Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Zamość

22 czerwca 2004 r.
20:51
Edytuj ten wpis

To moja ostatnia misja

0 0 A A

Skoro Bóg mnie ocalił, to widocznie po to, abym wypełnił konkretną misję - mówi 76-letni Stanisław Filipowicz z Zamościa.
61 lat temu cudem uniknął rzezi w kościele w Porycku na Wołyniu. W świątyni zginęła jego matka, dwie siostry i siostrzenica.
Banda UPA zamordowała tam ok. 200 Polaków

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Dwanaście lat temu, pierwszy raz od tamtej tragedii, odważył się pojechać w rodzinne strony. - Po pięknym kościele pw. Trójcy Świętej i Michała Archanioła nie było śladu - wspomina. - Na dawnym cmentarzu katolickim znajdował się śmietnik. Pasły się krowy, a na dodatek rozpoczęto budowę młyna.

Ratujmy co się da

- Tak dalej być nie może - pomyślał Filipowicz. - Pomordowanym na tej ziemi Polakom należy się pamięć i szacunek.
Dzięki jego zabiegom wstrzymano budowę młyna, uporządkowano i ogrodzono cmentarz. Z Zamościa przywieziono trzy ogromne krzyże. Dwa lata temu Filipowicz uzyskał pozwolenie na ekshumację szczątków Polaków zamordowanych w Porycku i okolicach. Wszystkie spoczęły na cmentarzu leżącym przy drodze do Iwanicz. - Najważniejsze, że zastałem tam bardzo życzliwych ludzi - mówi.
Szczególnie ciepło wspomina Olega Szymonowicza, który w latach 90. przewodniczył Radzie Rejonowej w Iwaniczach. - To naprawdę złoty człowiek - dodaje Filipowicz.

Kolumny w chlewiku

Podczas jednego z pobytów w Porycku Filipowicz odnalazł trzy kolumny z dawnego kościoła. - Dwie znaleźliśmy w chlewiku, trzecia była u popa - wspomina. - To jedyna pamiątka z naszego kościoła.
Każda kolumna waży około 10 ton. Przetransportowano je na cmentarz. Filipowicz otrzymał zezwolenie od lokalnych władz na ich ustawienie. Architekt z Lublina wykonał projekt i dokumentację techniczną kaplicy modlitewnej. Ale zaraz pojawiły się problemy. Filipowicz od roku zabiega o wydanie zezwolenia na budowę. Kolumny leżą pod płotem na cmentarzu. W poniedziałek towarzyszyliśmy zamościaninowi w wędrówce po ukraińskich urzędach.

Podróż na Wschód

Na Wołyń jedzie z nami kolega Filipowicza. - Przed wojną mieszkaliśmy w Kolonii Zofijówka - mówi 73-letni Zygmunt Namroży z podzamojskiej Wólki Panieńskiej. - Ukraińcy zamordowali tam 26 osób. Nam udało się uciec. Najpierw trafiliśmy do Włodzimierza Wołyńskiego, a stamtąd ruszyliśmy do Stabrowa k. Zamościa.
Po Kolonii Zofijówka nie ma dziś śladu. Zatrzymujemy się w Radowiczach. W lecie
1943 r. Ukraińcy zamordowali tu polską rodzinę Zakrzewickich. - Bardzo dobrze pamiętam tę rodzinę, bo chodziłam tam bawić się z Manią - mówi 67-letnia dziś Nadia Fić, którą oderwaliśmy od pracy w polu.
Kobieta pokazuje nam miejsce, gdzie stały zabudowania polskiej rodziny. - Tego dnia Ukraińcy przyszli oddać im konie, które rano pożyczyli od Zakrzewickich - mówi drżącym głosem. - Sadzą mieli pomazane twarze. Później całą rodzinę zabili.
Idziemy kilkadziesiąt metrów. - Tutaj ich zakopali - wskazuje ręką. Kule czterech bandytów dosięgły Paulinę Zakrzewicką oraz jej pięć córek. Najmłodsza miała pół roku. Szczątki zamordowanych spoczywają od niedawna na cmentarzu w Porycku.

