Parczew: Były pracownik szpitala stanie przed sądem. Przeglądał dokumentację medyczną swojej kochanki

– Mężczyzna został oskarżony o to, że bez uprawnień przetwarzał dane osobowe pokrzywdzonej. Dokonał wglądu do danych medycznych, znajdujących się w zbiorach szpitala w Parczewie – wyjaśnia Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Oskarżony 34-latek nie jest lekarzem. Przeprowadzał jedynie zabiegi terapeutyczne w parczewskiej lecznicy. Jak informują śledczy, w 2018r. podczas jednego z takich zabiegów mężczyzna poznał pokrzywdzoną w sprawie pacjentkę. Sytuacja skomplikowała się, kiedy żonaty 34-latek dowiedział się, że jego kochanka jest w ciąży.

– Groził, że mnie załatwi i że ma ogromne znajomości – relacjonowała mieszkanka Parczewa, kiedy w lutym opisaliśmy sprawę. Dodała, że 34-latek przyznał się później, że przeglądał jej dokumentację medyczną.

Kobieta poroniła. Złożyła również skargę do kierownictwa parczewskiego szpitala. 34-latek zwolnił się z pracy. Jak informują śledczy, mężczyzna wykradł dane medyczne pacjentki, logując się do szpitalnego systemu z konta jednej z lekarek.

Sprawa trafiła do Rzecznika Praw Pacjenta. Postępowanie zakończyło się stwierdzeniem naruszenia praw pacjenta do ochrony danych zawartych w dokumentacji medycznej. W rezultacie szpital przekazał sprawę śledczym. Pierwsze postępowanie prokuratura umorzyła. Nie dopatrzono się znamion przestępstwa.

Pokrzywdzona w sprawie pacjentka zaskarżyła to postanowienie. W czerwcu ubiegłego roku sąd w Radzyniu Podlaskim nakazał miejscowym śledczym ponownie zająć się sprawą. Efektem jest akt oskarżenia, który trafił właśnie do tamtejszego sądu.

– Na policji przedstawiłem swoje dowody. Ta pani mnie pomawia – podkreślał 34-latek, kiedy w lutym prosiliśmy go o odniesienie się do sprawy.

Teraz prokuratura informuje, że mężczyzna przyznał się do winy. Chce dobrowolnie poddać się karze. Złożył już stosowny wniosek. Grozi mu grzywna lub nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.