natychmiast wyłączona, podobnie jak powody tej decyzji. Na kobiecie ciążą aż 23 zarzuty. Jak ustaliliśmy, Dorota P. oraz jej znajomi poprosili o możliwość dobrowolnego poddania się karze.
– Odpowiedni wniosek został złożony dopiero na rozprawie. Prokurator będzie więc teraz rozważał, czy się do niego przychyli – wyjaśnia Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Ponieważ jawność postępowania została wyłączona, nie wiadomo, jaką karę zaproponowała dla siebie Dorota P. Dowiemy się tego w następny czwartek, kiedy sprawa wróci na wokandę. Jeśli śledczy zgodzą się na propozycję oskarżonej, to najbliższa rozprawa może być dla Doroty P. ostatnią.
Kobieta wpadła kwietniu ubiegłego roku. Policjanci z Łukowa chcieli zatrzymać samochód, którym jechała. Z informacji, jakie uzyskali wynikało, że sekretarka z Zespołu Szkół nr 3 w Łukowie może mieć przy sobie spore ilości narkotyków.
Przy ul. Wojska Polskiego mundurowi sygnalizowali kobiecie, by zatrzymała swojego volkswagena passata. Ta, na widok policjantów, dodała gazu. Mundurowi ruszyli w pościg. Kiedy volkswagena ścigały już dwa radiowozy, kierująca autem uchyliła okno i wyrzuciła niewielki pakunek. Uciekając uderzyła jeszcze w policyjne auto. Uciekinierkę udało się jednak szybko zatrzymać.
Przy Dorocie P. znaleziono ponad 60 gramów amfetaminy. Z nielegalnego towaru można było przygotować 600 porcji dilerskich. Kobieta została tymczasowo aresztowana. Wyszła z celi dopiero w listopadzie ubiegłego roku. Wcześniej musiała jednak oddać paszport i wpłacić 15 tys. zł poręczenia majątkowego.
Szkolna sekretarka usłyszała zarzuty dotyczące posiadania i udzielania narkotyków. Jak poinformowali śledczy, przyznała się do winy. Z aktu oskarżenia wynika, że handlowała narkotykami w Radzyniu Podlaskim i okolicznych miejscowościach. Była jednym z głównych dilerów tzw. grupy radzyńskiej, rozbitej przez miejscową prokuraturę.
Kwietniowa wpadka Doroty P. nie była pierwszą. Niespełna rok wcześniej zatrzymano ją za posiadanie 8 g amfetaminy i marihuany. Kobieta przyznała się wówczas do handlowania nielegalnym towarem. W ciągu kilku miesięcy miała rozprowadzić blisko dwa kilogramy amfetaminy. Transakcje wymienione w aktach sprawy opiewają na kwoty od kilkudziesięciu do ponad 14 tys. zł.