Traktorami rozwalali ściany

Wjeżdżamy do Porycka, który dziś nazywa się Pawliwką. Miejscowość leży nad rzeką Ługa. Przed wojną Poryck liczył ok. 2,5 tys. osób. Obok siebie żyli Polacy, Ukraińcy i Żydzi. Na miejscu dawnego kościoła stoją domy mieszkalne i budynki gospodarcze. - Jakoś po wojnie go zburzyli - mówi 70-letni Józef Sekunda. - Pamiętam, że traktorami rozwalali ściany.
Zburzono też pałac hrabiego Czackiego. - Tutaj była szkoła powszechna, posterunek policji, urząd gminy i domy, w których mieszkali urzędnicy i nauczyciele - opowiada Filipowicz.
Ta część miasteczka nazywała się Holendernia. Dzisiaj rosną tam drzewa. Idziemy do przewodniczącej Rady Gminnej w Pawliwce. Nina Pietrenko częstuje nas kawą i ciasteczkami. Mówi, że sprawa wydania zezwolenia na ustawienie kolumn na cmentarzu nie leży w jej gestii. Odsyła nas do władz rejonowych. Jedziemy do Iwanicz. Przewodniczący Rady Rejonowej kręci głową. - Pismo trzeba zawieźć do Łucka, do wojewódzkiego architekta - mówi Anatolij Stadnik.
Podaje szybko adres i żegna się z nami. Jest już późno i na pewno nie da się nam niczego załatwić w stolicy Wołynia. Wracamy do Porycka. Wstępujemy na cmentarz, po czym wyruszamy w drogę powrotną. - Ja nigdy szybko się nie poddaję - zaznacza Filipowicz. - Poprosiłem o pomoc prezydenta Kwaśniewskiego.

Spotkanie po latach

Zatrzymujemy się we Włodzimierzu Wołyńskim. Tu mieszka rówieśniczka i sąsiadka Filipowicza z Porycka. - Ja w tym piekle nie byłam, bo jak zaczęła się robić zawierucha, wzięliśmy swój dobytek na furmankę i przyjechaliśmy do Włodzimierza Wołyńskiego - wspomina po polsku emerytowana lekarka Eugenia Chylak.
Oglądamy zdjęcia. - O tu jest mój tatuś, a tu Poryck. Jakaś defilada, może z okazji 3 Maja - zastanawia się koleżanka Filipowicza z lat dzieciństwa. - Do tej pory mam "Trędowatą”, którą zabraliśmy z Porycka.
Dopijamy herbatę i wracamy do Polski. Gdy mijamy granicę, Filipowicz jeszcze raz wspomina wydarzenia, które towarzyszyć mu będą do ostatnich chwil życia.

Mord w kościele

W 1943 roku miał 15 lat. 11 lipca wybrał się z rodziną do kościoła. Mszę świętą o godz. 11 prowadził ks. Bolesław Szawłowski. - Kościół był pełen ludzi zarówno z Porycka, jak i okolic - mówi ze łzami w oczach. - Nie służyłem do mszy, choć byłem ministrantem. Podczas nabożeństwa kościół został otoczony przez uzbrojone bandy ukraińskie. Rozpoczęła się strzelanina.
Zgromadzonych w świątyni Polaków ogarnęło przerażenie. Niektórzy w panice próbowali uciec ze świątyni. Kule dosięgły ich na zewnątrz. Po jakimś czasie bandyci weszli do kościoła. - Widziałem, jak upadł ks. Szawłowski - relacjonuje nasz rozmówca. - Widziałem, jak oprawcy stanęli przy ołtarzu i zaczęli strzelać do ludzi.
Ci, których nie dosięgły kule bandytów, zaczęli się chować. - Gdzie tylko kto mógł: we wnękach, za filarami. Ja z matką schroniłem się pod ścianą za filarem. W pewnym momencie bandyci zaczęli wnosić do kościoła słomę. Umieszczono w niej materiały wybuchowe. Byłem przekonany, że zginę tak jak inni. Prosiłem Boga, bym zginął podczas ucieczki, trafiony w plecy. Gdy zapalono słomę, zaczęły wybuchać pociski. Ci, którzy jeszcze żyli, zaczęli się dusić od dymu. Zacząłem błagać matkę, żeby uciekać z tego miejsca, by żywcem nie spłonąć. Wydaje mi się, że już wtedy była ranna, lecz nic mi nie mówiła. Usłuchała mej prośby i zaczęliśmy przesuwać się pomiędzy trupami w kierunku wyjścia. Gdy znaleźliśmy się na korytarzu, który otaczał główną nawę kościoła, poczułem silny przeciąg i gwizd kul. W tym czasie matka upadła zastrzelona. Biegłem dalej do wyjścia. W pewnym momencie zobaczyłem starszą siostrę 18-letnią Józefę. Była ranna, leżała we krwi i błagała o pomoc. Usiłowałem ją podnieść, lecz nie dałem rady. Powiedziałem, że sprowadzę pomoc. Wtedy na wprost głównego wyjścia zobaczyłem bandytów. Strzelano do mnie. Upadłem i zacząłem z powrotem czołgać się do kościoła.

