

Zgarnęła trzy złote łańcuszki i uciekła ze sklepu jubilerskiego. Ale szybko została zatrzymana. 46-latce z Chełma, która wpadła w Poniatowej grozi teraz do 5 lat więzienia.

Do kradzieży doszło w środę. Jak tylko policja dostała informację o zdarzeniu, w rejon sklepu jubilerskiego w Poniatowej skierowano patrol.
Przy pobliskim przystanku autobusowym funkcjonariusze zastali syna właściciela salonu jubilerskiego. Młody mężczyzna sam dogonił i ujął sprawczynię kradzieży i przekazał w ręce policji. To 46-letnia mieszkanka Chełma.
- Jak wynika z ustaleń i zapisów z monitoringu sklepu, wykorzystując nieuwagę obsługi sklepu z podanej do oglądania jej kasety z biżuterią, dokonała kradzieży trzech złotych łańcuszków, po czym oddaliła się nie płacąc za nie. Kobieta w chwili zatrzymania posiadała przy sobie trzy złote łańcuszki, które wróciły z powrotem do sklepu - informuje st. asp. Katarzyna Bigos, rzeczniczka komendy w Opolu Lubelskim.
Kiedy z zatrzymaną wykonywano czynności, okazało się, że to nie była pierwsza taka wizyta 46-latki w Poniatowej. Kobieta także 2023 roku w tym samym sklepie ukradła złoty łańcuszek.
Łączna wartość strat poniesionych przez jubilerski salon została wyceniona na 10 000 złotych.
W piątek złodziejka została doprowadzona i przesłuchana w Prokuraturze Rejonowej w Opolu Lubelskim, gdzie usłyszała dwa zarzuty kradzieży. Przyznała się do winy. Zastosowano wobec niej dozór policji.
- Kobiecie grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma charakter rozwojowy, policjanci sprawdzają czy 46-latka nie ma związku z innymi kradzieżami, które miały miejsce w ostatnim czasie na terenie pobliskich jednostek - podsumowuje Katarzyna Bigos.

