Nie był pijany, ale zabrakło mu rozsądku. 46-letni motocyklista z gminy Cyców, który w terenie zabudowanym pędził 126 km/h, postanowił uciec przed policyjnym patrolem, po 12 kilometrach pościgu został zatrzymany w lesie. Teraz – zamiast trzech miesięcy bez prawa jazdy – może spędzić nawet pięć lat w więzieniu.
W czwartek, tuż przed godziną 17:00, policjanci włodawskiej drogówki prowadzili pomiar prędkości w miejscowości Sumin. W obszarze, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h, radar wskazał 126 km/h. Kierujący motocyklem, jadący z pasażerem, zignorował sygnał do zatrzymania i gwałtownie przyspieszył.
Rozpoczął się policyjny pościg, który trwał około 12 kilometrów i zakończył się dopiero w miejscowości Świerszczów, w kompleksie leśnym na terenie powiatu łęczyńskiego.
– Mężczyzna tłumaczył, że nie zatrzymał się, bo nie chciał stracić prawa jazdy na trzy miesiące. Niestety, swoim zachowaniem naraził siebie i innych uczestników ruchu na ogromne niebezpieczeństwo – mówi podkomisarz Elwira Tadyniewicz z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.
Podczas kontroli okazało się, że 46-latek z gminy Cyców był trzeźwy, ale to nie uchroni go od odpowiedzialności. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy, a oprócz wykroczenia za przekroczenie prędkości, mężczyzna odpowie też za przestępstwo niezatrzymania się do kontroli.
Za takie zachowanie kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