Ocalał z rzezi

Wbiegł na schody prowadzące na wieżę świątyni. Przypomniał sobie, że parę lat wcześniej ksiądz Szawłowski kazał zamurować drzwi prowadzące na strych nad korytarzem otaczającym główną nawę świątyni. Razem z kilkoma innymi osobami wybili otwór, przez który z trudem przedostali się na strych. - Tam przeleżałem kilka godzin. Zaczął padać deszcz. Woda bębniła w dach tuż nad moją głową. Płakałem i dzwoniłem ze strachu zębami.
Kryjówkę opuścił, gdy bandyci oddalili się z miejsca rzezi. W kałużach krwi leżały ludzkie ciała. Gdzieniegdzie dochodził cichy jęk umierających. Siostra Józefa jeszcze żyła. Stanisław pobiegł do domu o opowiedział ojcu, co się stało w kościele. Do domu przywieziono najpierw starszą siostrę. Parę chwil później wyzionęła ducha. Po jakimś czasie ojciec przywiózł matkę Stanisława, młodszą siostrę, 13-letnią Genowefę, i pięcioletnią siostrzenicę. Wszystkie zginęły od kul ukraińskich bandytów. - Rano ojciec wraz ze znajomymi wykopali na cmentarzu mogiłę. Tam położono moją matkę, dwie siostry i siostrzenicę. Umarłych zakryto deskami i zasypano ziemią. Odmówiliśmy modlitwę i wróciliśmy do domu. •

Pozostałe informacje

Polski Cukier Start Lublin chce uniknąć wyższej matematyki

Polski Cukier Start Lublin chce uniknąć wyższej matematyki

W sobotę o godz. 17.30 Polski Cukier Start Lublin podejmie w hali Globus Legię Warszawa. Ten mecz zadecyduje o tym, czy podopieczni Artura Gronka awansują do fazy play-off

Koniec ewakuacji w Białej Podlaskiej. Bomby usunięte

Koniec ewakuacji w Białej Podlaskiej. Bomby usunięte

Ewakuowani rano mieszkańcy mogą bezpiecznie wrócić do domu. Saperzy pracujący na miejscu sprawnie usunęli zagrożenie.

Wokół pełno ludzi, a na pomoc ruszyli policjanci
LUBLIN/WIDEO
film

Wokół pełno ludzi, a na pomoc ruszyli policjanci

Lubelscy policjanci pomogli 39-letniej kobiecie, która nie dawała oznak życia. Wokół byli inni przechodnie.

Bez goli, ale z dużą dynamiką czyli opinie po meczu Górnika Łęczna z GKS Katowice

Bez goli, ale z dużą dynamiką czyli opinie po meczu Górnika Łęczna z GKS Katowice

W czwartek na zakończenie 29. kolejki Fortuna I Ligi bezbramkowo zremisował w Katowicach z tamtejszym GKS. Jak spotkanie oceniają szkoleniowcy obu ekip?

Lublin zadba o cyberbezpieczeństwo

Lublin zadba o cyberbezpieczeństwo

Lublin otrzymał grant w wysokości ponad 900 tysięcy zł z funduszy europejskich i państwowych na wdrożenie rozwiązań informatycznych z zakresu cyberbezpieczeństwa. Szkoły w mieście otrzymają dostęp do bezpiecznej sieci bezprzewodowej, a infrastruktura sieciowa Urzędu Miasta będzie lepiej chroniona.

Poważny sprawdzian Padwy Zamość, AZS AWF Biała Podlaska zagra z Anilaną

Poważny sprawdzian Padwy Zamość, AZS AWF Biała Podlaska zagra z Anilaną

W 28. kolejce KPR Padwa Zamość zmierzy się już w piątek o godzinie 19 z Handball Stalą Mielec. W sobotę, o godzinie 18 przed swoimi kibicami zaprezentują się szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska.

Wreszcie będzie przyjemnie  -  pogoda na weekend
Pogoda na weekend
film

Wreszcie będzie przyjemnie - pogoda na weekend

Po chłodach wreszcie pogoda będzie bardziej przyjemna. Napływające ciepłe powietrze już odczuwamy. Tradycyjnie w piątkowe przedpołudnie prezentujemy prognozę pogody na weekend. Przygotowali ją meteorolodzy mgr Anna Brzozowska-Junak i dr Krzysztof Siwek z Instytutu Nauk o Ziemi i Środowisku UMCS. Prezentuje ją Gabriela Szewczyk.

Lubelscy łowcy głów złapali poszukiwanego przez Interpol
LUBLIN

Lubelscy łowcy głów złapali poszukiwanego przez Interpol

Policjanci z Lublina złapali mężczyznę, który ukrywał się przed organami ścigania przez ostatnie 5 lat. Wystawiona za nim została czerwona nota Interpolu oraz ENA. Mężczyzna został znaleziony na terenie Anglii i został ekstradowany do Polski.

Wisła Grupa Azoty Puławy chce przerwać złą passę w meczu ze Skrą Częstochowa

Wisła Grupa Azoty Puławy chce przerwać złą passę w meczu ze Skrą Częstochowa

Na pięć kolejek przed końcem sezonu piłkarze Wisły Grupy Azoty wciąż muszą zacięcie walczyć o utrzymanie. Po dwóch porażkach z rzędu ekipę trenera Mikołaja Raczyńskiego czeka kolejny arcyważny mecz. W sobotę puławianie zmierzą się u siebie ze Skrą Częstochowa.

Kolarze pojadą przez Lublin. Będą utrudnienia w ruchu

Kolarze pojadą przez Lublin. Będą utrudnienia w ruchu

W najbliższy weekend 27 i 28 kwietnia w Lublinie odbędą się 3 etapy XXVII Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Tandemów oraz V Hetman Paracycling Cup o Puchar Marszałka Lubelszczyzny. W związku z tym zamkniętych będzie kilka ulic, w tym także w centrum miasta.

Kulminacja Konkursu "Prima Aprilis" Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Krasnymstawie
film

Kulminacja Konkursu "Prima Aprilis" Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Krasnymstawie

W dniach od 1 do 18 marca 2024 roku, OSM Krasnystaw wraz z Katarzyną Bosacką, znaną z programu "Wiem co jem", zorganizowały konkurs kulinarny "Prima Aprilis".

Zabezpiecz swoją inwestycję: Dlaczego audyt działki jest niezbędny?

Zabezpiecz swoją inwestycję: Dlaczego audyt działki jest niezbędny?

Audyt działki – pierwszy krok do bezpiecznej inwestycji

Zostawiłem w kopalni kawał serca
TYLKO U NAS

Zostawiłem w kopalni kawał serca

Mogę tylko powiedzieć, że nie jestem o nic podejrzany i na dzisiaj nie mam absolutnie pretensji do żadnych służb – wykonują po prostu swoją pracę. Nie mam sobie też nic do zarzucenia, w związku z czym nie martwię się tymi działaniami – ROZMOWA z Kasjanem Wyligałą, byłym prezesem LW Bogdanka

Orlen Oil Motor w piątek zmierzy się z Apatorem, czyli sprowadzić toruńskie Anioły na ziemię

Orlen Oil Motor w piątek zmierzy się z Apatorem, czyli sprowadzić toruńskie Anioły na ziemię

Po efektownej wygranej ze Stalą Gorzów, Orlen Oil Motor po raz drugi z rzędu wystąpi przed własną publicznością. W piątek do Lublina przyjedzie napędzony wysokim domowym zwycięstwem nad Fogo Unią Leszno Apator Toruń. Spotkanie rozpocznie się o godz. 20.30, a transmisję będzie można obejrzeć na kanale Eleven Sports 1

Pierwsza Komunia Święta: pomysły na wartościowe upominki dla dziecka

Pierwsza Komunia Święta: pomysły na wartościowe upominki dla dziecka

Pierwsza Komunia Święta to wyjątkowe święto. Jeden z najważniejszych dni w życiu dziecka, kiedy po raz pierwszy przyjmuje Ciało Chrystusa. Dla większości rodzin jest to także niezwykła okazja do świętowania, wspólnego radowania oraz dziękowania za ważny krok w duchowym życiu młodego człowieka. Jednym z nieodłącznych elementów tego wydarzenia bez wątpienia są prezenty, które dzieci otrzymują od przyjaciół domu oraz rodziny. Czym warto kierować się podczas wyboru upominku? Czy prezenty komunijne muszą wiązać się z ogromnymi wydatkami? Warto zastanowić się nad praktycznymi i znaczącymi podarkami o charakterze przede wszystkim sentymentalnym, które będą stanowiły pamiątkę na całe życie.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium